Opinie
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Gra awatarów

Poczekalnia w przychodni zdrowia - wszystko jedno, jakiej: w Siedlcach, Międzyrzecu, Łukowie, Stoczku. W kącie szeptem rozmawiają dwie starsze panie. Dawno się nie widziały. Z troską opowiadają o sobie, problemach starości, narzekają na drożejące leki. Pozostałych kilkanaście osób milczy. W dłoniach, a jakże, komórki.

W oczach - martwe odbicie szklanego ekranu. Niektórzy mają słuchawki w uszach. Są, a jakby ich nie było. Jakby byli wyjęci z otaczającego ich świata, a jednocześnie wszędzie obecni. Obojętni, a zarazem łapczywie konsumujący informacje z portali społecznościowych, chłonący jak gąbka ploteczki, treści gazetek reklamowych, wieści o promocjach - wszak wielkimi krokami zbliża się „Black Friday”! Po raz setny, tysięczny sprawdzający profil na facebooku. Może ktoś coś nowego wrzucił? Napisał post, zalajkował przed momentem podrzucony wpis? Ale uwaga, wchodzi ktoś nowy. - Kto z państwa ma numerek 17? - pyta. Kilka osób podnosi znad smartfona nieobecny wzrok. Jakby ich ktoś wyrwał nagle z innego świata. - Ten pan spod okna - mruczy od niechcenia trzydziestoparolatek. Nie ma ochoty na dłuższy dialog. - Ale jest spore opóźnienie. Dopiero weszła „trzynastka” - dodaje i prawie natychmiast kieruje wzrok w stronę migającego ekranu telefonu.

– Dziękuję. Ale dziś ziąb! Wieje… – zagaduje „nowy” młodą dziewczynę, sadowiąc się na jedynym wolnym w poczekalni miejscu tuż obok niej. Spogląda na niego zdziwiona. Czyta właśnie najnowszy wpis znajomej na FB. Jej oczy zdają się mówić: „Czego ty chcesz ode mnie człowieku? Zajmij się sobą. Nie przeszkadzaj!”.

Już więcej nie waży się „zagajać” rozmowy. Po pięciu minutach milczenia też wyciąga komórkę…

 

Eat to the Tweet

To sytuacja typowa. Analogiczna do tych, z którymi mamy do czynienia powszechnie w pociągu, kawiarni, na korytarzu szkolnym, przy stole podczas rodzinnego obiadu, na spotkaniu przyjaciół, randce, w muzeum. Jeśli komuś z czytelników zdarza się bywać na przyjęciach weselnych, zachęcam to tego, by stawiać zakłady: kiedy goście „pękną”? Tzn. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł