Popyt określa podaż
Tym razem do posła Niesiołowskiego (czołowy sejmowy i telewizyjny hejter, co powoduje, iż jest on stałym bywalcem studiów zaprzyjaźnionej telewizji) dołączyli Cezary Grabarczyk i Jakub Rutnicki - wszyscy z PO.
Okrzyki z sejmowych ław i próby przerywania wypowiedzi wygłaszającej exposé swojego rządu Beacie Szydło zostały skrupulatnie odnotowane. Te najciekawsze – jak podał portal niezależna.pl – zebrał i udostępnił na Twitterze Marcin Strzymiński. Nie warto ich cytować.
Problem ma naturę głębszą: znaczna część przestrzeni życia publicznego została zdominowana – mówiąc brutalnie – przez prostactwo, poczynając od społecznych nizin, a kończąc na szczytach. Wpełzło nawet do ław sejmowych. Obezwładniło urzędy, których powagę rozmieniły na cynizm i drobne zabiegi pijarowskie. Trudno nawet komentować doniesienia z zakończonego niedawno audytu w kancelarii prezydenta Komorowskiego (ogołocony dworek w Klarysewie, pusta kasa, szastanie publicznymi pieniędzmi). Przy tym słynne błędy ortograficzne, „bigosowanie” czy dość dziwny dobór miejsc na „słitfocie” w Japonii to drobiazgi. Szkoda gadać.
Bo „barany wezmą pilota i przełączą”…
Trudno powiedzieć, kiedy nieokrzesanie zostało zaproszone na salony III RP. ...
Ks. Paweł Siedlanowski