Dali śmieciom kosza?
W wielu miejscach firmy, które wygrały przetargi na wywóz śmieci nie zdążyły jeszcze ani razu opróżnić kontenerów z odpadami. Mieszkańcy mają również problemy z segregacją odpadów, ponieważ na osiedlach brakuje pojemników. Śmieci wylewające się z kontenerów to od kilkunastu dni dość powszechny widok. – Z każdym dniem ma być lepiej – zapewnia Stanisław Mrówczyński, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej siedleckiego magistratu.
Okres przejściowy
Zdezorientowani są również mieszkańcy łukowskich bloków, którzy z niecierpliwością czekają na pojawienie się pojemników na bioodpady. Nie zostały one jeszcze ustawione, bo, jak tłumaczy prezes Przedsiębiorstwa Usług i Inżynierii Komunalnej Władysław Karaś, w całym kraju brakuje kontenerów. – W domach jednorodzinnych większość mieszkańców posiada już pojemniki na odpady biodegradowalne. Chcemy je dodatkowo oznakować naklejkami. Są do odbioru w siedzibie naszej firmy – uspokaja prezes.
Na stronie internetowej PUIK pojawił się apel do mieszkańców o cierpliwość i wyrozumiałość. – Sukcesem będzie, i na tym nam bardzo zależy, jeśli mieszkańcy miasta wysegregują ze swoich śmieci jak największą ilość plastiku, papieru i szkła. Kiedy to zrobimy, pozostałych odpadów będzie bardzo mało – wyjaśnia W. Karaś i dodaje, że mieszkańcy nie muszą się obawiać jakichkolwiek sankcji z powodu nieodpowiedniej segregacji. Przez okres przejściowy, czyli do momentu pojawienia się pojemników na bioodpady, można je wrzucać do głównego kontenera.
PUIK znalazł jednak jeszcze inne rozwiązanie problemu. Aby umożliwić mieszkańcom selektywne zbieranie odpadów, w Biurze Obsługi Klienta przy ul. Partyzantów 6b lub u pracowników dokonujących odbioru odpadów można odebrać naklejki z napisem „bioodpady”. Pierwsze pojemniki na odpady biodegradowalne mają pojawić się na osiedlu Sienkiewicza, a potem sukcesywnie w innych rejonach miasta.
Sytuacja opanowana
Wejście w życie ustawy śmieciowej mniej boleśnie odczuli mieszkańcy Łosic. Zdaniem burmistrza, stało się tak dzięki temu, że przetarg wygrała spółka Kom-Gaz ze Związkiem Nieskażone Środowisko w roli podwykonawcy, czyli ta sama, która wywozem śmieci zajmowała się do tej pory. Nowe zasady okazały się bardziej kłopotliwe dla samej spółki, ponieważ musi wywozić śmieci do Siedlec, a to wiąże się z większymi kosztami. Burmistrz przyznaje też, że pojawił się problem z workami do segregacji odpadów. – W związku z ich niedoborem spółka Kom-Gaz zakupiła zwykłe worki, przeznaczone do użytku w gospodarstwach domowych, które dostarczyła mieszkańcom – tłumaczy burmistrz Janusz Kobyliński.
Z opanowania sytuacji cieszą się w Białej Podlaskiej. Jak wynika z informacji urzędu miasta, mieszkańcy otrzymali od firmy zajmującej się wywozem śmieci worki na frakcję „suchą” i szkło. Natomiast zakup worków na frakcję „mokrą” oraz popiół leży w gestii mieszkańców.
– Patrząc na to, co dzieje się w innych gminach, muszę przyznać, że odbieranie odpadów przebiega u nas w miarę sprawnie – cieszy się burmistrz Parczewa. Paweł Kędracki zwraca uwagę, że firma, która wygrała przetarg czyli Zakład Usług Komunalnych, jest dobrze znana mieszkańcom. – Realizuje wywóz nieczystości z terenu miasta zgodnie z harmonogramem – zapewnia burmistrz i dodaje: – Problemu nie widzą ci mieszkańcy, którzy do tej pory mieli podpisaną umowę z ZUK. Zdarzają się jednak przypadki gospodarstw, które do tej pory nie miały takiej umowy i nie do końca odnajdują się w nowym systemie. Powoli wszystko zostanie zweryfikowane przez urząd i ZUK.
MW/WE/KO
KO