Mieszkańcom grozi niewypłacalność?
Przypomnijmy: Przedsiębiorstwo Energetyczne wprowadziło 13 sierpnia nową, wyższą taryfę opłat za ciepło. Miejska spółka podwyżki tłumaczy wzrostem cen paliw oraz uprawnień do emisji dwutlenku węgla. - Nie zgadzamy się z tak drastycznymi podwyżkami. Zaskoczyły nas. Rozumiem konieczność podniesienia opłat, ale nie w takiej skali - mówi prezes SSM. Do tej pory spółdzielnia mieszkaniowa wpłacała do PE za ciepło ok. 20 mln zł rocznie. Po wzroście taryfy będzie to kwota powyżej 35 mln zł. - Biorąc pod uwagę, że ostatnia podwyżka w wysokości średnio 30% była 13 listopada ubiegłego roku, to w ciągu zaledwie kilku miesięcy wzrost cen ciepła sięga blisko 100% - podkreśla M. Golik.
Nie poradzą sobie z obciążeniem
Wzrost opłat dla mieszkańców budynków SSM związanych z podwyżką cen ciepła to kwota od 150 do 300 zł miesięcznie w zależności od budynku i wielkości mieszkania. – W blokach, gdzie została wykonana termomodernizacja i jest ona już spłacona, podwyżka wyniesie ok. 110-120 zł. Z kolei tam, gdzie jej nie spłacono wzrost opłat to ok. 200-250 zł. Najbardziej jednak podwyżkę odczują mieszkańcy bloków nieocieplonych. Może ona przekroczyć nawet 300 zł – tłumaczy prezes SSM. I podkreśla, że spółdzielnia nie ma żadnych korzyści finansowych z tytułu dostawy i rozliczania ciepła do budynków. – Zgodnie z prawem energetycznym nie możemy zarabiać na mediach. Wnoszone przez mieszkańców opłaty za ciepło pokrywają wyłącznie koszty wynikające z faktur od dostawcy ciepła – tłumaczy M. Golik.
Władze SSM obawiają się, że podwyżki mogą spowodować niewypłacalność niektórych członków spółdzielni. – Wielu naszych mieszkańców to osoby samotne, w podeszłym wieku, emeryci, renciści, którzy muszą utrzymać lokal z jednej emerytury i mogą nie poradzić sobie z tak dużym obciążeniem – zaznacza prezes. I zauważa, że w przypadku problemów spółdzielni z bieżącą płatnością za media i podatki (ciepło, zimną wodę, wywóz nieczystości, podatek od nieruchomości, wieczyste użytkowanie) problemy w równym stopniu dotkną spółki miejskie i miasto.
Przyjrzeć się sytuacji
Jakiej reakcji ze strony prezydenta miasta oczekuje prezes spółdzielni? – Mam świadomość, że nowe taryfy proponowane przez PE są zatwierdzane przez Urząd Regulacji Energetyki. Zdaję sobie sprawę, iż prezydent znajduje się w trudnym położeniu, jeżeli chodzi o możliwość regulowania w tym zakresie czegokolwiek, jednak jako właściciel spółki miejskiej może dokładniej przyjrzeć się całej sytuacji, ewentualnie zrobić coś w celu obniżenia taryfy – podkreśla M. Golik. I dodaje, że liczy także na podjęcie przez Andrzeja Sitnika konkretnych działań na szczeblu rządowym i przekazanie informacji o zaistniałej sytuacji. – Dopłaty do ciepła systemowego są zapowiadane, ale na razie nie zostały przyjęte. Myślę, że wspólne działania w zakresie obniżenia podwyżek są jak najbardziej wskazane. Im więcej głosów kwestionujących tak wysoką zapłatę, tym lepiej, a jeżeli już jest to bezwzględnie konieczne, to warto zwrócić się o zwiększenie dopłat do ciepła systemowego. Zrównanie szans mieszkańcom budownictwa wielorodzinnego z budownictwem jednorodzinnym, wspartym dopłatami na zakup węgla, jest chyba jak najbardziej naturalne – podkreśla prezes spółdzielni.
W piśmie skierowanym do prezydenta miasta pojawia się także kwestia dywidendy – w ciągu ostatnich dwóch lat PE przekazało miastu 13 mln zł. „Zasadnym jest więc pytanie, czy i jak wypłata tak dużej dywidendy wpłynęła na poziom obecnych cen ciepła” – czytamy.
Czy w związku z otrzymanym pismem prezydent miasta planuje podjąć jakieś działania? Niestety do chwili zamknięcia tego wydania gazety nie udało się uzyskać odpowiedzi na pytania przesłane do rzecznik miasta.
Podwyżki cen ciepła dla lokatorów budynków spółdzielni mieszkaniowej zostaną wprowadzone 1 października.
KO