Pięć kamieni
Misje, które odbywały się w parafii św. Andrzeja Boboli od 17 do 24 listopada, były czasem odnowy wiary, umocnienia wewnętrznego i refleksji nad przynależnością do wspólnoty Kościoła. Po zaproszeniu wiernych do przyjęcia Chrystusa jako Pana życia i do wyrzeczenia się zła, kolejny dzień parafianie przeżywali w duchu postu i pokuty. 19 listopada, podczas porannej Eucharystii, proboszcz parafii modlił się, aby wspólnota zgromadzona wokół ołtarza potrafiła oceniać codzienne sytuacje z perspektywy życia wiecznego. - Łatwo się pogubić i dokonać złych wyborów, dlatego potrzebujemy Bożego światła - mówił ks. Aleksander Żywczok. - Przychodzimy na Mszę św., aby wsłuchać się w słowo Boże i umocnić Komunią św. Do przystąpienia do sakramentu pokuty i pojednania parafianie zostali zaproszeni przez misjonarza - o. J. Duszczyka. Paulin wskazał, że wierni potrzebują różnych środków, aby wygrać walkę ze złem i wybrać Boga. Zmagania duchowe porównał do walki Dawida z Goliatem.
Demona – Goliata naszego życia, można pokonać pięcioma kamieniami, które posiadał młody Dawid. – Są to środki zwyczajne, a pierwszym z nich jest modlitwa, która powinna wypływać z serca – mówił. Misjonarz zachęcił wiernych do adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie w świątyni, a także osobistej modlitwy w domach. Podał przykład bł. Karoliny Kózkówny, wspominanej 18 listopada, która nie zakończyła dnia bez modlitwy różańcowej. – Jeśli zaniedbamy modlitwę, trudno będzie sięgnąć do naszej „torby duchowej” i wyjąć z niej kolejne kamienie do walki ze złem – kontynuował. – Drugim środkiem jest post i związane z nim uczynki miłosierdzia. Często post polega na wyrzeczeniu się czegoś, aby pokazać, że na pierwszym miejscu jest Bóg. Misjonarz, mówiąc następnie o spowiedzi – kolejnym kamieniu, przypomniał warunki sakramentu pokuty.
Pobudził serca parafian
W kolejnych dniach misji o. J. Duszczyk mówił o przemieniającej mocy Eucharystii i wsłuchiwaniu się w słowo Boże – jako kolejnych środkach służących pokonywaniu zła. Zachęcał wiernych do czytania Pisma Świętego, które zostało symbolicznie przyjęte podczas obrzędu we środę. Czwartek był dniem modlitw za powołanych do kapłaństwa i życia konsekrowanego, natomiast hasłem piątkowych spotkań w świątyni były słowa: „Chorzy skarbem Kościoła”.
W sobotę wierni przywitali święte znaki: kopię obrazu Matki Bożej Kodeńskiej i relikwie bł. Męczenników Podlaskich. Tego dnia Eucharystia pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy połączona była z odnowieniem przysięgi małżeńskiej. – To głębokie doświadczenie dla wielu parafian – stwierdza Jolanta Pełka. – Po raz pierwszy uczestniczyłam w takim wydarzeniu. Spojrzenie w oczy i powtórzone słowa przysięgi pogłębiły więź z mężem – przyznaje. Kobieta opowiada, że mocnymi momentami czasu misji były też inne znaki, słowa i gesty, m.in. przyjęcie Jezusa za pana i króla życia czy chwila, kiedy na zaproszenie kaznodziei nastąpiło pojednanie przez podanie dłoni. – Ojciec misjonarz pobudził serca parafian, dlatego tak dużo osób uczestniczyło w nabożeństwach – mimo zimna, na procesji obecne były rodziny z dziećmi – mówi pani Jolanta. – Nauki oraz podane przykłady z życia zachęcały do refleksji. Umacniały wiarę w Jezusa, który jest królem naszego życia i dzięki któremu mamy wszystko. Ten, który cierpiał, zaprasza nas, abyśmy brali krzyż na swoje ramiona i nigdy go nie porzucali. Misje był czasem wypełnionym piękną miłością do Boga i do ludzi. Czuję się duchowo wzmocniona i pełna radości – konkluduje.
Doświadczenie spotkania z żywą osobą Jezusa Chrystusa w parafii wytyckiej już przynosi owoce w postaci przemiany serc i przylgnięcia do słowa Bożego.
Joanna Szubstarska