Jak się uczyć, by się nauczyć?
Problem, przed którym staje wielu rodziców/nauczycieli/uczniów, to: jak uczyć (się) skutecznie? Zdarza się, że wysiłek jest nieadekwatny do efektów. Przypomina to trochę sytuację nastolatka, który uparcie twierdził, że świetnie pływa, a w rzeczywistości… ledwo co poruszał się naprzód. Dopiero instruktor pokazał mu, jak skorygować gesty, koordynować ruchy. I chłopak pomknął jak strzała! Zatem: jak się uczyć, aby się nauczyć?
Mój ulubiony cytat na temat efektywności uczenia się to myśl Alberta Einsteina, który twierdził, że „Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia”. W uczeniu się najważniejsze jest, aby poznać samego siebie, określić swoje naturalne predyspozycje, znaleźć skuteczną dla siebie metodę. A kiedy metoda jest skuteczna? Wtedy, kiedy wykorzystując ją, nie czujemy, że się uczymy, a nauka staje się zabawą, zaś zdobyta wiedza i umiejętności na długo pozostają w głowie.
Programy edukacyjne mówią o efektywności uczenia się, „uruchamianiu” myślenia uczniów, rozwijaniu wyobraźni – a najczęściej i tak kończy się na „wkuwaniu”. Jak połączyć mądrze jedno z drugim? Co zrobić, aby nawet trudne treści wchodziły do głowy łatwo i pozostały tam na długo?
Mózg człowieka funkcjonuje na zasadzie synergii połączonych systemów przetwarzania informacji werbalnej i wizualnej. Według teorii podwójnego kodowania autorstwa profesora psychologii Allana Paivio pracujemy efektywnie tylko wtedy, kiedy podczas nauki łączymy słowo z obrazem. Mózg myśli obrazami. ...
Ks. Paweł Siedlanowski