Rozmaitości
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Recepta na drowie

Rozmowa z dr n. med. Ewą Czeczelewską, prodziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu Collegium Mazovia Innowacyjnej Szkoły Wyższej.

W samym środowisku pielęgniarek i położnych zdania w kwestii nowych uprawnień zawodowych są podzielone. Jedne są zadowolone z tych kompetencji, inne nie. Na szczęście te kompetencje nie są bezwzględnie wymagane w ich codziennej pracy. Jest to wybór pielęgniarki i położnej, dlatego też uprzedzam chorych, iż tak się może zdarzyć, że pielęgniarka, która sprawuje nad nimi opiekę, nie wystawi im recepty.

Pani Doktor – czym z medycznego punktu widzenia jest recepta?

Nie ukrywam, że trochę zaskoczyło mnie to pytanie. Odpowiedź wydaje się niby oczywista: recepta to pisemne polecenie lekarza, lekarza dentysty, lekarza weterynarii lub felczera skierowane do farmaceuty. Nie każdy jednak wie, że polecenie to dotyczy nie tylko leków, które mają zostać użyte w farmakoterapii pacjenta, ale także środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych. Nie każdy również zdaje sobie sprawę, że od 1 stycznia br. do grona osób uprawnionych do wypisywania recept zalicza się również pielęgniarka i położna.

Prawo wypisywania recept daje im Rozporządzenie ministra zdrowia z października 2015 r. Czym motywowana była ta decyzja?

Wydaje mi się, iż nadrzędnym celem rozszerzenia uprawnień zawodowych pielęgniarek i położnych było przede wszystkim usprawnienie funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej i ułatwienie pacjentom dostępu do świadczeń zdrowotnych. Nie chodzi o to, aby pielęgniarki i położne nagle zajęły się leczeniem, do tego wykształceni zostali lekarze, ale o to, by usprawnić system ochrony zdrowia dla pewnej grupy pacjentów, głównie starszych, przewlekle chorych, niejednokrotnie unieruchomionych w domu. Jest to z korzyścią dla tych chorych i ich bliskich, którzy muszą zwalniać się z pracy, aby pójść do lekarza po receptę, kiedy pielęgniarka lub położna niemal codziennie przychodzi z wizytą do domu tego chorego. W obecnej dobie polskie pielęgniarki i położne mają dużą wiedzę medyczną, aby bez krzywdy dla chorych podjąć się nowych uprawnień zawodowych.

Komu konkretnie te nowe uprawnienia przyznano?

Art. 15a ustawy z 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej jasno precyzuje, jakie kwalifikacje tej grupy zawodowej uprawniają do wystawiania recept. Wygląda to tak: pielęgniarka i położna posiadające dyplom ukończenia studiów drugiego stopnia na kierunku pielęgniarstwo lub położnictwo oraz pielęgniarka i położna posiadające tytuł specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa lub położnictwa mają prawo samodzielnie ordynować leki i wyroby medyczne (zgodnie z wykazem) i wystawiać na nie recepty, a pielęgniarki i położne posiadające dyplom ukończenia studiów co najmniej pierwszego stopnia na kierunku pielęgniarstwo lub położnictwo mają prawo wystawiać recepty na leki oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego niezbędne do kontynuacji leczenia, czyli wcześniej wystawione przez lekarza. W obu przypadkach muszą ukończyć dodatkowo kurs specjalistyczny w tym zakresie.

Jakiego rodzaju leków dotyczy zmiana?

To natomiast bardzo szczegółowo określa Rozporządzenie ministra zdrowia z 20 października 2015 r. w sprawie wykazu substancji czynnych zawartych w lekach, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wykazu wyrobów medycznych i wykazu badań diagnostycznych. Są to głównie: leki przeciwwymiotne, leki przeciwzakaźne do stosowania miejscowego, ginekologiczne leki przeciwzakaźne, leki stosowane w niedokrwistości, leki przeciwzakaźne stosowane w chorobach gardła, leki przeciwzakaźne stosowane w chorobach ucha i zatok, leki przeciwzakaźne stosowane w chorobach dróg moczowych, leki przeciwzakaźne stosowane w chorobach przyzębia i tkanki okostnej, leki przeciwzakaźne stosowane w chorobach skóry, środki znieczulające działające miejscowo, leki przeciwbólowe, anksjolityki (uspakajające), leki przeciwpasożytnicze, leki rozszerzające oskrzela, witaminy oraz płyny infuzyjne. Jednak należy jasno podkreślić, że nie na każdy lek z wymienionych grup pielęgniarka czy położna może wystawić receptę – chciałabym, aby pacjenci o tym wiedzieli, ponieważ pozwoli to uniknąć rozczarowania i nieporozumienia w tej kwestii.

Czy ustawodawca określa zasady samodzielnego ordynowania i przepisywania leków przez pielęgniarki?

W tej sprawie wszystkie zasady i wytyczne są określone przepisami prawa, do których wcześniej się odwoływałam, a pracodawca może się jedynie do nich zastosować. Wiele szczegółów dotyczących wystawiania recept przez pielęgniarki i położne reguluje Rozporządzenie ministra zdrowia z 28 października 2015 r. w sprawie recept wystawianych przez pielęgniarki i położne. Natomiast o specjalnym szkoleniu pielęgniarek i położnych w tym zakresie już wspomniałam wcześniej, jest to kurs specjalistyczny – „ordynowanie leków i wypisywanie recept dla pielęgniarek i położnych”. Niestety w tej chwili w Polsce posiadają go nieliczne pielęgniarki i położne, więc pacjenci muszą uzbroić się nieco w cierpliwość, zanim pielęgniarka wypisze im receptę na leki lub wyroby medyczne w ich domu. Wkrótce ruszy lawinowe kształcenie ze środków unijnych na terenie całej Polski, w naszym regionie również.

Czy dla pielęgniarek ta nowość to przywilej czy dodatkowy obowiązek?

W samym środowisku pielęgniarek i położnych zdania w kwestii nowych uprawnień zawodowych są podzielone. Jedne są zadowolone z tych kompetencji, inne nie. Na szczęście te kompetencje nie są bezwzględnie wymagane w ich codziennej pracy. Jest to wybór pielęgniarki i położnej, dlatego też uprzedzam chorych, iż tak się może zdarzyć, że pielęgniarka, która sprawuje nad nimi opiekę, nie wystawi im recepty. Czy wypisywanie recept przez pielęgniarkę i położną stanie się normą w polskiej ochronie zdrowia? W mojej ocenie jest to tylko kwestia czasu.

Kto tak naprawdę skorzysta na zmianie?

Tak jak wspomniałam, skorzystają chorzy najbardziej tego potrzebujący, czyli osoby w podeszłym wieku, przewlekle chore, niepełnosprawne itp. i oczywiście ich rodziny. W tym aspekcie ta zmiana ma sens. Czy skorzystają pielęgniarki i położne, trudno powiedzieć; jeśli już – na pewno nie będzie to korzyść wymierna.

Dziękuję za rozmowę.

Monika Lipińska