Rozmaitości
Źródło: BZ
Źródło: BZ

Odsyłani z kwitkiem

Czterdzieści osób odczulało się u alergolog, która przyjmowała w miejscowej poradni. Od początku roku już ich nie szczepi, bo NFZ przyznało SP ZOZ zbyt mało funduszy.

– W wyznaczonym terminie zgłosiliśmy się na odczulanie. Lekarka zaszczepiła syna, ale powiedziała, że to ostatni raz i muszę poszukać innego lekarza – skarży się  mama 14-latka, który od dwóch lat odczula się na pyłki drzew.

Immunoterapia była jedynym sposobem na pozbycie się duszności, jakie nękały jej syna. Od pół roku chłopiec nie ma już ataków i może normalnie funkcjonować. Teraz jego matka musi w ciągu miesiąca znaleźć innego lekarza, bo nie powinno się przerywać cyklu czy terminów szczepień. Nie wyobraża sobie też dojeżdżania do innego miasta.

– Musiałabym się zwalniać z pracy, a syna ze szkoły. Poza tym to dodatkowy wydatek na paliwo – mówi.

A choroba syna i tak jest sporym obciążeniem dla budżetu rodziny, bo szczepionki kosztują od 160  do 200 zł, chłopiec musi też codziennie przyjmować leki antyalergiczne. W podobnej sytuacji jest jeszcze 39 osób, na lodzie zostali też astmatycy.

Będą rezygnować

Do końca 2010 r. w Międzyrzecu przyjmowało dwóch alergologów: Stanisława Szynkaruk i Urszula Świderska-Netczuk. Obie miały co robić.

– Wystarczało pieniędzy na leczenie pacjentów, którzy się do mnie zgłaszali, a na wizytę nie musieli czekać dłużej niż trzy tygodnie – mówi S. Szynkaruk.

Dziś nowi pacjenci nie mają szans na wizytę w Międzyrzecu. W 2010 r. miejscowi alergolodzy mieli do dyspozycji  106 tys. zł, natomiast na pierwsze półrocze tego roku NFZ przyznał poradni tylko 17 tys. 600 zł. Dlaczego tak mało? Małgorzata Bartoszek, rzecznik prasowy lubelskiego OW NFZ informuje, że oferta złożona przez SP ZOZ w Międzyrzecu została wybrana do podpisania umowy.

– Jednak była ona najniżej oceniona spośród wszystkich i otrzymała środki finansowe stosownie do możliwości finansowych lubelskiego oddziału – zaznacza.

Tylko dla dzieci

W związku z obniżonym kontraktem dyrektor SP ZOZ Ireneusz Stolarczyk nie przedłużył umowy na leczenie alergików z doktor S. Szynkaruk. Usługi takie świadczyć będzie tylko doktor U. Świderska-Netczuk, która jest pracownikiem SP ZOZ w Międzyrzecu. Decyzja NFZ zmusi międzyrzeckich alergików do korzystania z usług poradni w innych miastach lub przerwania terapii.

– Postępowanie konkursowe, do którego przystąpił SP ZOZ w Międzyrzecu Podlaskim w zakresie alergologii, zostało ogłoszone dla obszaru: powiat bialski i miasto Biała Podlaska. Do podpisania umowy z tego terenu zostały wybrane  również dwie placówki z Białej Podlaskiej: NZOZ „ALERGO – MED” przy ul. Warszawskiej 14 oraz Wojewódzki Szpital Specjalistyczny przy ul. Terebelskiej – informuje rzecznik, która proponuje międzyrzeckim pacjentom leczenie w bialskich poradniach.

Pacjenci są zbulwersowani takim traktowaniem ich przez NFZ. – Nie będę w stanie jeździć co miesiąc na odczulanie do innego miasta. Już teraz, kiedy musiałem się zwalniać z pracy jedynie na godzinę, szef nieprzychylnie na mnie patrzył – mówi jeden z pacjentów, który rozważa przerwanie odczulania.

Może w lipcu?

W tym półroczu poradnia nie ma szans na większe fundusze. Jednak, jak podkreśla rzecznik M. Bartoszek, mogą być one zwiększone w drugim półroczu.

– Plan finansowy umowy na poradnię alergologiczną obejmuje okres od 1 stycznia do 30 czerwca 2011 r. Prawdopodobnie już w maju NFZ będzie prowadził rozmowy dotyczące planu finansowego na drugie półrocze – mówi. – W ustalaniu go zostanie wzięte pod uwagę również faktyczne wykonanie świadczeń w pierwszym półroczu bieżącego roku – dodaje rzecznik.

BZ