O rządzeniu
O rządzeniu
Jeeejku! Huuurrra! Dzień Kobiet! - wyrwało mi się (chociaż całkiem bezgłośnie) z piersi, kiedy zauważyłam niecodzienne zachowanie najlepszego z mężów.
Radość moja dość szybko jednak ustąpiła miejsca niepokojowi, jak uświadomiłam sobie, że do dnia dobroci dla słabej płci jeszcze parę kartek brakuje. Doroczne święto dopiero na horyzoncie, a Najlepszy taki słodki już. Coś tu nie gra. Ale w sumie… Skądś się przecież ta jego ksywka wzięła. Jednak nawet jak na Najlepszego standard zachowania zdecydowanie za wysoki był. Zwierzyłam się przyjaciółce.
Radość moja dość szybko jednak ustąpiła miejsca niepokojowi, jak uświadomiłam sobie, że do dnia dobroci dla słabej płci jeszcze parę kartek brakuje. Doroczne święto dopiero na horyzoncie, a Najlepszy taki słodki już. Coś tu nie gra. Ale w sumie… Skądś się przecież ta jego ksywka wzięła. Jednak nawet jak na Najlepszego standard zachowania zdecydowanie za wysoki był. Zwierzyłam się przyjaciółce.
A ona – nie w ciemię bita – w te pędy mi sprawę rozjaśniać. – Faktycznie – mówi – coś tu nie gra, żeby tak bez powodu się starał. Ale czekaj – szybko zajarzyła. Czy to zaraz po Dniu Kobiet nie jest przypadkiem Dzień Mężczyzn? I może on tak się wysila, bo na twój rewanż liczy – oznajmiła z miną odkrywcy. ...
Anna Wolańska