Region
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Deweloperzy ostrzegają: ceny pójdą w górę

Podczas posiedzenia miejskiej komisji gospodarki. Powołując się na specustawę mieszkaniową, prezydent Andrzej Sitnik zaproponował, by na każdy lokal przypadało 1,5 miejsca postojowego.

Siedleccy deweloperzy ostrzegają, że spowoduje to wzrost cen za mieszkania - nawet 6 tys. zł za m².i mieszkaniowej dyskutowano o miejscach parkingowych. 22 sierpnia 2018 r. weszła w życie specustawa mieszkaniowa. Jej celem jest przyspieszenie procedury poprzedzającej uzyskiwanie pozwolenia na budowę budynków mieszkalnych w przypadku braku planu zagospodarowania przestrzennego. Jednocześnie osiedla, które powstaną w trybie tych przepisów, muszą spełniać określone wymogi dotyczące m.in. odległości od najbliższej szkoły publicznej, przedszkola, przystanku komunikacji zbiorowej czy terenów zielonych. Dzięki specustawie można także wprowadzić wskaźnik miejsc parkingowych. Obecnie wynosi on w Siedlcach - w zależności od lokalizacji i tego, czy w danym miejscu jest plan zagospodarowania przestrzennego - 1 do 1 (czyli na jedno mieszkanie przypada jedno miejsce), 1,2, a nawet, np. na ul. Spokojnej i Żytniej, 1,5. W praktyce oznacza to, że jeśli mamy dziesięć mieszkań, to musi powstać 15 miejsc parkingowych.

– Standardy urbanistyczne zaproponowane przez prezydenta wynikają z tzw. specustawy mieszkaniowej, czyli będą dotyczyły tylko i wyłącznie wniosków złożonych na jej postawie – wyjaśniła Barbara Kowal, naczelnik wydziału gospodarki przestrzennej i budownictwa w siedleckim magistracie. – W związku z tym, że widzimy, iż zapotrzebowanie na miejsca parkingowe są, zostało zaproponowane, by w śródmieściu na jeden lokal mieszkalny przypadało jedno miejsce, a poza tą strefą 1,5 – dodała.

 

Ktoś będzie musiał za to zapłacić

W posiedzeniu wzięli udział deweloperzy Zdzisław Skorupka i Konstanty Strus, którzy przekonywali radnych, by pozostali przy zapisie, że na jedno mieszkanie przypada 1 lub 1,2 miejsca parkingowego (tak jest w miejscach, w których nie ma planu). – W Siedlcach najlepiej sprzedają się mieszkania małe w granicach 40-50 m² i często są one przeznaczane pod wynajem. W związku z tym zostajemy z dużą liczbą niesprzedanych miejsc postojowych – tłumaczył Zdzisław Skorupka. – Jeżeli wskaźnik wyniesie 1,5 bez względu na metraż mieszkania, to ceny lokali pójdą w górę, bo ktoś będzie musiał za to zapłacić. Poza tym takie miejsce kosztuje ok. 35 tys. zł. Czy wszystkich stać, by po podniesieniu wskaźnika wydać na nie 60 tys. zł? Nie. Ludzie będą parkować byle gdzie. Dlatego proszę o ponowną refleksję i pozostanie przy obecnych zapisach – zaapelował, proponując, by w mieszkaniach do 50m² wskaźnik wynosił 1 do 1, a w przypadku wyższego metrażu 1,2.

 

Znamy realia

– Nie wyobrażam sobie, by wskaźnik 1,5 został uchwalony. Owszem, brzmi to fajnie: radni chcą zapewnić mieszkańcom więcej miejsc parkingowych. Ale to będzie kosztować – ostrzegał K. Strus. – To, że ktoś ma dwa samochody za 1,5-2 tys., nie znaczy, że stać go na zakup dwóch miejsc parkingowych. Znamy potrzeby naszych klientów, których portfele są ograniczone. Jeśli będziemy musieli budować tych miejsc więcej, nie mamy szans na ich sprzedanie. Poza tym sprawi to, że wzrosną ceny mieszkań. Obecnie dochodzą one do 5 tys. zł za m², a po takich zmianach wyniosą nawet 6 tys. zł za m² – przekonywał, wyjaśniając, iż w Siedlcach nie ma możliwości wybudowania kondygnacji minus dwa, gdyż nie sprzyjają temu warunki. – Poniżej 4 m praktycznie wszędzie jest woda. Poza tym kondygnacja ta nie będzie sprzedawana. Będzie to bunkier – przekonywał deweloper, prosząc o utrzymanie dotychczasowych warunków.

 

Radni za nowym wskaźnikiem

Radni jednak nie przychylili się do próśb przedsiębiorców. W głosowaniu opowiedzieli się, by na każde mieszkanie w blokach budowanych w drodze specustawy przypadało 1,5 miejsca parkingowego. Przedsiębiorcy zapowiadają, że przyjdą na sesję rady miasta, podczas której zapadnie ostateczna decyzja w tej sprawie.

MD