Grypa nie jest lekką chorobą
Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH - Państwowego Instytutu Badawczego wynika, że tylko od 1 do 22 grudnia zanotowano w Polsce ponad 750 tys. przypadków grypy i jej podejrzeń. Wystawiono z tego powodu ponad 4,5 tys. skierowań do szpitala - wynika z meldunków epidemiologicznych. Tymczasem szczyt jeszcze przed nami.
W poprzednich latach przypadał on na przełomie lutego i marca. Natomiast grypa sezonowa w Polsce występuje, podając najszerszy zakres, od października do kwietnia. W węższym wskazuje się na grudzień - marzec. W tym roku wszystko zaczęło się z wyprzedzeniem, więc bardzo możliwe, że i szczyt nastąpi wcześniej, jednak nie jest to pewne. Choroby zakaźne bowiem często zaskakują nas zarówno w sensie indywidualnego przebiegu, jak i zjawisk populacyjnych.
W bialskim szpitalu również obserwujemy wzrost zachorowań na grypę w porównaniu z dwoma poprzednimi sezonami covidowymi. Wszyscy tłumaczą to tym, że restrykcje dotyczące kontaktów społecznych przynosiły efekty nie tylko w przypadku zakażeń SARS-Cov-2, ale również wirusem grypy. Dlatego w poprzednich latach mieliśmy jej stosunkowo niewiele. W tym roku mamy skok, ale gdyby sięgnąć pamięcią wstecz, poza Covid-19, to dramatycznego wzrostu nie widzę.
W potocznym rozumieniu wydaje się, że grypa nie jest jakimś wielkim zagrożeniem. Wystarczy posiedzieć w domu, wziąć leki. Jednak, jak pokazują przykłady, może też być śmiertelnie groźna, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci i seniorów.
W większości przypadków pozostanie w domu, przyjmowanie leków objawowych, wypoczynek, sen i nawodnienie są wystarczającym działaniem wspomagającym naturalne siły obronne naszego organizmu, który poradzi sobie z grypą. Jednak może ona dawać powikłania, stać się przyczyną śmierci. Ta śmiertelność wprawdzie nie jest duża, bo rzędu dziesiątych procenta, ale takie przypadki się zdarzają. Najbardziej zagrożonymi grupami są najmłodsi i najstarsi członkowie naszego społeczeństwa. Układ odpornościowy dzieci nie zdążył zetknąć się z wieloma czynnikami chorobotwórczymi i nie wykształcił naturalnej odporności. Z kolei osoby w podeszłym wieku zwykle zmagają się chorobami przewlekłymi i z reguły jest to więcej niż jedna dolegliwość. Zagrożenie związane z grypą może wynikać nawet nie z samego ciężkiego jej przebiegu, ale zaostrzenia wspomnianych schorzeń.
Dlaczego lekceważymy grypę?
Rzeczywiście może pojawić się myślenie, że jeśli przeżyliśmy kila fal covidu, to bez problemu poradzimy sobie z grypą, która jest nam znana od dawna. Pamiętajmy jednak, że jej wirus ma w sobie potencjał wywołania łagodnych infekcji, ale także bardzo ciężkich klinicznie zakażeń.
W jaki sposób możemy się zarazić?
Przede wszystkim drogą kropelkową, ale również przez kontakt z przedmiotami, które wcześniej zostały skażone przez wydzieliny osób chorych, np. poprzez kaszel.
Jak odróżnić przeziębienie od grypy?
To nie zawsze jest proste. Wskazuje się m.in. na to, że w przeziębieniu objawy narastają dosyć powoli. Owszem, występuje podwyższona temperatura, ale początek nie jest tak nagły, jak w grypie, czyli z wysoką gorączką, bólami mięśni i głowy. W przeziębieniu temperatura będzie rosnąć powoli, lecz nie osiągnie tak dużych wartości. Charakterystycznym objawem jest też nieżyt górnych dróg oddechowych, czyli katar, kaszel, bóle gardła. W grypie te symptomy pojawiają się dopiero po gorączce, bólach głowy, mięśni.
