Tygodnik Echo Katolickie
Wydanie 19/2025 (1548)

Skromny, cichy, prowadzący ascetyczny tryb życia, rozmodlony, kochający ciszę eremu mnich ukazał swoją twarz dopiero 50 lat po śmierci. Objawił ją na fotografii, którą przy jego grobie w Annaya zrobiło na pamiątkę kilku maronickich zakonników. Dzisiaj do tego miejsca przybywają miliony pielgrzymów z całego świata. Libański święty ma czcicieli również w naszej diecezji. Św. Szarbel działa bardzo spektakularnie, co potwierdza potęgę jego wstawiennictwa u Boga. Doświadczył go również Libańczyk Raymond Nader, który w ostatnich dniach kwietnia gościł w naszej diecezji. Na ciele nosi niezwykłą pieczęć - odcisk dłoni św. Szarbela. Jednak ma świadomość, że to nie nadzwyczajne znaki są najważniejsze, ale to, co za przyczyną świętego dokonało się w jego sercu i duszy. „Poznałem prawdę”- głosi, zachęcając wszystkich do podążania za Jezusem. „We wszystkim musimy głosić Chrystusa, nieść Go światu - to nasza pierwsza misja” - prosi duchowy syn św. Szarbela R. Nader.