Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Nieważne wybory

W środę, 26 stycznia, Sąd Okręgowy w Lublinie stwierdził nieważność wyboru burmistrza Dęblina i wygaśnięcie jego mandatu. Nakazał też ponowne przeliczenie głosów w trzech komisjach wyborczych w tym mieście.

W listopadowych wyborach samorządowych burmistrzem Debilna ponownie został Stanisław Włodarczyk. Mieszkańcy zaufali mu tak bardzo, że zwyciężył już w pierwszej turze. Otrzymał bowiem 3614 głosów czyli 50,2%. Kontrkandydatami w tej batalii byli: Dariusz Cenkiel, który uzyskał 2732 głosy (38%), a także Krzysztof Uznański – 844 głosy (11,74%). Zwycięstwo w pierwszej turze dało Włodarczykowi 19 głosów ponad większość bezwzględną. W przeciwnym razie doszłoby do drugiej tury, w której zmierzyłby się z D. Cenkielem.

Rywal zaskarżył wynik

To właśnie on i jego komitet „Dęblin XXI wieku” zakwestionowali wyborczy wynik i postanowili zaskarżyć go do sądu. Ich zdaniem doszło do błędów w liczeniu głosów ważnych i nieważnych, dlatego konieczne jest ponowne przeliczenie ich we wszystkich 16 obwodach wyborczych.

Sąd przyznał, że praca niektórych komisji wyborczych budzi wątpliwości i uznał, że konieczne będzie ponowne przeliczenie głosów w trzech komisjach: nr 3 i 5 (obie mieściły się w Miejskim Domu Kultury przy ul. 1 maja), a także nr 9 (Zespół Szkół Zawodowych przy ul. Wiślanej). Powód? Część głosów zaliczonych w tych okręgach S. Włodarczykowi okazała się nieważna. Przy jego nazwisku nie było prawidłowo zaznaczonego znaku X.

Co dalej?

Podczas uzasadniania swojej decyzji sędzia Krzysztof Stefaniak dodał jednak, że nie tylko Włodarczykowi zaliczono głosy, których ważność budziła wątpliwość. Również na kartach popierających jego kontrkandydatów znaleziono głosy niespełniające warunków ważności.

Sąd orzekł unieważnienie wyboru Włodarczyka i ponownie przeliczenie głosów przez trzy obwodowe komisje wyborcze. Od wyniku liczenia będą zależały dalsze kroki. Jeśli okaże się, że Włodarczyk nie przekroczył 50% progu, zostanie zarządzona druga tura wyborów.

Na korzyść kandydatki

Mandaty utraciło również siedmiu ryckich radnych. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał protest wyborczy Bogdana Wąsika, kandydata do rady powiatu. Udowodnił on, że oddano na niego więcej głosów niż wynikało to z protokołu jednej z komisji wyborczych w Rykach. Okazało się, iż komisja wyborcza zaliczyła 28 oddanych na niego głosów kandydatce o tym samym nazwisku. Sąd unieważnił mandaty siedmiu radnym wybranym z okręgu nr 2, w którym doszło do błędu. Są to: S. Jagiełło, G. Jeżewska, M. Łukasik, T. Pośpiech, D. Szczygielski, A. Szymański, S. Miłosz.

Co dalej?

Obydwa orzeczenia są nieprawomocne. Mandaty burmistrza i radnych wygasną, jeśli nikt nie zaskarży wyroków bądź utrzyma je w mocy sąd wyższej instancji. W Dęblinie obowiązki burmistrza, do ponownego wyborczego rozstrzygnięcia, będzie pełnić osoba wyznaczona przez premiera.


MOIM ZDANIEM

Stanisław Włodarczyk – burmistrz Miasta Dęblin

Nie podjąłem jeszcze decyzji, czy będę składał zażalenie na decyzję sądu. Na pewno wystąpię o pisemne uzasadnienie orzeczenia. Na razie jednak trwa liczenie głosów. Warto podkreślić, że sytuacja z tymi niewłaściwie sklasyfikowanymi głosami dotyczy wszystkich kandydatów. Trzeba czekać na werdykt. Jeśli okaże się, że ponownie otrzymałem ponad 50% poparcia, pozostanę na stanowisku. Jeżeli nie, konieczna będzie druga tura wyborów na burmistrza Dęblina. Oczywiście cała ta sytuacja jest dla mnie bardzo niekomfortowa. Zwłaszcza, że na forach internetowych prowadzona była kampania pełna oszczerstw i nieprawdziwych informacji. Najbardziej zabolał mnie zarzut, że rzekomo sfałszowałem wybory. A przecież wyborów nie przeprowadza burmistrz czy urząd miasta. Moim obowiązkiem było jedynie zabezpieczenie lokalu. Nie zasiadałem w komisji, nie przewodniczyłem, nie liczyłem głosów. Tymczasem w kontekście do mojej osoby słyszałem zarzuty o machlojkach i oszustwach. Każdy ma jednak prawo do wyrażania swoich emocji. Taka jest nasza demokracja.

MD