Rozmaitości
Piotr Głuchowski
Piotr Głuchowski

Miłość do sera czyni konesera

W 2018 r. Wioletta Nowosielska postanowiła wziąć udział w warsztatach serowarskich. Efekt? Wyrób serów pochłonął ją bez końca. Dzisiaj Sery z brzozowego lasu - bo tą nazwą pani Wioletta firmuje swoje produkty, goszczą na wykwintnych stołach, są nagradzane przez jurorów w konkursach i zachwycają podniebienia smakoszy.

O swojej pasji W. Nowosielska opowiedziała podczas spotkania z cyklu „Dobre Strony” w Gminnym Ośrodku w Zbuczynie. - Nie da się robić serów bez SERca! - mówiła prowadząca rozmowę Agnieszka Osmólska-Ilczuk, witając mieszkającą w Ługach-Rętkach (gmina Zbuczyn) serowarkę.

Przypomniała też, że od 2021 r. forma Sery z brzozowego lasu należy do Stowarzyszenia Serowarów Farmerskich i Zagrodowych.

 

Zaczęło się od ricotty

Nowosielska przyznaje, że nie byłoby tej mleczarskiej pasji, gdyby nie lubiła delektować się jedzeniem, a przy tym szukać nowych, ciekawych smaków. – Mojego stołu śniadaniowego nie wyobrażałam sobie bez dobrego sera. Będąc w 2016 r. we Włoszech, w Kalabrii, kupiłam ricottę i tak mi posmakowała, że po powrocie zaczęłam szukać w internecie przepisów. Ale jeszcze dziesięć lat temu było ich mało. Próbowałam, jednak ciągle wychodziło mi coś, co przypominało ser topiony – zdradza. Była uparta. Chcąc szlifować warsztat, w 2018 r. wzięła udział w szkoleniu serowarskim, które odbyło się w Mościbrodach. ...

LI

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł