Chronić to, co bezcenne
To okazja do podkreślenia piękna sakramentalnego małżeństwa, które jest otwarte na dar życia. I przede wszystkim do wyrażenia sprzeciwu wobec środowisk promujących postawy i poglądy sprzeczne z prawem naturalnym i chrześcijańskim modelem wartości. Mowa o marszach dla życia i rodziny odbywających się w wielu miastach, które są manifestacją przywiązania do wartości rodzinnych i poszanowania życia każdej osoby. Tegoroczny Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł ulicami Warszawy pod hasłem „Dzieci przyszłością Polski”. Stał się jednocześnie odpowiedzią na odbywającą się dzień wcześniej paradę równości środowisk LGBT, które atakują wartości chrześcijańskie, domagają się prawa do aborcji, kontestują prawo do życia od poczęcia czy prawo do wychowywania dzieci w zgodzie z przekonaniami rodziców.
Czy mamy do czynienia ze starciem cywilizacji życia i śmierci? Dlaczego warto manifestować przywiązanie do tradycyjnych wartości? Czy to wszystko, co my, katolicy, możemy zrobić?
MOIM ZDANIEM
poseł Anna Maria Siarkowska – Suwerenna Polska:
Już po raz kolejny uczestniczyłam w Narodowym Marszu dla Życia i Rodziny. W tym roku zabrałam ze sobą do Warszawy także dwie córki. To bardzo ważne, aby całymi rodzinami brać udział w tego typu inicjatywach. Uczestnicząc w marszu, pokazujemy innym, że są wartości, których warto bronić. Widzimy społeczne wsparcie dla tego, co nazywamy normalnością, mimo że wiele mediów nie sprzyja narracji przyjaznej życiu i rodzinie, promując odmienne wartości. Uczestnictwo w marszu daje poczucie, że nie jesteśmy sami, ale są też inni ludzie, którzy myślą podobnie.
Ze smutkiem jedynie obserwowałam, że tegoroczny marsz, który przeszedł ulicami stolicy – warto też zauważyć, że podobne zostały zorganizowany w ponad stu miejscowościach w całej Polsce – miał w porównaniu z poprzednimi latami stosunkowo niską frekwencję. ...
KO