Na pierwszą katechezę do szopki
Podobno zadawałam tyle pytań, że spędziliśmy przed stajenką co najmniej godzinę, a mama cierpliwie tłumaczyła mi, dlaczego Pan Jezus przyszedł na świat w tak ubogim miejscu i dlaczego świętujemy dzień Jego narodzin. Nie wszystko wtedy rozumiałam, ale matczyna opowieść bardzo mi się podobała i zachęcała do dalszego poznawania historii Jezusa, który, jak mówili mi rodzice, przyszedł na świat i umarł, bo bardzo kochał wszystkich ludzi.
Do dziś pozostała mi radość oglądania szopek przygotowanych w parafiach, w pobliżu których prawie zawsze można spotkać najmłodszych. Oni z wielką uwagą komentują, które z postaci są dla nich najważniejsze i dlaczego Jezusek leży na sianku. ...
Magdalena Szewczuk