Opinie
Źródło:
Źródło:

Chrzcielnica

Świętość nie bierze się znikąd. Skłonni jesteśmy szukać jej genezy poza dostępną zwykłym śmiertelnikom rzeczywistością, w przestrzeni niedosiężnej i odległej. Tymczasem jej początki są zwyczajne, wypełnione zapachem chleba i naznaczone dotykiem matczynych dłoni. Proste jak słowa pierwszych dziecięcych pacierzy i zachwycające jak pierwszy zachwyt kościelnym witrażem, prześwietlonym słońcem…

 
„Kiedy patrzę wstecz, widzę, jak droga mojego życia, poprzez środowisko (…), poprzez parafię, poprzez moją rodzinę, prowadzi mnie do jednego miejsca: do chrzcielnicy w wadowickim kościele parafialnym – mówił Jan Paweł II podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny 7 czerwca 1979 r. – Przy tej chrzcielnicy zostałem przyjęty do łaski Bożego synostwa i do wiary Odkupiciela mojego, do wspólnoty Jego Kościoła, w dniu 20 czerwca 1920 r.” Tu się wszystko zaczęło – mógł powiedzieć po latach, goszcząc w swoim mieście. Nie chodziło tylko o dom rodzinny, ale przed wszystkim o chrzest, czyli wydarzenie, które teologia tłumaczy jako śmierć starego i narodziny nowego człowieka – moment dziś przez wielu z nas trywializowany i banalizowany.

 

Wszystko z tej łaski…

„Chrzest jest powtórnym narodzeniem, narodzeniem z wysoka, nie mniej prawdziwym i realnym niż narodziny do życia ziemskiego” – mówił w homilii 8 stycznia 1984 r. w Rzymie. „Tu zawiera się początek całego powołania chrześcijańskiego i również powołania kapłańskiego (…). ...

Siedlanowski Ks. Paweł

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł