Przyprawianie gęby
Czy tak jest rzeczywiście? Przyjrzałem się sprawie nieco dokładniej, posiłkując się m.in. encyklopediami i dostępnymi popularnymi opracowaniami. Cóż, w historii bywało różnie… Trzeba zawsze pamiętać, aby oceny faktów dokonywać z perspektywy ducha, kultury, poziomu wiedzy i czasu, w którym są one zakorzenione. Czarny piar „ciemnemu średniowieczu” z wielką pieczołowitością ukuli najpierw libertyni i jakobini doby Oświecenia, po latach zaś podjęli ochoczo komuniści. Utrwalili go sprzyjający im lewicowi politycy, pisarze, artyści (vide: Umberto Eco, „Imię róży”). Dziś bezrefleksyjnie pewne tezy dalej są powtarzane, zaś temat inkwizycji stanowi cep, którym nadzwyczaj chętnie posługują się wszelkiej maści lewicowi ideolodzy w nawalance przeciwko katolikom. Jak więc było naprawdę ze Świętą Inkwizycją, zwaną także Świętym Oficjum?
Swego czasu Rafał Ziemkiewicz zauważył: „Obraz Świętej Inkwizycji pokutujący w potocznej świadomości ma tyle wspólnego z historyczną prawdą, ile Księstwo Mołdawii z serialu «Dynastia» z prawdziwą Mołdawią”. Roman Konik w swojej książce pt. „W obronie Świętej Inkwizycji” pisał: „Nikt z oskarżycieli Świętej Inkwizycji nie podnosi dziś okrucieństwa ówczesnych kodeksów świeckiego prawa kryminalnego, które oprócz bluźnierców karały śmiercią także sodomitów, dzieciobójców, zoofilów, nekrofilów, fałszerzy monet i złodziei”. Tak społeczeństwa broniły się przed nadużyciami. Nie istniały w tamtych czasach sądy w kształcie, w jakim znamy je dzisiaj. ...
Ks. Paweł Siedlanowski