Początek działań II korpusu
Wydaje się, że dobrze rozszyfrował tego oficera Adam Mickiewicz, pisząc „wybrał się on szukać kariery w Polsce”, dodajmy od siebie: po splajtowaniu swych interesów handlowych. Tego człowieka postawiono na czele tzw. II korpusu (I korpus pod dowództwem gen. Łubieńskiego wyprawiono w okolice Płocka), przydając mu również niezbyt właściwego szefa sztabu w osobie hr. płk. Władysława Zamoyskiego. 21 sierpnia dowództwo polskie wiedziało, że rosyjskie siły z gen. Rosenem na czele (ok. pięć tysięcy i dziesięć dział) stoją w Mińsku Maz.: tabory w Kałuszynie, a straż przednia w Dębem Wielkim. Szef sztabu II korpusu, płk Zamoyski, który prowadził systematyczny dziennik działań, pod datą 21 sierpnia zanotował: „Korpus przeprawia się na Pragę od 9 wieczór do 4 z rana”. Płk Wybranowski, dowódca 6 pułku piechoty, w swych wspomnieniach uzupełnił: „Cały ten korpus był doborowy: złożony prawie wyłącznie ze starych pułków w bojach i trudach zahartowanych”. Dodajmy od siebie – składał się z 5 i 6 dywizji piechoty oraz 3 dywizji jazdy, razem 20 tys. 303 żołnierzy i 42 działa. Płk Kruszewski, dowódca 3 brygady jazdy, pod datą 22 sierpnia zapisał: „Nie wiem dla jakich przyczyn staliśmy cały dzień w błocie na Pradze…Koło wieczora kazano mi ruszyć na Miłosną”. Tego dnia, zbiegły z niewoli polskiej jeniec rosyjski doniósł Rosenowi, że korpus polski gotuje się do wymarszu z Pragi. Zaniepokojony Rosen cofnął się z Mińska w stronę Siedlec, pozostawiając w Mińsku jedynie gen. Gołowina. Pod datą 22 sierpnia R. Wybranowski zapisał: „Z Warszawy przybywało do nas coraz więcej osób i powozów m.in. ks. A. Czartoryski, G. Małachowski i wszyscy prawie skompromitowani posłowie i dyplomaci oraz adiutanci z najznakomitszych familii”. 23 sierpnia W. Zamoyski skwitował: „Korpus wyrusza o 2 rano, dywizja 5 na czele. Kwatera Główna w Mlędzu”. Spłoszony Gołowin cofa się z Mińska do Kałuszyna, pozostawiając jako osłonę w rejonie Dębe-Mińsk tylko dwa pułki Kozaków, których podjazdy docierają pod Miłosną. Nieoczekiwanie pod Miłosną zaskoczyli oni szwadron jazdy kaliskiej, biorąc do niewoli 38 jeńców. Poszczególne oddziały II korpusu dochodzą 23 sierpnia do Karczewa, Mlędza i Wiązownej. Pod datą 24 sierpnia W. Zamoyski zanotował: „Konarski z II brygadą jazdy zajmuje Starą Wieś, gdzie korpus zbiera się na noc”. Tego dnia, na kwaterze w Starej Wsi nad Świdrem, ks. A. Czartoryski pisze alarmujący list do gen. Krukowieckiego. „Ramorino może być waleczny żołnierz, dobry podkomendny, ale zupełnie niezdatny na dowódcę tak znacznego korpusu i …zmieniony być powinien … Gdyby gen. Prądzyński mógł przybyć do nas choć na kilka dni”. 25 sierpnia gen. Krukowiecki wysyła gen. Prądzyńskiego w charakterze doradcy gen. Ramoriny. II korpus znajduje się już w odległości 40 km od Pragi. Dziwne, że korpus ten zaczął się oddalać od zgrupowania nieprzyjaciela, mimo że jeszcze w liście z 21 sierpnia gen. Krukowiecki wskazywał dowódcy, iż jego zadaniem jest unieszkodliwienie Rosena. Czyżby już tego dnia Ramorino zaczął działać na dwa fronty? Dopiero po zakończeniu działań wojennych jego zdradę potwierdzili rosyjski gen. Abramowicz i książę Kozłowski ze sztabu Paskiewicza. O dwuznacznej roli Ramoriny wzmiankowali w swej korespondencji, ogłoszonej później, inni generałowie rosyjscy – Toll, Rosen i Rüdiger. Niewykluczone, że wpływ na dowodzenie II korpusu usiłowało również zdobyć otoczenie ks. .A. Czartoryskiego, co zresztą osiągnęło. 25 sierpnia W.Zamoyski zapisał „Cały II korpus rusza na Osieck”. Tego dnia grupa ta doszła ostatecznie do Łucznicy pod Garwolinem, ale zmieniła kierunek marszu, oddalając się od Rosena. 26 sierpnia Ramorino posunął się przez Garwolin w stronę Górzna. Natomiast Rosen kazał Gołowinowi ruszyć przez Kuflew do Latowicza, aby wyjść na flankę korpusu polskiego, Kozaków zaś wysłał do Parysewa na jego tyły. Po osiągnięciu Latowicza Gołowin przesunął się do Prawdy. 26 sierpnia dotarł do II korpusu gen. Prądzyński i zastał go w marszu na Żelechów. Tego dnia zdarzył się dziwny wypadek. Płk Zeddeler z grupy Rosena wyszedł z 30 ułanami tatarskimi ze wsi Prawda w kierunku Garwolina i ,korzystając z podobieństwa mundurów, wszedł w środek ugrupowania gen. Ramorino, a następnie przeprowadził wywiad i wrócił do swoich. Sam Rosen z siłami głównymi stanął w Prawdzie, pozostawiwszy swe tabory i parki artyleryjskie pod osłoną 3,5 tys. oddziału na szosie między Mińskiem a Kałuszynem 27 sierpnia W. Zamoyski zanotował „Przednia straż napotyka w Żelechowie oddział moskiewskiej konnicy, pułk I ułanów uprowadza 30 jeńców i kuriera wysłanego przez Rüdigera do Rosena”. Z dokumentu, który wpadł w ręce polskie, wynikało, że Rüdiger gotów jest wrócić na prawy brzeg Wisły. Podjazdy Gołowina wysunęły się w tym dniu pod Osiny, 7 km od Stanina, skąd wskutek niedbalstwa ubezpieczenia polskiego obserwowały niezbyt porządny marsz polskich kolumn, i ich zatrzymywanie się na postój bez osłony. Tego dnia II korpus, nakierowany przez gen. Prądzyńskiego, maszerował już do Łukowa. Po przybyciu do Stanina wywiad doniósł, że Rosen pospiesza ku szosie brzeskiej, udając się lasami ze Stoczka Łukowskiego przez Różę, Żdżary, Gręzówkę ku Krynce Łukowskiej. Dzięki wiadomości uzyskanej od polskiego dezertera, Rosen dowiedział się, że siły polskie wynoszą ponad 20 tys. ludzi i 40 dział, o czym nie był poinformowany. Szybko zrozumiał, że jeśli nie wyprzedzi nieprzyjaciela, to położenie jego stanie się groźne. Dlatego natychmiast wydał rozkaz pośpiesznego marszu przez Krynkę do Międzyrzeca.
Józef Geresz