Komentarze
12/2021 (1338) 2021-03-24
Reakcja na watykański dokument zakazujący ceremonialnego błogosławienia związków homoseksualnych w świątyniach katolickich była do przewidzenia. Zadziwienie niektórych katolickich komentatorów nad tymi zachowaniami, zarówno wśród świeckich, jak i pośród duchownych nawet na najwyższych szczeblach, może stanowić tylko i wyłącznie wskaźnik ich oderwania od rzeczywistości i bujanie w oparach własnych marzeń i snów.

Natomiast biadolenie i utyskiwanie nad tymiż reakcjami to tylko i wyłącznie objaw całkowitej bezbronności i rozbrojenia intelektualnego tzw. elit katolickich żurnalistów. Schizma w łonie Kościoła nie tyle staje się faktem, ile po prostu ostatecznie się domyka. Biadolenie nad tym nic już nie przyniesie i nie da żadnego efektu, a szczególnie nie przyczyni się do utrzymania jakiegoś status quo zapewniającego możliwość życia z przymkniętymi oczami i w udawaniu, że nic się nie stało. Nie znajdujemy się bowiem w wirze dopuszczalnych debat i różnicy zdań, w którym chodzi o odkrycie prawdy, ale w finalnym punkcie przewartościowań w łonie Kościoła i zapewne na początku koniecznego nowego otwarcia. Coming outy nieortodoksyjności i sprzeciwu wobec utrwalonego nauczania Kościoła nie są już dzisiaj elementem wojny podjazdowej i poszukiwania przyczółków stanowiących punkt wyjścia dla kolejnych podskórnych ataków i inwazji.
12/2021 (1338) 2021-03-24
Okazuje się, że gdzie nie skutkują wszelkiej maści kampanie zwiększające świadomość dotyczącą zdrowego odżywiania, tam wkracza Unia Europejska ze swoim rozporządzeniem.

Wspólnota chce, aby z naszych półek zniknęły: chipsy, fast foody, chrupki, popcorn, zupy instant, a nawet płatki śniadaniowe. Wszystkie te produkty zawierają tłuszcze trans, z którymi UE chce walczyć przy pomocy dokumentu, który zacznie obowiązywać od 2 kwietnia. Skoro, jak już można się domyślić, tłuszcze trans są złe (zastanawiające, swoją drogą, że określenie „trans” stało się dla UE niebezpieczne), warto wiedzieć, czym one w ogóle są. Otóż to utwardzone tłuszcze roślinne. Spożywanie ich w dużych ilościach grozi cukrzycą, zwiększa ryzyko chorób serca, obniża płodność, jest szkodliwe dla kobiet w ciąży... I długo by jeszcze wymieniać. Amerykańscy naukowcy, jak zwykle niezawodni, wyliczyli, że spożycie utwardzanych tłuszczy roślinnych powszechnie stosowanych w produktach żywnościowych, tylko w USA przyczynia się do ok. 30 tys. zgonów rocznie. Coś takiego... To już nie tylko Covid zabija?
12/2021 (1338) 2021-03-24
Niedawno na jednym z katolickich portali internetowych przetoczyła się dyskusja na temat nieadekwatności języka nabożeństw pasyjnych - konkretnie chodziło o „Gorzkie żale” - wobec współczesnych form komunikowania. Zarzucono im zbytnią emocjonalność, koncentrowanie się na cierpieniu, archaiczność przekazu.

Wypowiadająca się w komentarzach mama napisała, że jej dziecko w kościele na „Gorzkich żalach”… nudzi się, nie rozumie treści rozważań, są zbyt długie itd. Poparły ją inne osoby, postulując likwidację nabożeństwa, ewentualnie zastąpienie go formułą „bardziej biblijną”, dostosowaną do wymogów XX w. Jak miałaby ona wyglądać? Nie doprecyzowano. Nie doszukałem się we wpisach sugestii rezygnacji z Drogi krzyżowej, choć zapewne też dla wielu jest męcząca, zanadto przesycona opisami cierpienia, niepotrzebnie poruszająca emocje (a może i sumienie). Wspomniana wyżej pani nie napisała, czy jej pociecha nerwowo liczy upływające minuty podczas Mszy św. - przypuszczam, że tak. Czy zatem ją też należałoby „skasować”, ewentualnie zamienić na bardziej lekkostrawną wersję, na wzór „fajnych” Mszy z kazaniem dla dzieci, gdzie można się pośmiać, poklaskać i gdzie (co jest może najważniejsze) nie padnie żadna treść, która zakłuje „dorosłe” sumienia?
12/2021 (1338) 2021-03-24
„Poprzez szczególne powołanie mistyczne ukazywała całemu światu ogromną wartość ofiary i współcierpienia z ukrzyżowanym Panem Jezusem” - mówił o bł. Annie Katarzynie Emmerich św. Jan Paweł II. „Pasja” powstała w oparciu o widzenia stygmatyczki inspiruje kolejne pokolenia wierzących do kontemplacji - z miłością i bólem serca - stacji Drogi krzyżowej oraz tajemnic bolesnych Różańca.

Nie było nas przy Chrystusie, gdy dźwigał krzyż… Nie ocieraliśmy Jego krwawego potu i nie pomagaliśmy Mu w powstawaniu z upadków. A przecież „w Jego ranach jest nasze zdrowie” (Iz 53,5). Bez względu na sytuację epidemiczną i obostrzenia towarzyszące tegorocznemu przeżywaniu Triduum Paschalnego nikt nie zwalnia chrześcijan z przywileju przytulenia się do krzyża: wzięcia go z szacunkiem w dłonie, ucałowania i nabożnego rozważania bolesnej męki Jezusa, które - o czym On sam mówił św. s. Faustynie - ma większą zasługę aniżeli rok biczowania. Pomocą w tym nabożeństwie może być lektura „Pasji” według objawienia bł. Anny Katarzyny. Przytaczane przez mistyczkę opisy kaźni porażają okrucieństwem, ale też skłaniają do refleksji, jak bardzo „Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).
12/2021 (1338) 2021-03-24
Rankiem w Niedzielę Palmową, jak domownicy spali, dzieci brały długie palmy i, idąc od chałupy do chałupy, zrzucały pierzyny i... palmowały: „Palma bije, nie zabije, kości nie połamie. Pamiętajcie chrześcijanie, że za tydzień Zmartwychwstanie”.

Kto był dłużej palmowany, ten był zdrów cały rok. Później starsi stroili te palmy i nieśli do kościoła, by je poświęcić na pamiątkę wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy - opowiada Zofia Czublun, mieszkanka Szpaków, wieloletnia szefowa zespołu śpiewaczego Marysieńki. - Poświęcone palmy wtykane były w strzechy domów jako ochrona przed pożarem. A kiedy wiosną wyganiało się krowy na pastwiska, to maczało się palmy w wodzie święconej i święciło zwierzęta, by „ich cug nie trącił”. Po żniwach święciło się też „stronę” w stodole, a stare palmy niosło się księdzu, który palił je i dzięki temu miał popiół na Popielca - wspomina. Przechowywane skrupulatnie przez panią Zosię zeszyty są świadectwem świata, którego młode pokolenie już nie zna. Opowieściami o dawnych zwyczajach Marysieńki bawiły m.in. uczestników przeglądów i widowisk organizowanych przez ośrodki kultury w regionie. - Te o Wielkim Poście i świętach przygotowywałyśmy na „Jesienne wieczory” - objaśnia.
12/2021 (1338) 2021-03-24
Rozmowa z prof. Janem Adamowskim, językoznawcą i folklorystą z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Wielki Czwartek nazywano „czystym czwartkiem”. Wówczas myto się i porządkowano obejścia. Jednak woda stanowiła nie tylko element zewnętrznej czystości, oznaczała też wewnętrzne, duchowe przygotowanie. Z kolei w Wielki Piątek rano udawano się do wody bieżącej, a więc czystej, w której dziewczęta obmywały się, by zachować urodę. Miała ona też zapobiegać chorobom skóry. Taką wodę przynoszono do domu. Poza tym tego dnia prognozowano pogodę. Deszcz zapowiadał urodzaj. Potwierdzają to przysłowia, np. „Deszcz na Wielki Piątek napycha każdy kątek” lub „Jeżeli deszcz w Piątek kropi, radujcie się chłopi”. Wielki Piątek miał charakter typowo religijny. Tego dnia szło się do kościoła, panowała też atmosfera powagi. Respektowano również pewne zakazy, jak np. głośna praca polegająca choćby na stukaniu młotkiem. Interpretowano ją jako naruszenie spokoju, ciszy, śmierci Chrystusa. Wielka Sobota zaczynała się od święcenia pokarmów.
12/2021 (1338) 2021-03-24
W uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP, papież Franciszek ogłosił Rok Rodziny - przypomniał bp Kazimierz Gurda. O wyzwaniach, jakie stoją przed małżonkami, byciu darem dla siebie i obowiązku rodziców wprowadzenia dzieci w piękno życia wiarą, mówił w homilii.

