Czas na porządki
W 2024 r. Garwolin wydał ponad 7,8 mln zł na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych, podczas gdy mieszkańcy wpłacili niespełna 5,7 mln zł.
Różnicę - blisko 2 mln zł - pokryto z budżetu miasta. Teraz urzędnicy zapowiadają kontrole i działania naprawcze. - Nie chcemy karać, tylko uświadamiać. System musi być uczciwy wobec tych, którzy płacą - podkreślają. Choć system gospodarki odpadami powinien finansować się sam, w Garwolinie od lat notuje się straty. - Na ten moment trudno powiedzieć, jak będą kształtowały się ceny. Dopiero ogłosiliśmy przetarg, więc nie wiemy, jakie oferty wpłyną. Patrząc jednak na inne samorządy, nie możemy wykluczyć wzrostu kosztów - mówi burmistrz Marzena Świeczak.
Różnicę - blisko 2 mln zł - pokryto z budżetu miasta. Teraz urzędnicy zapowiadają kontrole i działania naprawcze. - Nie chcemy karać, tylko uświadamiać. System musi być uczciwy wobec tych, którzy płacą - podkreślają. Choć system gospodarki odpadami powinien finansować się sam, w Garwolinie od lat notuje się straty. - Na ten moment trudno powiedzieć, jak będą kształtowały się ceny. Dopiero ogłosiliśmy przetarg, więc nie wiemy, jakie oferty wpłyną. Patrząc jednak na inne samorządy, nie możemy wykluczyć wzrostu kosztów - mówi burmistrz Marzena Świeczak.
Już dziś sytuacja finansowa nie napawa optymizmem. Po pierwszym półroczu 2025 r. w systemie brakuje kolejnych 500 tys. zł. – To środki, które moglibyśmy przeznaczyć na drogi, oświetlenie czy inwestycje publiczne – zaznacza.
Kto naprawdę płaci za śmieci?
Z analiz wynika, że część mieszkańców wciąż nie jest objęta systemem. ...