
Tygodnik Echo Katolickie
Wydanie 33/2025 (1562)
To nie koniec, ale początek!

Sierpień śmiało można nazwać miesiącem pielgrzymkowym. To właśnie wtedy sanktuaria maryjne przeżywają największe oblężenie. Bogu dzięki, dalej tłumnie jedziemy bądź idziemy do Maryi. A co potem? Co po powrocie do domu? Nie parafrazujmy dawnego powiedzenia: „pielgrzymka, pielgrzymka, i po pielgrzymce”. Od Matki Bożej nigdy nie wychodzimy z pustymi myślami, sercem ani rękami. Ona, jak każda mama, daje nam coś na drogę. Pielęgnujmy w sobie wszystko, czego doświadczyliśmy na takiej czy innej pielgrzymce. Nie gubmy usłyszanych tam słów, nie porzucajmy natchnień, jakie wtedy do nas przyszły, nie zapominajmy wizerunku Maryi, na który patrzyliśmy. Jej sanktuaria to swoiste góry Tabor, gdzie jesteśmy wzywani do przemiany. W tych miejscach szczególnie otrzymujemy potrzebne ku temu łaski. Niech pamiątką po naszej pielgrzymce będą nie tylko zdjęcia i wspomnienia, ale przede wszystkim dobre postanowienia, konkretne decyzje i większa ufność w opiekę Miriam. Wierzmy, że to, co zostało złożone w Jej dłoniach i sercu, będzie przemienione. Wracajmy od Niej inni, świętsi, mądrzejsi, bardziej kochający i pozwólmy, by nas poprowadziła w naszej codziennej pielgrzymce ku niebu.