Rozmowy
15/2014 (980) 2014-04-09
Pana świadectwo mnie poraziło. Więzienie, alkoholizm, bezdomność... Przebył Pan długą drogę. Czy, spoglądając wstecz, uważa Pan, że upadek, dotknięcie dna były potrzebne, by mógł się Pan stać człowiekiem, jakim jest dzisiaj?

Nie, nie było potrzebne. Doświadczyłem tych wszystkich tragedii, bo nikt z mojego otoczenia nie dał mi przykładu, jak żyć właściwie. Powielałem niewłaściwe wzorce, które doprowadziły mnie na dno życia. A wystarczyło tylko posłuchać Boga.
14/2014 (979) 2014-04-02
Jest Pani sercem z rodzicami niepełnosprawnych dzieci protestującymi w sejmie przeciwko niedostatecznej pomocy finansowej państwa?

,br /> Muszę przyznać, że mam rozdarte serce. Sprawa jest słuszna, ale nie mogę się zgodzić ze sposobem realizacji. To nie jest tak, że wszyscy rodzice, do których trafia dzisiaj wsparcie od państwa, pobierają te pieniądze, bo są rzeczywiście w potrzebie. Chociaż rodzaj i stopień niepełnosprawności naszych dzieci jest różny, nikt nie kontroluje zasadności przepływu zasiłku pielęgnacyjnego, może nawet niektóre ze służb przymykają na to oko. Skutek jest niestety taki, że ci, którzy mają pod opieką osoby całkowicie zależne, nie są dostatecznie dofinansowani.
14/2014 (979) 2014-04-02
Jak Pan odbiera aktualny szkolny program historii?

To jest właściwie program-hańba polskiej edukacji. Zresztą mam wrażenie, że większość programów nauczania w III Rzeczpospolitej urągało wszystkiemu - i historii, i pamięci, i tradycji. Polska młodzież powinna się uczyć przede wszystkim polskiej historii, szczególnie tej współczesnej. Musimy zacząć od Solidarności, od żołnierzy wyklętych/niezłomnych. Historia nieprzypadkowo jest nazywana nauczycielką życia. Ona pozwala nam się odnaleźć we współczesnym świecie. Jeżeli nie poznamy dziejów współczesnej Polski, tej po 44 roku, to nie zrozumiemy zupełnie naszej dzisiejszej sytuacji, nie zrozumiemy, dlaczego Polska jest tak ułomnym krajem, skąd tu się wzięli i dlaczego rządzą ludzie niegodni.
13/2014 (978) 2014-03-26
Konferencja Episkopatu Polski przyjęła nowelizację czwartego przykazania kościelnego dotyczącego postu i wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych. Na czym dokładnie polega zmiana - wyjaśnia ks. dr hab. Tadeusz Zadykowicz, dyrektor Instytutu Teologii Moralnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Zasadnicza różnica dotyczy słów: „Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w okresach pokuty powstrzymywać się od udziału w zabawach” - w poprzedniej wersji i „Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach” - w nowej wersji. Co to tak naprawdę oznacza?
13/2014 (978) 2014-03-26
„Zachowywać nakazane posty i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, a w czasie Wielkiego Postu powstrzymywać się od udziału w zabawach”. Co to oznacza? Mianowicie to, że okres formalnego zakazu zabaw został ograniczony do Wielkiego Postu.

Jak przypominają biskupi, nie zmienia to jednak w niczym dotychczasowego charakteru każdego piątku jako dnia pokutnego, w którym katolicy powinni „modlić się, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać wstrzemięźliwość” (por. kan. 1249-1250 KPK).
11/2014 (976) 2014-03-12
W rozważaniach przed modlitwą „Anioł Pański” w 2010 r. papież Benedykt XVI mówił m.in. o św. Józefie jako tym, który „spogląda z ufnością i odwagą w przyszłość”. Jak ważna jest taka postawa dla ludzi nam współczesnych?

Gdy patrzymy z ufnością i odwagą w przyszłość łatwiej nam się zaangażować w jej budowanie. Możemy powiedzieć, że taka postawa dodaje nam skrzydeł do działania, pozwala z głębokim pokojem przyjmować różne nieprzewidziane okoliczności, rozeznawać je czy też mężnie stawić czoła różnym przeciwnościom.
11/2014 (976) 2014-03-12
Co Pani czuła, widząc w telewizji, jak ukraińscy milicjanci katują demonstrantów w Kijowie?

Na początku wydarzenia z Majdanu relacjonowały telewizje internetowe - Espreso czy Hromadske. Poziom i profesjonalizm przekazu zaskoczył wszystkich i przyczynił się do sukcesu w walce z dezinformacją ówczesnych mediów mainstreamowych na Ukrainie przemilczających lub zniekształcających to, co działo się w Kijowie i innych miastach.
10/2014 (975) 2014-03-05
Księże Biskupie, na Krym skierowane są w tej chwili oczy całego świata. Jakie nastroje panują w Symferopolu? Co dzieje się na ulicach? Czy słowo „wojna” pojawia się na ustach mieszkańców miasta?

O ruchach Rosji wobec Ukrainy dowiadujemy się z mediów. Z początku dało się zauważyć wręcz zadowolenie z powodu tej interwencji - trzeba pamiętać, że Krym był przez wiele lat rosyjski, a ludzie go zamieszkujący tworzą społeczność zupełnie inną od tej na pozostałych terenach Ukrainy. Teraz, kiedy zostały zajęte prawie wszystkie punkty strategiczne, a niektóre jednostki wojska ukraińskiego odmówiły złożenia broni, sytuacja jest napięta i - niestety - zaostrza się.
10/2014 (975) 2014-03-05
Wątek roli i miejsca kobiety w Kościele stał się w ostatnich latach modny i ważny. Powstaje na ten temat coraz więcej książek i publikacji. Organizowane się sesje i sympozja. Same kobiety-katoliczki spotykają się na seminariach i różnego rodzaju konwentyklach poświęconych problemowi kobiet w Kościele. Czy wydarzyło się coś istotnego w ostatnich latach we wspólnocie Kościoła, co każe na poważnie i głębiej niż do tej pory zająć się tą problematyką?

Cieszę się, że temat roli i miejsca kobiety w Kościele katolickim od kilku dziesięcioleci należy do ważnych i aktualnych zagadnień. Wynika to głównie z odczytywania przez Kościół znaków czasu.
9/2014 (974) 2014-02-26
Belgijski parlament przyjął ustawę zezwalającą na eutanazję śmiertelnie chorych dzieci. Czy nadchodzi „cywilizacja śmierci”, przed którą ostrzegał Jan Paweł II?

Mam wrażenie, że ona już się zaczęła. O „cywilizacji śmierci” Ojciec Święty mówił, gdy przywoływał temat aborcji, eutanazji i pewnej kultury śmierci, w której - w imię humanizmu czy quasi-wolności - to człowiek decyduje, czy jego bliźni ma prawo żyć, ustalając kryterium tego życia. To, co wydarzyło się w Belgii, jest dla mnie dramatem. Okazuje się, że „cywilizacja śmierci” nie stanowi jedynie jakiegoś zgrabnego sformułowania w ideologicznym sporze, ale rzeczywistość owocującą śmiercią.