Uroczystą Eucharystię pod przewodnictwem bp. K. Gurdy poprzedziło nabożeństwo Drogi krzyżowej poprowadzone przez alumnów Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Siedleckiej. Przed odsłoniętą figurą patrona wierni modlili się także Koronką do św. Józefa, by następnie - wraz jego figurą - przejść wokół kościoła w procesji światła. Świętowanie z udziałem przybyłych kapłanów na czele z rektorem seminarium ks. kan. Piotrem Paćkowskim było sposobnością do dziękczynienia Bogu za dar łaski przyzywania wstawiennictwa św. Józefa oraz pokornej prośby o jego ojcowską opiekę nad wspólnotą Kościoła i rodzinami naszej diecezji. Na wstępie homilii bp K. Gurda przypomniał, że okazją do przeżywania Roku św. Józefa było ustanowienie przez papieża Piusa IX przed 150 laty Oblubieńca NMP patronem Kościoła powszechnego. Odnosząc się do listu Ojca Świętego Franciszka pt. „Patris corde” („Ojcowskim sercem”), zaznaczył, iż przedstawia on św. Józefa jako wzór na współczesne czasy.
12/2021 (1338) 2021-03-24
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a JEZUSA bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a JEZUSA bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą moją majętność, a ciało wystawił na spalenie, lecz JEZUSA bym nie miał, nic bym nie zyskał. Bez JEZUSA nic nie istnieje i nie ma sensu. Bez JEZUSA nie ma mnie i ciebie.

I - Jezus skazany na śmierć Ten, który mówił o sobie, że jest życiem, dostaje wyrok śmierci. Ten, który nie przyszedł, aby sądzić, staje przed ludzkim trybunałem. Ten, który chce wszystkich zbawić, będzie nieludzko stracony. Ten, który jest słowem Ojca, przyjmuje wszystko w milczeniu. Panie, przebacz mi wszystkie moje oskarżenia wysyłane pod adresem nieba i ludzi. Przebacz moje gadulstwo i wyroki. Nie chcę umywać rąk, ale serce. Ja nie mam władzy, aby uwolnić siebie z grzechów. Ty ją masz! Zanurz mnie w swoim miłosierdziu!
12/2021 (1338) 2021-03-24
Decyzją magistratu obrady komisji rady miasta przestały być transmitowane online. - To ograniczenie dostępu mieszkańców do jawności informacji i aktywnego udziału w pracach organów samorządu - stwierdza Robert Chojecki, wiceprzewodniczący rady miasta.

Od początku pandemii samorządy muszą mierzyć się z trudnym problemem, jakim jest organizowanie sesji rady w reżimie sanitarnym. Siedleccy radni zdecydowali się na obradowanie w sposób mieszany - część z nich uczestniczy w sesji z domu, część na sali w urzędzie. Zostali wyposażeni w laptopy, dzięki czemu za pośrednictwem internetu mogą zabierać głos i brać udział w głosowaniu. Dodatkowo są wyświetlani „na żywo” przez projektor. Każdy zainteresowany mieszkaniec może oglądać obrady sesji na bieżąco w internecie. Przy czym trzeba zaznaczyć, że transmisja online z posiedzenia była i jest obowiązkiem wynikającym z ustawy o samorządzie gminnym. Do tej pory w taki sam sposób można było także śledzić obrady komisji rady miasta. Od lutego funkcjonuje nowy system wspierający obrady rady miasta - e-Sesja. Wraz z nim miasto zakupiło również platformę do publikowania nagrań. Swój debiut miała podczas lutowej sesji rady miasta. Śledzący obrady online mogli zauważyć nowe rozwiązania, które poprawiły funkcjonalność i jakość audiowizualną przekazu.
12/2021 (1338) 2021-03-24
Będziemy starać się o uznanie zasiedzenia budynku - zdradza wójt gminy Ułęż Barbara Pawlak. Przed wymiarem sprawiedliwości toczy się spór o prawo własności zabytkowego pałacu.

Od kilku lat sen z powiek ułęskim samorządowcom spędza pozew, jaki przeciwko władzom wytoczyła jedna z kancelarii w Warszawie. Specjalizujących się w reprywatyzacji prawników wynajęli spadkobiercy rodu Janickich (dawni właściciele budynku). Nieinteresująca się przez długi czas majątkiem rodzina przypomniała sobie o nim dziesięć lat temu. Od tamtego czasu z jej strony pojawiło się kilka propozycji rozwiązania sporu z wyliczanymi coraz to wyższymi kwotami - najpierw odkupienia przez gminę pałacu, a potem z tytułu bezpodstawnego korzystania z budynku. Ostatnio, w 2020 r. spadkobiercy wytoczyli pozew o wykreślenie gminy z ksiąg wieczystych. Początek prawnego sporu między gminą a spadkobiercami sięga 2011 r. Wówczas potomkom znanego rodu, a konkretnie Marii Szcześniewskiej-Widymskiej, nie spodobała się kluczowa dla sprawy decyzja wojewody lubelskiego (z 1992 r.!).