Historia
Jubileusz w Hadynowie

Jubileusz w Hadynowie

Uroczystości związane z jubileuszem 600-lecia parafii i odpust ku czci św. Jana Chrzciciela w Hadynowie zgromadziły w niedzielę, 30 czerwca, rzesze wiernych. Jubileuszowej Eucharystii przewodniczył biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski.

 
Do tego wielkiego wydarzenia parafianie przygotowywali się duchowo, uczestnicząc w misjach świętych. Upłynęły one ph. „Jestem głosem, który woła na pustyni: wyrównajcie drogę Pana”. Te szczególne dla hadynowskiej parafii rekolekcje poprowadził kanclerz kurii siedleckiej ks. Jan Babik.

Dziękując za dar wspólnoty

Oprócz parafian i mieszkańców powiatu łosickiego na uroczystości przybyło wielu gości. Nie zabrakło księży związanych w przeszłości z parafią, przedstawicieli lokalnego samorządu. Okolicznościowe listy przysłali poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Tchórzewski oraz wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.

Obchody jubileuszu zainaugurowała Msza św., której przewodniczył pasterz Kościoła siedleckiego. Dostojnego gościa powitał proboszcz hadynowskiej parafii ks. Tadeusz Zawadzki. – Dziś wspominamy wszystko, co wydarzyło się tu przez minione 600 lat. Dziękujemy za dar naszej wspólnoty, wiarę ojców – podkreślił ks. T. Zawadzki.

 

Czas refleksji i pojednania

Wierni z uwagą wysłuchali homilii wygłoszonej przez bp. Z. Kiernikowskiego. Pasterz diecezji nawiązywał w niej do jubileuszu wspólnoty i jej patrona św. Jana Chrzciciela.

– Dzisiejsza liturgia pozwala głębiej spojrzeć na dzieje parafii, dzieje jej członków, dając okazję do głębszego wniknięcia w historię, jaką Pan Bóg prowadzi z każdym z nas. W Chrystusie Jezusie dokonało się odpuszczenie grzechów, co było niemożliwe do uzyskania przez prawo. Odpust i jubileusz to czas refleksji, ale także czas pojednania, przebaczenia, skorzystania z przebaczenia. Przebaczenia sobie nawzajem i w pewnym sensie pojednania się z własną historią, bo nie zawsze jesteśmy z nią pojednani – zaznaczył pasterz Kościoła siedleckiego.

Ksiądz biskup przypomniał, iż Jezus Chrystus przyszedł, stanął między nami, by przyjąć historię, która, po ludzku patrząc, w ogóle Mu nie pasowała. – Przyjął historię krzyża i nie szemrał, ale wołał o przebaczenie: „Ojcze, przebacz im”. Dlatego patrzenie na dzieje parafii w świetle słowa Bożego prowadzi nas do tego, żebyśmy weszli w tę logikę, iż tym, który prowadzi wszystko jest jeden Pan. On wie, co jest dobre. Tymczasem nam wydaje się, iż to my wiemy, co jest dobre. Historia ludzi po grzechu Adama i Ewy jest „pokręcona”. Zostały między nami zepsute relacje. Kain zabił Abla, mimo wysiłków budowania wspólnoty powstała wieża Babel, a ludzkość, mimo że ma dzisiaj tyle środków do komunikacji do pojednania się, do poznawania, przekazywania informacji, często wykorzystuje te środki nie dla komunii, dla wspólnoty, ale wywyższania jednych, a poniżania drugich. Tak jest w wielkiej historii ludzkości i tak jest w naszych małych historiach podwórkowych, rodzinnych. Dlaczego? Ponieważ nie uznajemy wystarczająco, że Pan ukrzyżowany i zmartwychwstały ma rację we wszystkim i w każdej sytuacji, nawet wtedy, kiedy dopuszcza to, że w jakiś sposób jesteśmy doświadczani – wyjaśnił bp Z. Kiernikowski.

Ksiądz biskup podkreślił także, że na 600-letnią historię parafii pw. św. Jana Chrzciciela składają się wysiłki wiernych i duszpasterzy w utrzymaniu własnej tożsamości chrzcielnej.

Ile pocieszenia w sercach ludzkich, ile pojednań, ile gotowości do ofiary dlatego, że w każdym pokoleniu Jezus Chrystus był uznawany jako jedyny Pan – dodał pasterz diecezji siedleckiej, dziękując kapłanom i wiernym za to, że w trudnych sytuacjach trwali w cierpliwości. Zaapelował także do parafian, aby chętnie przyjmowali dar rodzicielstwa, a do przedstawicieli władz – o tworzenie warunków sprzyjających rodzinom wielodzietnym.

Na zakończenie odśpiewano hymn „Te Deum”.

Medal dla proboszcza

Ks. Tadeusz Zawadzki odebrał z rąk dyrektora delegatury urzędu marszałkowskiego w Siedlcach Dariusza Napiórkowskiego medal „Pro Masovia”. Jest to wyróżnienie okolicznościowe przyznawane osobom i instytucjom, które przyczyniły się do gospodarczego, kulturalnego lub społecznego rozwoju Mazowsza.

 

600 LAT HISTORII
Hadynów to niewielka wieś położona w gminie Olszanka. Pierwszy drewniany kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Hadynowie został wzniesiony i uposażony w 1413 r. przez miejscowych dziedziców – Piotra i Bogusława z Szawłów oraz Stanisława i Marcina z Szańkowa. Drzewo na budowę świątyni ofiarowali bracia Piotr i Bogusław Szańkowscy. Wykończenie kościoła trwało trzy lata. Do dzisiaj przekazywana jest legenda o ślepej kobyle, która sama z lasu ciągała drzewo. Przy końcu budowy koń zachorował i padł pod drzwiami, odciskając swoje kopyto na kamieniu. Kamień ten zachował się i leży przy głównym wejściu do kościoła. W 1413 r. świątynia była wykończona i poświęcona przez biskupa łuckiego Pawła Algimuntowicza. Po upływie stu lat parafię przyłączono do kościoła łosickiego. Rok po spaleniu się świątyni w Łosicach (1879) przywrócono parafię w Hadynowie. Kościół był powiększany w latach 1880-1902 r. Obecny – murowany – został wybudowany w latach 1994-1996 staraniem ks. Edmunda Wałuszko. Księgi metrykalne są prowadzone od 1659 r., a kronika parafialna od 1410 r.