Region
Źródło: HAH
Źródło: HAH

Pod opieką świętego

Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach otrzymał imię św. Jana Pawła II. - Wiele jest szpitali w Polsce mających takiego patrona, ale siedlecki jest chyba jedynym, do którego papież sam zadzwonił - podkreśliła Dorota Gałczyńska-Zych, była dyrektor placówki.

Uroczystość nadania imienia szpitalowi odbyła się 18 maja, w 98 rocznicę urodzin Jana Pawła II. Wydarzenie zainaugurowała Msza św. celebrowana przez bp. Kazimierza Gurdę. Podczas nabożeństwa biskup poświęcił odnowioną kaplicę szpitalną. - Całe to dzieło oddajemy Bogu i dziękujemy tym, którzy przyczynili się do tego, że będą w niej mogli modlić się ludzie chorzy. Przyjdą tu ze swoimi trudnościami i cierpieniami - mówił w słowie poprzedzającym homilię bp K. Gurda. Biskup dodał, iż Papież Polak był bardzo mocno związany ze służbą zdrowia i chorymi: odwiedzał szpitale, błogosławił pacjentów. - Sam również dawał świadectwo. Mówił do nas także przez własne cierpienie. Myślę, że swoją opieką będzie otaczał chorych i personel placówki - dodał ordynariusz.

W wygłoszonej homilii biskup podkreślił, że podobieństwo do patrona szpitala powinno wyrażać się w przyjęciu tej samej zasady, jaką żył św. Jan Paweł II. – Zasady miłości Jezusa i w Jezusie miłości do innych, szczególnie tych, którzy w murach szpitala znaleźli się z powodu choroby. Wypełnienie misji lekarza, pielęgniarki, pracownika szpitala jest możliwe tylko wówczas, gdy odpowiemy każdego dnia na pytanie Jezusa: „Czy ty mnie kochasz?”. Obyśmy na to pytanie potrafili odpowiadać tak, jak to czynili apostoł Piotr i św. Jan Paweł II – zaznaczył bp K. Gurda.

Po nabożeństwie zaproszeni goście, w tym władze samorządowe województwa – wicemarszałek Wiesław Raboszuk, Janina Ewa Orzełowska i Elżbieta Lanc – oraz prezydent Siedlec Wojciech Kudelski, przeszli do holu głównego szpitala, gdzie uroczyście odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą Janowi Pawłowi II.

 

Telefon od papieża

Inicjatywa nadania imienia wyszła od dyrekcji szpitala. – Pomysł powstał podczas rozmowy z księdzem biskupem ponad rok temu. Uważamy, że szpital zasługuje na godnego patrona, a Jan Paweł II bezspornie takim jest – przyznał Marcin Kulicki, prezes zarządu szpitala. Wyraził także nadzieję, że cały personel medyczny w codziennej pracy będzie pamiętał o przesłaniu Ojca Świętego do chorych i o chorych, jego nauce oraz cierpieniu. – Każdy z nas jest zabiegany, ma swoje problemy i czasami nasze odnoszenie do chorych nie jest takie, jak do końca być. powinno Patron ma przypominać o krzewieniu wartości, wprowadzać je w życie. Dzięki temu szpital będzie jeszcze lepszy i przyjaźniejszy dla społeczeństwa i pacjentów – podkreślił M. Kulicki. Przypomniał, że od pięciu lat placówka przechodzi gruntowne zmiany poprawiające warunki leczenia i funkcjonowania. – Dzięki naszym staraniom, wyrzeczeniom zrobiliśmy wiele rzeczy materialnych związanych z rozwojem placówki. Dzisiejszy dzień jest akcentem duchowym. Rzeczy materialne są ważne, ale ważna jest też postawa, duch, miłość do bliźniego. Jan Paweł II jest dla nas wzorem do naśladowania. Siedlce są tym wyróżnionym miastem, gdzie był papież. Będziemy pamiętać o naszym patronie w sposób szczególny – podkreślił prezes szpitala. Jednocześnie zapowiedział powstanie w niedalekiej przyszłości biblioteki mulitmedialnej związanej z działalnością Jana Pawła II oraz przypomniał, że jesienią zakończy się budowa siedleckiego ośrodka onkologii.

O ciekawym zdarzeniu związanym z Janem Pawłem II, które miało miejsce w 1998 r., opowiedziała ówczesna dyrektor szpitala Dorota Gałczyńska-Zych. – Pochodząca spod Węgrowa s. Tobiana (Lucyna Sobotko), która na co dzień opiekowała się papieżem, umieściła swoją chorą matkę w naszym szpitalu. Kiedy zakonnica przyjechała, by odwiedzić mamę, na punkt pielęgniarski do szpitala zadzwonił Jan Paweł II. Chciał porozmawiać z s. Tobianą i ją wesprzeć. Papież pragnął też udzielić błogosławieństwa wszystkim chorym, dlatego telefon został przełączony na tryb głośnomówiący. Jakież było zdziwienie, gdy nagle wszyscy usłyszeli głos Papieża. Jedni klękali, inni płakali – wspominała D. Gałczyńska- Zych. – Wiele jest szpitali w Polsce mających takiego patrona, ale siedlecki jest chyba jedynym, do którego Papież Polak sam zadzwonił – dodała dyrektor Szpitala Bielańskiego w Warszawie.

 

Chory to nie przypadek kliniczny

O szczególnym wymiarze pontyfikatu Jana Pawła II związanym z jego osobistym cierpieniem przypomniał ks. prałat dr Zbigniew Sobolewski. – Papież przeszedł swoistą drogę od pasterza i nauczyciela do świadka cierpienia. W jego sercu chorzy i personel medyczny mieli uprzywilejowane miejsce. Był z nimi. Wsłuchiwał się w ich pytania, zwłaszcza to najboleśniejsze o sens cierpienia. Jan Paweł II od początku swojego pontyfikatu miał świadomość, że posługa wobec chorych jest jednym z najważniejszych zadań papieskich, ponieważ Chrystus jest w sposób wyjątkowy obecny w ludziach cierpiących – zwrócił uwagę kapłan. Mówił też o zdaniu wyznaczonym chorym przez papieża. – Kiedy cierpienie przychodzi, trzeba je przyjąć tak, jak Chrystus, i trzeba zrobić z nim coś dobrego. Można je uczynić darem dla Boga, można poprzez to cierpienie wysługiwać swoje zbawienie, ale także włączać się swoim cierpieniem w zbawienie całego świata i służbę Kościoła – podkreślił ks. Z. Sobolewski. Przypomniał, że Jan Paweł II, by zwrócić oczy świata i Kościoła na chorych i na tych, którzy nimi się opiekują, ustanowił Światowy Dzień Chorego, który po raz pierwszy obchodzono 13 maja 1992 r. w Lourdes.

Ks. Z. Sobolewski, zwracając się do lekarzy i personelu medycznego, zaznaczył, iż zawsze trzeba pamiętać o tym, że „chory jest człowiekiem i potrzebuje ciepła, życzliwości, dobroci, czegoś więcej niż empatia”. I podsumował: – Jan Paweł II mówił o wyobraźni miłosierdzia. Wydaje mi się, że to cenna wskazówka, byście poszli za radą papieża i pielęgnowali w sobie wyobraźnię miłosierdzia polegającą na tym, że ja w chorym widzę swojego brata, siostrę, widzę kogoś bliskiego, a nie przypadek kliniczny.

HAH