Kościół

Ona żyje w Bogu

4 września, w rocznicę urodzin śp. Eleny Timokhiny, opublikowano informację o zatwierdzeniu przez biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdę modlitwy o rozpoczęcie jej procesu beatyfikacyjnego.

Dzięki temu jeszcze więcej osób będzie mogło ją poznać, zaprzyjaźnić się z nią i odkryć w niej towarzysza na drodze swojego powołania. - To wielka łaska! - przyznaje jej przyjaciółka Taisiia Soboleva ze Wspólnoty dla Powołań. - Od samego początku wierzyłam, że Lena jest w niebie. Tak niesamowicie widoczna była ręka Boża w ostatnich dniach jej życia. Lena trafiła do szpitala 25 marca, co dla mnie nie było przypadkiem, bo całym sercem kochała Maryję i była Jej zawierzona.

Niezmiennie widziałam ją z różańcem w ręku – mówi.

Wspomina jeden z wieczorów, gdy czuwała przy szpitalnym łóżku Eleny. – Powiedziałam: czuję zaszczyt, że mogę ci towarzyszyć w tych dniach, bo to jest takie… – szukałam słów, a Lena dopowiedziała cicho, słabnącym, ale pełnym pokoju i zgody głosem: „Piękne”. Wtedy naprawdę dało się odczuć, że niebo jest tak blisko. Dlatego, choć jej odejście było trudne, nigdy nie miałam wątpliwości, że ona żyje teraz w Bogu. Nie zdziwiło mnie też, gdy dowiedziałam się, jak wiele osób, które znały Lenę osobiście czy usłyszały o niej np. z filmu „Ty? On? Ja?”, zaczęło prosić ją o pomoc. Dla mnie to świadectwa wiary w świętych obcowanie, które także mnie mobilizują, by na nowo uczyć się tej relacji z Leną „na odległość” – podkreśla Taja.

 

Wiem, że to ona

Do Wspólnoty dla Powołań napływają wspomnienia i świadectwa o Elenie. – Ludzie proszą ją np. o pomoc w trudnych relacjach rodzinnych, nawrócenie bliskich, uzdrowienie, ale także w codziennych sprawach – opowiada T. Soboleva. – Lena „słynie” nawet z pomocy w znalezieniu miejsca parkingowego, pewnie dlatego, że za życia uwielbiała prowadzić samochód. ...

Agnieszka Wawryniuk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł