Kultura

Niezapomniany mistrz obiektywu

24 lutego w Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej otwarto wystawę poświęconą twórczości fotografika Mariana Gadzalskiego.

Artysta zasłynął zdjęciami, których bohaterami są konie. Ekspozycja powstała ze zbiorów bialskiego muzeum, zasobów fotograficznych stadniny koni w Janowie Podlaskim i pamiątek przekazanych przez rodzinę M. Gadzalskiego. Fotografik pochodził spod Piotrkowa Trybunalskiego. W wernisażu wzięły udział jego córki - Hanna i Aleksandra. - To pierwsza wystawa od śmierci naszego taty, dlatego jest dla nas taka szczególna. Dziś miałby 89 lat. Zginął tragicznie 38 lat temu. Ukończył szkołę pożarniczą, ale nie był strażakiem, a fotoreporterem. Ciągle dokształcał się w swoim fachu. Wyspecjalizował się w fotografowaniu koni.

Posiadał umiejętność dojrzenia i ukazywania tych zwierząt w sposób prawdziwy i szczery, bez sztucznego upiększania. Robił wiele zdjęć, sam je wywoływał, ale wybierał tylko te najlepsze – wspominała Hanna Gadzalska-Syferyt. Na ekspozycji pokazano około 400 fotografii ze stadniny i 80 z kolekcji muzeum.

Autorką scenariusza i kuratorem wystawy jest Anna Doroszuk z MPP, która podczas wernisażu oprowadzała po ekspozycji, przybliżając zwiedzającym postać i działalność M. Gadzalskiego. Można ją oglądać w czterech salach oficyny zachodniej. – Pierwsza przypomina działalność fotoreporterską artysty, którą trudnił się przez kilka lat, współpracując z różnymi gazetami. Zajmował się fotografią przyrodniczą, przemysłową, portretową i sportową. Na ekspozycji prezentujemy wycinki prasowe zawierające jego zdjęcia, a także informacje o zdobytych w konkursach organizowanych w Polsce i na świecie nagrodach. W drugiej sali znajdują się zdjęcia, jakie artysta wysyłał na konkursy i udostępniał na wystawach. Na odwrocie widać pieczątki, noty komisji i miejsca, w których były pokazywane. Zdjęcia M. Gadzalskiego objeździły wszystkie kontynenty – podkreślała A. Doroszuk.

 

Portrecista koni

M. Gadzalski przez wiele lat był związany z janowską stadniną. Na zlecenie dyrekcji placówki wykonywał tam zdjęcia dokumentacyjne i katalogowe. W tym celu przyjeżdżał do Janowa kilka razy do roku. Fotografował konie w stajniach i na pastwiskach, uwieczniał też pracowników stadniny i jej budynki. Znał naturę koni. Pokazywał je w ruchu i w spoczynku, w promieniach zachodzącego słońca i we mgle. Robił zdjęcia z perspektywy i pełne detali. – Potrafił długo obserwować konie i czekać na ten najwłaściwszy moment. Na wystawie pokazujemy też portrety końskich „gwiazd”, które zdobywały największe noty na aukcjach. Warto także zwrócić uwagę na zdjęcia wykonywane w tzw. technice gumy łączącej w sobie fotografię i malarstwo – tłumaczyła kurator wystawy. M. Gadzalski w latach 1958-1985 brał udział w ponad 200 wystawach zbiorowych. Za swoje fotografie otrzymał wiele nagród, medali i wyróżnień. Pozostawił po sobie tysiące zdjęć, albumy, katalogi i wspomnienia. Jego technika, poziom artystyczny i talent są uznawane do dziś.

 

Agnieszka Wawryniuk