Kościół
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Najpokorniejsza modlitwa świata

Jak modlić się nieustannie? Takie pytanie zadawali sobie już pierwsi chrześcijanie. Metoda, którą opracowali, znów wraca do łask.

Coraz więcej ludzi woła: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną, grzesznikiem”. Przez wieki ta krótka modlitwa była kojarzona z prawosławiem. Dziś sięgają po nią także katolicy i protestanci. Modlitwa Jezusowa, bo o niej mowa, narodziła się przed podziałem Kościoła. „Wymyślili” ją ojcowie pustyni, potem trafiła do mnichów żyjących w klasztorach. Jest związana przede wszystkim z klasztorem na Synaju i górą Athos. Do jej popularyzacji przyczyniły się „Filokalia”, czyli zbiór tekstów o modlitwie, pisanych od IV do XV w. przez mistrzów duchowych Kościoła Wschodniego. Zbiór wydano w XVIII w. W 1877 r. przetłumaczono go na język rosyjski. Ukazał się pod nazwą „Dobrotolubije”. Do rozpowszechnienia Modlitwy Jezusowej przyczyniła się także książka pt. „Opowieści pielgrzyma. W poszukiwaniu nieustannej modlitwy” autorstwa Arsenija Trojepolskiego. Dziś należy ona do klasyki duchowości, bez trudu można ją nabyć także w Polsce.

Bohaterem książki jest tytułowy pielgrzym. Nie znamy jego imienia. Wiadomo, że ma 33 lata i wędruje po rosyjskich sanktuariach. Pochodzi z guberni orłowskiej. W trakcie lektury dowiadujemy się, że jako trzylatek został sierotą. Był wychowany przez dziadków. Ze względu na jego kalectwo (niedowład lewej reki) i niezdolność do pracy fizycznej nauczono go czytać i pisać. Jako młody chłopak ożenił się i przejął po dziadku piękny zajazd dla podróżnych. Niestety, gospodę spalił mu starszy brat. Niedługo potem mężczyzna pochował żonę. Jego jedynym majątkiem pozostała Biblia po dziadku. Po sprzedaniu swojej ubogiej chaty wyruszył na pielgrzymi szlak. Opuścił rodzinne strony nie tylko ze względu na doznane tragedie. Będąc na nabożeństwie w cerkwi, usłyszał wezwanie: „Nieustannie się módlcie”. Nie wiedział, jak je rozumieć. Postanowił, że odpowiedzi poszuka w świętych miejscach. Wyruszył z Biblią i torbą sucharów. Najpierw szukał rady u kaznodziejów, ale oni głosili tylko teorię, a on chciał znać praktykę. Wreszcie trafił na starego mnicha-pustelnika. ...

AWAW

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł