Kultura

Permanentne poszukiwania

Prace Marka Fiuka to opowieści z jego życia, którymi w ten sposób chce się podzielić z innymi. 16 czerwca w Muzeum Regionalnym w Siedlcach miało miejsce otwarcie wystawy „W poszukiwaniu piękna. Rzeźba i medalierstwo Marka Fiuka”.

Jego artystyczna droga nie była tak oczywista, ponieważ po ukończeniu Liceum im. Stefana Batorego w Warszawie naukę kontynuował na weterynarii w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Dopiero po latach podjął edukację artystyczną w zakresie sztuk plastycznych na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach. Dziś zajmuje się rzeźbą, medalierstwem i fotografią. Piątkowe spotkanie rozpoczął dyrektor MR Sławomir Kordaczuk. Powitał gości, wśród których znaleźli się m.in. dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach ks. Robert Mirończuk, dyrektor Muzeum w Treblince dr Edward Kopówka, dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych UPH Beata Walęciuk-Dejneka, Aleksandra Mazurkiewicz z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

Obecni byli też wykładowcy Sztuk Plastycznych UPH w Siedlcach: dr hab. Tomasz Nowak, Aleksandra Rykała, dr Marcin Sutryk, a także rodzina i znajomi artysty.

 

Będą z nim problemy

Myśl o wystawie narodziła się, gdy M. Fiuk pracował nad medalem „Zasłużony dla Muzeum Treblinka”. – Powiedziałam: pracuj, zrobimy ci wystawę – wspominała dr Agnieszka Pasztor, która słowa dotrzymała. – Spotkaliśmy się na UPH. Kiedy przyszłam na zajęcia, wśród młodych ludzi zobaczyłam dojrzałego mężczyznę i od razu pomyślałam: będą z nim kłopoty, bo będzie dużo pytał – dodała ze śmiechem. – A kiedy się przedstawił i powiedział, że jest lekarzem weterynarii, bardzo mnie zainteresował – przyznała z uwagą, iż jego obecność na zajęciach była dla niej wyzwaniem. – Ja interesowałam się wtedy malarstwem, a Marek rozwijał we mnie fascynację rzeźbą – przyznała. – Poświęciłam temu sporo uwagi, aż pojawił się pomysł, by zrobić wystawę, bo uważam, że Marek na to zasługuje – opisywała drogę, która przywiodła M. Fiuka i jego prace do siedleckiego muzeum. Opowiadając o przygotowaniach do wystawy, zauważyła, że działalność artystyczna M. Fiuka przypomina początek świata, który wyłaniał się z chaosu. – Kiedy patrzę, w jaki sposób on pracuje, myślę, że tego nie ogarniam. Jest tam dużo chaosu, ale do pewnego momentu. A kiedy ktoś przysyła mi prace, których nie rozumiem, fascynuje mnie to jeszcze bardziej. Musiałam zmierzyć się z tym chaosem Marka, bo praca nad wystawą trwała, a on cały czas tworzył… To artysta, w którego twórczości ważny jest człowiek, jego historia, dzieciństwo. Kiedy zobaczyłam pracę „Teatr życia”, od niej zaczęłam budować całą opowieść o M. Fiuku – tłumaczyła, dodając, że poprzez rzeźbę, medale i fotografię mówi on o głębi człowieka. – Ta wystawa stanowi opowieść o koncepcjach, jakie Marek posiada. Fascynujący jest również  dialog, jaki prowadzi z artystami, którzy tworzyli przed nim. Jego prace to opowieści z jego życia, którymi w ten sposób się dzieli – zachęcała do oglądania i analizowania prac.

 

Stałem się innym człowiekiem

Sam artysta, zabierając głos, przede wszystkim wyraził słowa wdzięczności. – Dziękuję, że chcieliście spędzić ze mną ten czas i tu się pojawiliście – podkreślał. Odniósł się również do tytułu wystawy „W poszukiwaniu piękna”. – Piękno to kwestia subiektywna i w zasadzie nie dyskutowałbym, co jest piękne. Natomiast intryguje mnie słowo „poszukiwanie”. Bo to artystyczne jest specyficznym rodzajem poszukiwania. Ciągle coś nowego, na ostatni moment – to dla mnie charakterystyczne. Te moje poszukiwania są permanentne, coś nowego wynika z czegoś, czasami rozczarowują, ale czasem kończą się satysfakcją, jak choćby dzisiejsze spotkanie – zauważył, podkreślając, iż każda rzeźba to zakończenie jakiegoś etapu poszukiwania. – Niektóre nie są dokończone, ale czasem lepiej pozostawić je na tym etapie i przejść do następnej pracy – opisywał swoje podejście do procesy tworzenia, tłumacząc, iż takie non finito [technika rzeźbiarska polegająca na celowym niedokończeniu dzieła w całości lub poszczególnych partiach – red.] pozwala na nawiązanie dialogu z odbiorcą. – Efektem tych poszukiwań są nie tylko prace, ale refleksje nad własnymi ideami, życiem, stosunkiem do otoczenia – dzielił się swoimi spostrzeżeniami M. Fiuk, zaznaczając, że kiedy zaczął aktywnie tworzyć, stał się innym człowiekiem.

 

By praca żyła

Podczas wernisażu dr E. Kopówka przypomniał, że M. Fiuk jest autorem medalu „Zasłużony dla Muzeum Treblinka”, który stał się odpowiedzią na potrzebę godnego uhonorowania osób współpracujących z placówką. – Nie mieliśmy pomysłu, czy to ma być medal czy statuetka i o pomoc poprosiliśmy prof. T. Nowaka. Powiedział: mam odpowiedniego człowieka. Przyjechał, powiedzieliśmy, o co nam chodzi. Pan Marek zrobił projekt statuetki i zarys medali. Doszliśmy do wniosku, że medal będzie lepszym wyborem – wspominał współpracę, która zaowocowała wręczeniem medalu m.in. Polakom, Izraelczykom, Niemcom. A sam artysta dodał, że właśnie to jest dla niego najważniejsze podczas pracy. –  Są cztery etapy powstawania dzieła: zbieranie bazy danych, poszukiwanie inspiracji i w pewnym momencie przechodzi się do tworzenia. Potem dzieło się materializuje, ale wciąż nie jest żywe. Bo zaczyna żyć, gdy dostanie publiczność, to ona je ożywia. Bez widza dzieło jest martwe. Medal „Zasłużony dla Muzeum Treblinka” stanowi doskonały przykład, że praca może żyć własnym życiem i to daje olbrzymią satysfakcję. Mam nadzieję, iż dzięki państwu prace prezentowane na tej wystawie również dostaną własne życie i zaistnieją w waszym życiu – zakończył, zapraszając do oglądania swoich rzeźb i medali.

Wystawę można odwiedzać do 27 sierpnia. Polecamy!

Rzeźby M. Fiuka zostały wyróżnione grand prix wystawy Reg’Art actuel w Château de Waroux w 2021 r., czego konsekwencją była wystawa indywidualna w 2022 r. w kaplicy zamkowej Château de Waroux w Belgii. Od 2022 r. jest członkiem Międzynarodowej Federacji Sztuki Medalierskiej FIDEM, a medal jego projektu „Zasłużony dla Muzeum Treblinka” zakwalifikowano do udziału w międzynarodowej wystawie FIDEM 2023 r. we Florencji.

JAG