Starania miejsko-gminnego samorządu zmierzające do budowy nowego
mostu na rzece Toczna wkroczyły w nowy etap. Jest już gotowy projekt
i pozwolenie na budowę.
Ogłoszony przez gminę Włodawa z okazji 30-lecia samorządu
terytorialnego konkurs pod hasłem „Piękno naszej gminy oczami
mieszkańca” został przedłużony do 15 czerwca.
Rozmowa z Andrzejem Materskim, prezesem Miejskiego Klubu
Piłkarskiego Pogoń Siedlce.
Połowie naszych piłkarzy kontrakty kończą się z 30 czerwca. Te umowy trzeba będzie przedłużyć. Problem w tym, że piłkarze mogą się na to nie zgodzić lub przedstawić nowe warunki. Może też się zdarzyć, że rozgrywki zostaną wstrzymane po kilku kolejkach ze względu na wybuch epidemii w danym zespole. Jeśli więc podpiszemy kontrakt, trzeba będzie piłkarzowi płacić do końca lipca. Kluby stoją więc przed dylematami i jest w tej kwestii jeszcze wiele znaków zapytania. Wprawdzie PZPN wydał uchwały na ten temat, ale porozumienie się z zawodnikami może okazać się bardzo trudne. Dodam, że przed startem rozgrywek odbędzie się kolejne badanie na koronawirusa. Nie ma decyzji, co się stanie, jeśli któryś z piłkarzy będzie miał wynik pozytywny. PZPN mówi o traktowaniu takiego zawodnika jako kontuzjowanego. Z drugiej strony mamy postanowienie sanepidu, że jeśli ktoś z danej grupy jest zakażony, to najbliżsi pracownicy, współpracownicy muszą pójść na kwarantannę. Jeżeli zastosujemy ten przepis, wówczas cały zespół powinien pójść na kwarantannę, a więc nie może grać. Co wtedy? Nie ma jasnych odpowiedzi.
Połowie naszych piłkarzy kontrakty kończą się z 30 czerwca. Te umowy trzeba będzie przedłużyć. Problem w tym, że piłkarze mogą się na to nie zgodzić lub przedstawić nowe warunki. Może też się zdarzyć, że rozgrywki zostaną wstrzymane po kilku kolejkach ze względu na wybuch epidemii w danym zespole. Jeśli więc podpiszemy kontrakt, trzeba będzie piłkarzowi płacić do końca lipca. Kluby stoją więc przed dylematami i jest w tej kwestii jeszcze wiele znaków zapytania. Wprawdzie PZPN wydał uchwały na ten temat, ale porozumienie się z zawodnikami może okazać się bardzo trudne. Dodam, że przed startem rozgrywek odbędzie się kolejne badanie na koronawirusa. Nie ma decyzji, co się stanie, jeśli któryś z piłkarzy będzie miał wynik pozytywny. PZPN mówi o traktowaniu takiego zawodnika jako kontuzjowanego. Z drugiej strony mamy postanowienie sanepidu, że jeśli ktoś z danej grupy jest zakażony, to najbliżsi pracownicy, współpracownicy muszą pójść na kwarantannę. Jeżeli zastosujemy ten przepis, wówczas cały zespół powinien pójść na kwarantannę, a więc nie może grać. Co wtedy? Nie ma jasnych odpowiedzi.
Rodzice trzyletniego Ignacego - Artur i Agnieszka Szpyrkowie z Woli
Uhruskiej - muszą zebrać 180 tys. zł, aby ich syn miał szansę na
operację w klinice w niemieckim Munster.
Ojciec Święty upoważnił Kongregację Spraw Kanonizacyjnych do
opublikowania ośmiu dekretów, w tym dwóch o cudzie oraz dwóch o
męczeństwie (do beatyfikacji).
Zespół Upstream zagrał dla swoich fanów koncert online.
Dedykował go służbie zdrowia. Rafał Czapliński (gitara, wokal),
Daniel Popek (gitara), Artur Staręga (gitara), Radek Pawlik (gitara
basowa, wokal) i Robert Protasewicz (perkusja, wokal) w sobotę 23
maja wystąpili przed pustą widownią Centrum Kultury i Sztuki w
Siedlcach.
Koncert, który był na żywo transmitowany online, mógł obejrzeć każdy, a skorzystali z tego nie tylko mieszkańcy naszego regionu czy innych części Polski, ale nawet Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. - To nas bardzo mile zaskoczyło - przyznaje R. Czapliński i tłumaczy, że zamysłem zorganizowania wirtualnego koncertu było podniesienie na duchu wszystkich, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. - Mamy obecnie bardzo trudny, przerażający i niespokojny czas, a muzyka potrafi pomóc nawet w takich sytuacjach - tłumaczą muzycy, dodając, że w ten sposób chcieli choć trochę poprawić nastroje w mieście. Zazwyczaj po wykonanym utworze rozlegają się brawa publiczności. Tym razem tego nie było, z widowni odpowiadała cisza. Dla muzyka to niełatwa sytuacja. - Byliśmy wygłodniali sceny i publiczności, ale też nakręceni i podekscytowani możliwością zagrania koncertu online, dlatego postanowiliśmy podjąć to wyzwanie - tłumaczy R. Czapliński.
Koncert, który był na żywo transmitowany online, mógł obejrzeć każdy, a skorzystali z tego nie tylko mieszkańcy naszego regionu czy innych części Polski, ale nawet Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. - To nas bardzo mile zaskoczyło - przyznaje R. Czapliński i tłumaczy, że zamysłem zorganizowania wirtualnego koncertu było podniesienie na duchu wszystkich, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. - Mamy obecnie bardzo trudny, przerażający i niespokojny czas, a muzyka potrafi pomóc nawet w takich sytuacjach - tłumaczą muzycy, dodając, że w ten sposób chcieli choć trochę poprawić nastroje w mieście. Zazwyczaj po wykonanym utworze rozlegają się brawa publiczności. Tym razem tego nie było, z widowni odpowiadała cisza. Dla muzyka to niełatwa sytuacja. - Byliśmy wygłodniali sceny i publiczności, ale też nakręceni i podekscytowani możliwością zagrania koncertu online, dlatego postanowiliśmy podjąć to wyzwanie - tłumaczy R. Czapliński.
Setna rocznica urodzin św. Jana Pawła II to okazja do
dziękczynienia Panu Bogu za wielki dar dla Kościoła, ojczyzny i
parafii - mówi ks. Leszek Dąbrowski, proboszcz parafii w Sulbinach,
która jako pierwsza w diecezji siedleckiej otrzymała imię Jana
Pawła II.
Przypadającą 18 maja rocznicę przyjścia na świat Karola Wojtyły uczczono dziękczynną Eucharystią odprawioną o 17.00. Po nabożeństwie majowym wszyscy przybyli wraz z księżmi pracującymi w parafii przeszli przy dźwiękach nowego dzwonu na plac za domem parafialnym. Posadzone zostało tutaj jubileuszowe drzewko - papieska lipa. Nie mogło obyć się bez śpiewu „Barki”. Zebrani wysłuchali recytacji wiersza Juliusza Słowackiego o papieżu słowiańskim. Na koniec był urodzinowy tort i cukierki. Uroczystość minęła w ciepłej rodzinnej i radosnej atmosferze. Parafianie dopisali, a schola parafialna zadbała o specjalny akcent - dziewczynki wplotły w warkocze żółte wstążeczki, nawiązując do papieskiego koloru. - Jubileusz setnej rocznicy papieża chcieliśmy upamiętnić. Zrodziła się inicjatywa, by postawić dzwonnicę. Znaleźli się darczyńcy - małżeństwo z naszej parafii, którzy ufundowali dzwon. Na dzwonnicę ofiary złożyli parafianie i działające u nas wspólnoty. Dzwon nosi imię Karol Józef, jak nasz papież w momencie chrztu św.
Przypadającą 18 maja rocznicę przyjścia na świat Karola Wojtyły uczczono dziękczynną Eucharystią odprawioną o 17.00. Po nabożeństwie majowym wszyscy przybyli wraz z księżmi pracującymi w parafii przeszli przy dźwiękach nowego dzwonu na plac za domem parafialnym. Posadzone zostało tutaj jubileuszowe drzewko - papieska lipa. Nie mogło obyć się bez śpiewu „Barki”. Zebrani wysłuchali recytacji wiersza Juliusza Słowackiego o papieżu słowiańskim. Na koniec był urodzinowy tort i cukierki. Uroczystość minęła w ciepłej rodzinnej i radosnej atmosferze. Parafianie dopisali, a schola parafialna zadbała o specjalny akcent - dziewczynki wplotły w warkocze żółte wstążeczki, nawiązując do papieskiego koloru. - Jubileusz setnej rocznicy papieża chcieliśmy upamiętnić. Zrodziła się inicjatywa, by postawić dzwonnicę. Znaleźli się darczyńcy - małżeństwo z naszej parafii, którzy ufundowali dzwon. Na dzwonnicę ofiary złożyli parafianie i działające u nas wspólnoty. Dzwon nosi imię Karol Józef, jak nasz papież w momencie chrztu św.
Rozmowa z o. Tomaszem Nowakiem, dominikaninem i współtwórcą
Dominikańskiego Ośrodka Kaznodziejskiego
Trzeba przyznać, że wśród wierzących ciągle widać małą świadomość obecności Ducha Świętego i tego, jak On działa, dlaczego jest potrzebny i po co w Niego wierzymy. Może wynika to z faktu, że jest trudny do przedstawienia, wręcz ulotny? Najczęściej, wzorując się na Ewangelii, malujemy Go jako gołębicę, a czasem pod podstacją ogników, choć to jest rzadsze. Jego symbolem jest też wiatr, ale ten trudno oddać na obrazie. Z drugiej strony warto zauważyć, że przez ostatnie 50 lat świadomość istnienia i działania Ducha Świętego znacznie się zwiększyła. Pomógł w tym nie tylko Sobór Watykański II, ale także Ruch Nowej Ewangelizacji, Odnowa w Duchu Świętym, Ruch Światło-Życie czy Neokatechumenat, które mocno nawiązują do chrztu św. Obserwujemy także lepsze przygotowanie do bierzmowania. O Duchu Świętym mówi się obecnie dużo więcej. Jest lepiej, niż było, jednak ciągle ta świadomość obecności Ducha Bożego nie jest wystarczająca.
Trzeba przyznać, że wśród wierzących ciągle widać małą świadomość obecności Ducha Świętego i tego, jak On działa, dlaczego jest potrzebny i po co w Niego wierzymy. Może wynika to z faktu, że jest trudny do przedstawienia, wręcz ulotny? Najczęściej, wzorując się na Ewangelii, malujemy Go jako gołębicę, a czasem pod podstacją ogników, choć to jest rzadsze. Jego symbolem jest też wiatr, ale ten trudno oddać na obrazie. Z drugiej strony warto zauważyć, że przez ostatnie 50 lat świadomość istnienia i działania Ducha Świętego znacznie się zwiększyła. Pomógł w tym nie tylko Sobór Watykański II, ale także Ruch Nowej Ewangelizacji, Odnowa w Duchu Świętym, Ruch Światło-Życie czy Neokatechumenat, które mocno nawiązują do chrztu św. Obserwujemy także lepsze przygotowanie do bierzmowania. O Duchu Świętym mówi się obecnie dużo więcej. Jest lepiej, niż było, jednak ciągle ta świadomość obecności Ducha Bożego nie jest wystarczająca.
Rower to idealne rozwiązanie w czasie zagrożenia
epidemiologicznego - pozwala dostać się niemal wszędzie, nie wymaga
bliskiego kontaktu z ludźmi, a przy tym wspomaga naszą odporność i
kondycję.
Wiosna to pora roku, kiedy częściej korzystamy z tego środka transportu, szczególnie kiedy chcemy wybrać się na wycieczkę do lasu czy parku. A warto, bo piękna przyroda zachęca do odpoczynku. Bardzo dobre warunki mają rowerzyści np. w okolicach Włodawy. Przygotowano szlaki dla mniej i bardziej wymagających amatorów dwóch kółek, spragnionych aktywnego spędzania wolnego czasu na łonie natury. Można na nich nie tylko zażywać spacerów i kąpieli w jeziorach, ale i zwiedzać zabytki, przy okazji podziwiając naturę. A do tego przydaje się najbardziej rower. Wycieczkę można rozpocząć we Włodawie - mieście trzech kultur. Przebiega tamtędy rowerowy szlak Green Velo, którego początek wyznaczono przy barokowym kościele pw. św. Ludwika. Niedaleko, nad brzegiem granicznej rzeki Bug, znajduje się klasycystyczna cerkiew pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, a trochę dalej - budynki synagog, w których obecnie mieści się Muzeum-Zespół Synagogalny.
Wiosna to pora roku, kiedy częściej korzystamy z tego środka transportu, szczególnie kiedy chcemy wybrać się na wycieczkę do lasu czy parku. A warto, bo piękna przyroda zachęca do odpoczynku. Bardzo dobre warunki mają rowerzyści np. w okolicach Włodawy. Przygotowano szlaki dla mniej i bardziej wymagających amatorów dwóch kółek, spragnionych aktywnego spędzania wolnego czasu na łonie natury. Można na nich nie tylko zażywać spacerów i kąpieli w jeziorach, ale i zwiedzać zabytki, przy okazji podziwiając naturę. A do tego przydaje się najbardziej rower. Wycieczkę można rozpocząć we Włodawie - mieście trzech kultur. Przebiega tamtędy rowerowy szlak Green Velo, którego początek wyznaczono przy barokowym kościele pw. św. Ludwika. Niedaleko, nad brzegiem granicznej rzeki Bug, znajduje się klasycystyczna cerkiew pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, a trochę dalej - budynki synagog, w których obecnie mieści się Muzeum-Zespół Synagogalny.