Chcą się podzielić szpikiem
W czasie pięciu godzin trwania akcji do bazy potencjalnych dawców zarejestrowało się 212 osób. Wśród ochotników byli przede wszystkim studenci, pełnoletni uczniowie szkół średnich oraz mieszkańcy. Przy stanowiskach rejestracyjnych obsługiwanych przez studentów kierunku zdrowie publiczne ustawiały się kolejki.
– Serce raduje się na taki widok. Obawialiśmy się, że akcja ograniczy się tylko do wymiaru edukacyjnego – przyznaje Agnieszka Kondraszuk, wykładowca w Zakładzie Zdrowia Publicznego bialskiej PSW. – Oczywiście nie każdy, kto nas odwiedził, od razu się rejestrował. Sporo osób przyszło po to, by rozwiać wątpliwości. Zainteresowani pytali o choroby, które uniemożliwiają oddanie szpiku, o sposób pobierania i narkozę – dodaje inicjatorka akcji. W społeczeństwie ciągle pokutuje mit, że szpik uzyskuje się z kręgosłupa. Nie wszyscy wiedzą, że dziś pobiera się go z krwi obwodowej (80% pobrań) lub z talerza kości biodrowej.
Formularze i próbki
W polskiej bazie Dawców Komórek Macierzystych i Szpiku zarejestrowanych jest ok. 600 tys. osób. Jedni chcą oddać szpik, bo zetknęli się z tymi, którzy chorowali na białaczkę lub inne choroby układu krwiotwórczego, inni czynią to z potrzeby serca.
– Poszukiwanie genetycznego bliźniaka można porównać do szukania igły w stogu siana. Cały proces jest bardzo długi i żmudny – wyjaśnia pani Agnieszka. – Zależy nam na tym, by w bazie znalazło się jak najwięcej potencjalnych dawców, gdyż prawdopodobieństwo odszukania bliźniaka jest wtedy znacznie większe. Chcę podkreślić, że tylko 1% zarejestrowanych osób ma szansę w ciągu dwóch pierwszych lat od pojawienia się w bazie zostać dawcą szpiku.
Dawcą może być każda zdrowa osoba pomiędzy 18 a 55 rokiem życia. Proces rejestracji jest bardzo prosty. Najpierw trzeba wypełnić odpowiedni kwestionariusz. Następnie za pomocą specjalnego patyczka pobiera się próbkę śliny z wewnętrznej strony policzka.
– Wszystkie zebrane przez studentów próbki zostały przesłane do laboratoriów współpracujących z fundacją DKMS. Tam nastąpi oznaczenie kodów genetycznych. Potem trzeba już tylko czekać na ewentualne wezwanie. O tym, że ktoś potrzebuje naszego szpiku, dowiemy się telefonicznie. Jeśli potencjalny dawca podtrzymuje swoją decyzję, zostaje zaproszony na szczegółowe badania – wyjaśnia A. Kondraszuk.
Pomyśl, zanim…
Koordynatorka akcji podkreśla, że osoba oczekująca na przeszczep szpiku o znalezieniu swojego genetycznego bliźniaka dowiaduje się jako ostatnia. Według polskiego prawa dawca i biorca mogą poznać się dopiero po dwóch latach od zabiegu.
– Decyzja o rejestracji w bazie DKMS powinna być przemyślana. Oczywiście dawca może się z niej wycofać w każdej chwili i fundacja to uszanuje. Najgorzej jest wtedy, gdy rezygnacja przychodzi w momencie, kiedy biorca został już powiadomiony o odnalezieniu odpowiedniego szpiku. Ta informacja zabiera choremu ostatnią nadzieję – informuje rozmówczyni. Dodaje, iż ma nadzieję, że akcja zapoczątkuje kolejne spotkania, podczas których do bazy DKMS będą mogły zgłaszać się osoby pragnące pomóc innym w powrocie do zdrowia.
AWAW