A jeśli już zachorujemy – jak sobie radzić? Czy leki przeciwwirusowe najnowszej generacji na grypę pomogą?
Te prawdziwe leki przeciwwirusowe, czyli oseltamiwir czy zananmiwir, które są dostępne w Polsce, pomogą, ale tak naprawdę rzadko kiedy jest powód, by te środki przyjmować. Zwykle, o czym już wspominałem, pozostanie w łóżku, odpoczynek, odpowiednie nawodnienie i leki przeciwgorączkowe, przeciwbólowe, czyli paracetamol i ibuprofen, wystarczają. Niektórzy są bardzo przywiązani do aspiryny, czyli kwasu acetylosalicylowego. To lek jeszcze starszy od poprzednich i też skutecznie zwalczający objawy grypy. Trzeba jednak pamiętać, iż nie może być stosowany u osób poniżej 18 roku życia. Zaleca się również środki przeciwkaszlowe, jeśli zachodzi potrzeba. Natomiast nie pomoże szeroko reklamowana jako lek przeciwwirusowy inozyna. Wiarygodne badania dowiodły, że nie działa ona na wirusy grypy.
A kiedy sytuacja staje się alarmowa i powinniśmy wezwać lekarza lub karetkę?
Ostry okres grypy zwykle trwa krótko, od czterech do pięciu dni. Jeśli się przeciąga i nadal gorączkujemy, a temperatura nie spada czy też wzrasta do 40°C, są powody do niepokoju. Na pierwszym miejscu należy jednak wymienić duszność i inne związane z nią objawy, np. poczucie ciężkości w klatce piersiowej, oddech, w którym czuć opór powietrza. U osób starszych mogą też pojawić się zaburzenia świadomości. Wymienione symptomy to sygnał alarmowy, że należy szukać pomocy lekarskiej, która pewnie skończy się skierowaniem do szpitala.
Jaka jest skuteczność szczepionki przeciwko grypie?
Próżno w tej kwestii szukać twardych danych, by wyrazić je w procentach. Szacuje się bowiem, że ok. 50% grypy przebiega bezobjawowo. Szczepienie nie daje 100% skuteczności. Może jednak sprawić, iż przebieg choroby będzie lżejszy. Należy też pamiętać, że wirus ten szybko się mutuje, w związku z czym trzeba przewidzieć, jaka mutacja będzie dominować w nadchodzącym sezonie i pod tym kątem ustalić skład szczepionki. Wiemy, że te przewidywania nie zawsze się sprawdzają. Niemniej szczepionka jest uważana za skuteczną i zalecają ją różne opiniotwórcze gremia, w tym Światowa Organizacja Zdrowia, a w Polsce Państwowy Zakład Higieny. Rekomenduje się ją wszystkim, ale szczególnie osobom z obniżoną odpornością, seniorom, osobom z chorobami przewlekłymi, zwłaszcza układu krążenia, i tym, którzy z racji wykonywanego zawodu mają kontakt z dużą liczbą ludzi, czyli pracownikom służby zdrowia, oświaty, transportu, handlu, a także kobietom planującym ciążę.
Czy powikłania po grypie mogą być niebezpieczne?
Powikłania są w zasadzie tym, co stanowi o niebezpieczeństwie grypy. Należą do nich zarówno grypowe, jak i bakteryjne zapalenie płuc. Często mówi się również o zapaleniu mięśnia sercowego. Z kolei zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych czy rdzenia kręgowego należą do powikłań rzadkich, ale jeśli wystąpią, to, niestety, sytuacja zazwyczaj jest dramatyczna. Zaostrzenia chorób przewlekłych także można potraktować jako powikłania po grypie. Mam tu na myśli np. schorzenia układu sercowo-naczyniowego, zwłaszcza chorobę niedokrwienną serca, jego niewydolność, cukrzycę, astmę. Dlatego grypy nie należy lekceważyć.
Dziękuję za rozmowę.
DY