Diecezja
Źródło: Agnieszka Soszka
Źródło: Agnieszka Soszka

Dziękujemy wam za naszego biskupa

Grupa teatralna z Łucka przyjechała do Polski, by poprzez sztukę „Kto we łzach sieje” przybliżyć męczeński rozdział życia ordynariusza łuckiego Adolfa Piotra Szelążka (1865-1960) z okazji 100 rocznicy jego sakry biskupiej.

Wszystkich czcicieli urodzonego w Stoczku Łukowskim bp. A.P. Szelążka zgromadziła w niedzielę 18 listopada Msza św. w intencji rychłej beatyfikacji sługi Bożego, odprawiona o 16.30 w kościele parafialnym. Eucharystii przewodniczył proboszcz ks. Stanisław Bieńko, zaś koncelebrował ją ks. prałat Józef Huszaluk, który od wielu lat niestrudzenie popularyzuje postać „Syna stoczkowskiej ziemi”. W homilii ks. S. Bieńko nawiązał do Ewangelii, zwracając uwagę na fakt, że nie potrafimy odczytywać znaków pochodzących od Boga albo niewłaściwie je interpretujemy. Mówił również o tym szczególnym znaku, jakim jest postać bp. A.P. Szelążka. Jak podkreślił, powinniśmy myśleć o nim nie tylko w kategoriach historycznych, ale jak o naszym orędowniku, człowieku, który żyje i wskazuje drogę do Boga.

Druga część uroczystości odbyła się w sali widowiskowej Gminnej Biblioteki Publicznej w Starych Kobiałkach. Gości powitała dyrektor Iwona Brodzik, a zapowiadając przygotowany na to niedzielne popołudnie program, podkreśliła: – Jesteśmy tutaj dla biskupa Szelążka.

Zgodnie z propozycją s. Hiacynty Augustynowicz, postulator procesu beatyfikacyjnego, by przybliżyć postać sługi Bożego w kontekście obchodzonego jubileuszu 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, I. Brodzik odczytała fragmenty mało znanego Listu pasterskiego przygotowanego – jak głosi tytuł dokumentu spisanego w Łucku w 1928 r. – „z okazji dziesiątej rocznicy zmartwychwstania Polski”. Bardzo podniośle zabrzmiały słowa bp. Szelążka: „Dzięki ci Boże, żeś przywrócił ojczyźnie naszej wolność i obumacniasz i do wielkiej przyszłości prowadzisz”.

Na scenie zawitały następnie dzieci i młodzież z działających przy GBP w Starych Kobiałkach – Gminnej Grupy Literackiej kierowanej przez Barbarę Rosę oraz sekcji wokalnej Gminnego Dziecięcego Zespołu Ludowego „Ojra”, przygotowane przez Iwonę Gastołek. Recytacja wierszy dedykowanych bp. Szelążkowi przeplatana była piosenkami.

 

Z ukraińskiego na polski

Długo wyczekiwany występ kolejnych gości – grupy teatralnej z Łucka na Ukrainie – zapowiedziała matka Lucyna Lubińska stojąca na czele Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus – powołanego przez bp. A.P. Szelążka w 1936 r. – 24 listopada przypada 100 lat od święceń biskupich naszego założyciela. Ksiądz biskup jest związany z ziemią stoczkowską, ale też z ziemią płocką, ponieważ tam wstąpił do seminarium, był kapłanem, biskupem pomocniczym i spędził połowę swego życia – przypomniała. Wyjaśniła też, że w niedzielę rano spektakl „Kto we łzach sieje” zaprezentowano w Płocku, podczas obchodów 100 rocznicy sakry biskupiej sługi Bożego, a po południu – dla widzów ze Stoczka Łukowskiego i okolicy.

Matka generalna opowiedziała również, jak powstała sztuka. Pomysł scenicznego obrazu utrwalającego ostatni okres pobytu bp. A.P. Szelążka w jego ukochanej diecezji łuckiej zrodził się w grupie osób zaangażowanych w życie parafii katedralnej św. apostołów Piotra i Pawła w Łucku. – Pamięć o biskupie łuckim odżywa dzięki kolejnym książkom. Napisania scenariusza na podstawie jednej z nich podjął się Anatolij Olich. Sztukę w języku ukraińskim przedstawiono w katedrze łuckiej, dla tamtejszej parafii. Na naszą prośbę została ona przetłumaczona na język polski – wyjaśniała m. L. Lubińska. W rolę aktorów wcielili się ludzie niezwiązani z teatrem – lekarze, prawnicy, przedsiębiorcy. W Polsce sztukę zaprezentowano po raz pierwszy w czasie Dni Szelążkowych organizowanych w lutym br. w Toruniu.

