Dobrowolne odejścia i oddzielna spółka
Największy siedlecki pracodawca przechodzi trudny czas. Główny powód to brak płynności finansowej. O wsparcie dla zakładu apelowały lokalne władze – radni przyjęli w kwietniu specjalną uchwałę, prosząc o pomoc rząd i parlamentarzystów ziemi siedleckiej. Mimo wielu działań ciągle jednak nie rozwiązano problemów zakładu.
Posłanka apeluje…
Z prośbą o pomoc do Ministra Skarbu, największego akcjonariusza spółki, zwróciła się posłanka Prawa i Sprawiedliwości prof. Krystyna Pawłowicz. Była to odpowiedź na uchwałę rady miasta. „Podzielając w pełni argumentację zawartą w apelu, proszę Pana Ministra o podjęcie natychmiastowych działań, które umożliwią dalsze funkcjonowanie przedsiębiorstwa” – napisała Pawłowicz. W jej oficjalnym stanowisku czytamy też: „Ponieważ Skarb Państwa jest już głównym udziałowcem spółki, oczekuję od Ministra Skarbu natychmiastowych i zdecydowanych działań zmierzających do powołania na stanowisko Prezesa Polimex-Mostostal S.A. osoby gwarantującej zapewnienie gwarancji finansowych funkcjonowania spółki oraz prawidłowe zarządzanie tak dużym i ważnym na mapie wschodniego Mazowsza przedsiębiorstwem!”.
Minister uspokaja
W imieniu resortu odpowiedzi na interpelację udzielił wiceminister Rafał Baniak, który powołał się na władze firmy. „Z informacji udostępnionych przez spółkę wynika, iż nowo powołane osoby są doświadczonymi menedżerami, o znaczącym stażu i osiągnięciach zawodowych. Jednocześnie przewodniczący rady nadzorczej wyraził przekonanie, iż w czasie, gdy przed spółką stoją istotne zadania, zarząd pod nowym kierownictwem oraz w powiększonym składzie będzie je sprawnie i dynamicznie wykonywał” – napisał.
Według skarbu państwa, „zaangażowanie Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. [która nabyła 22,48% akcji spółki – KO] w Polimexie-Mostostal umożliwiło ustabilizowanie sytuacji podmiotu w krótkim terminie, oddalenie ryzyka upadłości oraz umożliwiło realizację kontraktów o znaczeniu strategicznym”. Dalej w odpowiedzi na interpelację czytamy, że „ARP S.A. czuwa nad wdrożeniem programu restrukturyzacji, który został opracowany przez spółkę i zaakceptowany przez wierzycieli”. Zdaniem R. Baniaka, prowadzona restrukturyzacja powinna zapewnić miejsca pracy zarówno dla pracowników spółki, jak i jej kooperantów. Realizowany program ma także na celu odzyskanie rentowności prowadzonej działalności oraz przeprowadzenie procesu sprzedaży nierentownych aktywów (spółek, zakładów, maszyn, urządzeń, nieruchomości).
Odejdziesz dobrowolnie, dostaniesz premię
Sytuacją w firmie najbardziej zaniepokojeni są pracownicy, którym grozi przymusowe odejście z pracy. W siedleckim zakładzie uruchomiono program dobrowolnych zwolnień. – Wszystkie osoby, które zechcą odejść dobrowolnie, otrzymają premie, będące kilkukrotnością miesięcznych zarobków, w zależności od stażu pracy. Ten program pozwala odejść na lepszych warunkach niż przy jednostronnym rozwiązaniu umowy – wyjaśnia P. Szymaniak i dodaje, że trudno jeszcze mówić o konkretnej liczbie zwolnień. – Może ona oscylować w granicach od kilkudziesięciu do 100 osób. Wśród nich znajdą się nie tylko pracownicy produkcyjni, ale w sporym zakresie także kadra kierownicza i pion administracyjny – precyzuje rzecznik.
Siedlecki zakład kupi inwestor?
W ciągu kilku miesięcy siedlecki zakład czeka kolejna rewolucja – ma zostać odłączony od Polimexu i stać się oddzielnym podmiotem gospodarczym. – Po wydzieleniu oddziału w oddzielną spółkę będą możliwe dwa scenariusze: albo zakład pozostanie w ramach grupy Polimex-Mostostal jako oddzielny podmiot gospodarczy należący do Polimexu, albo Polimex sprzeda spółkę inwestorowi – tłumaczy P. Szymaniak.
Rzecznik zapewnia, że w przypadku obu rozwiązań zachowana zostanie produkcja i zatrudnienie. – Powstanie nowy zarząd, który będzie podejmował decyzje gospodarcze w przedsiębiorstwie i to do niego będzie należało regulowanie tych spraw – dodaje.
Szymaniak oddala również wizję upadłości firmy. – W tej chwili taki scenariusz nie jest w ogóle brany pod uwagę. Niedawno podpisaliśmy umowy z wierzycielami. Są to banki, które udzieliły Polimexowi kredytów czy gwarancji, jak również obligatariusze, czyli te podmioty, które posiadają obligacje spółki. W grudniu zeszłego roku podpisaliśmy z nimi umowę, która ma doprowadzić firmę do wyjścia z kryzysu finansowego – wyjaśnia rzecznik. – Te zdarzenia potwierdzają, że w tej chwili rozważanie kwestii upadłości firmy nie ma żadnego uzasadnienia. Wszystkie nasze działania mają na celu wyjście spółki z tarapatów finansowych – podsumowuje Szymaniak.
Upadek zakładu byłby katastrofalny w skutkach dla miasta i całego regionu siedleckiego.
KO