 

Nie chciał zostawić diecezji

„Kto we łzach sieje” wprowadza w świat bolesnych przeżyć biskupa Szelążka podczas aresztowania, przesłuchań i wygnania z diecezji łuckiej po II wojnie światowej. Sztuka składa się trzech krótkich, ale bardzo przejmujących w swej wymowie scen. Towarzyszy im komentarz rzucający światło na powojenne losy Polaków należących do powołanej w 1924 r. diecezji łuckiej. Kiedy w lutym 1944 r. wojska radzieckie zajęły Łuck, rozpoczęła się celowa, konsekwentnie realizowana walka z Polakami i Kościołem. Duchownych katolickich, którzy nie zdecydowali się na przesiedlenie do Polski, spotykały aresztowania, więzienie, zsyłki w głąb Rosji. Bp A.P. Szelążek nie chciał zostawiać swojej diecezji. Począwszy od pierwszych dni stycznia 1945 r., przez blisko półtora roku był sądzony, więziony, wielokrotnie przesłuchiwany pod zarzutem działalności antyradzieckiej, w końcu skazany na karę śmierci. Umęczony, schorowany, jubileusz 60-lecia swego kapłaństwa spędzał w celi, w której obok duchownych przetrzymywano kryminalistów. 6 maja 1946 r. wyrok śmierci zamieniono na przymusową deportację. Bp A.P. Szelążek został zwolniony dzięki staraniom stolicy apostolskiej i dyplomacji amerykańskiej.

 

Piękna, ale trudna lekcja historii

W pierwszej ze scen aktorzy z Łucka przedstawili przesłuchanie ordynariusza łuckiego, uwięzionego przez NKWD. Druga odsłona ukazuje spotkanie biskupa z księżmi łuckimi w celi więzienia na Łukianówce (Kijów), do którego został przeniesiony w maju 1944 r., po pobycie w więzieniu Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego. Każdy z więźniów opowiada o swojej drodze pełnej cierpień. „Mnie przypadła właśnie diecezja w Łucku, ażebym mógł cierpieć dla Chrystusa. Moją ojczyzną jest Chrystus. To Kościół, to moja łucka diecezja. Nie zdradziłem ich i nigdy nie zdradzę” – mówi bp Szelążek. Scenę kończy wzruszający śpiew Roty w więziennej celi. Obraz zamykający przedstawienie utrwala moment przymusowej deportacji do Polski bp. A.P. Szelążka, która miała miejsce 17 maja 1946 r. Biskup otrzymał zakaz powrotu do swojej diecezji. „Muszę pożegnać mój Wołyń. Jestem pewny, że umęczona diecezja zmartwychwstanie” – wieszczy biskup przed przekroczeniem granicy radziecko-polskiej. Wypowiedziane nadzieje spełniły się 50 lat później – 18 maja 1996 r. papież Jan Paweł II reaktywował diecezję łucką.

 

To nasz i wasz biskup

Podziękowania wraz z upominkami odebrali z rąk ks. S. Bieńki i I. Brodzik, reprezentujących stoczkowską społeczność, s. Hiacynta Augustynowicz oraz Anatolij Olich.

– W ciągu dwóch ostatnich dni widzę sztukę po raz trzeci i za każdym razem się wzruszam. Tym większa radość, ze w 100 rocznicę odzyskania niepodległości możemy też przywołać postać sługi Bożego bp. Piotra Szelążka w 100 rocznicę jego sakry biskupiej – podsumowała przedstawienie s. H. Augustynowicz, dziękując grupie teatralnej i widzom za wspólne przeżywanie jubileuszu.

– Bp Szelążek był ordynariuszem diecezji łuckiej od 1925 r., a ponieważ nigdy się jej nie wyrzekł, został nim do 1950 r. To ćwierć wieku – podsumował A. Olich, scenarzysta i odtwórca głównej roli w spektaklu. – To był nasz biskup, ale urodził się tutaj. Jest więc i nasz, i wasz. Dziękujemy wam za naszego biskupa i za wielką gościnność. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy być tutaj. Wasza ojczyzna jest ważna dla nas, mieszkańców Łucka – zapewnił.

LA