Kultura
25/2018 (1197) 2018-06-20
Ich występy nikogo nie pozostawiają obojętnym - na twarzach widzów niezmiennie wywołują podziw i łzy. Dziecięcy Zespół Tańca Ludowego „Ryki” świętował złote gody.

Taki jubileusz to wielki sukces dwóch pokoleń uczniów i nauczycieli. Z początkowo małej grupki młodzieży powstała organizacja licząca ponad 150 artystów. Obecnie to wyjątkowy w skali kraju zespół, który posiada własną kapelę oraz cztery sekcje taneczne i jedną wokalną. Doprowadzili do tego założyciel Jan Rogala, byli choreografowie, obecna kierownik Małgorzata Franczak i wielu dobroczyńców. Dzięki nim zespół święci triumfy nie tylko w kraju, ale i zagranicą.
25/2018 (1197) 2018-06-20
„Ten cenny czas” - to tytuł projektu realizowanego przez Fundację DONUM, będącego pokłosiem konkursu ogłoszonego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w drugiej edycji programu Wsparcie Uniwersytetów Trzeciego Wieku.

Impulsem do kontynuacji przedsięwzięcia aktywizującego UTW działające w regionie był niewątpliwie sukces ubiegłorocznej edycji ministerialnego programu. Projekt autorstwa prezes Fundacji DONUM Ewy Elżbiety Jarockiej pt. „Dojrzałość okresem jest złotym” został wybrany wówczas jako jeden z 16 w Polsce i jedyny na Mazowszu. Realizacja zadania zakładała nawiązanie współpracy z pięcioma UTW wybranymi spośród już istniejących bądź nowo utworzonych. Do działania przystąpiły uniwersytety funkcjonujące w Siedlcach, Sokołowie Podlaskim, Węgrowie, Zbuczynie i Łosicach.
25/2018 (1197) 2018-06-20
Pragnę księżom podziękować za wszelkie dobro dokonane w ciągu 25 lat - na wikariatach, probostwach i w innych miejscach, na których Pan Bóg was postawił. Przed wami jeszcze długa droga - mówił do kapłanów przeżywających srebrny jubileusz kapłaństwa bp Kazimierz Gurda.

Dziękczynna Msza św. z tej okazji odprawiona została w katedrze 12 czerwca, o 12.00 pod przewodnictwem księdza biskupa, który obchodził 40-lecie święceń kapłańskich. Duszpasterz diecezji przypomniał, że jubilaci świecenia kapłańskie przyjęli 12 czerwca 1993 r. z rąk bp. Jana Mazura - w grupie liczącej 32 osoby. Jeden z prezbiterów święcony był dla diecezji drohiczyńskiej. Swoją ziemską drogę ukończył już ks. Robert Wegiera. We Włoszech posługuje natomiast ks. Piotr Domański.
25/2018 (1197) 2018-06-20
Bóg kocha nas miłością totalną i nigdy nikogo nie opuszcza. On wyprowadza dobro nawet z największych trudności - przekonuje por. Karol Cierpica. Swoją opowieść zaczyna od słów: - Jestem żołnierzem Chrystusa.

Dziś mieszka w Krakowie. Ma żonę i dwóch synów. Niedawno zakończył służbę w 6 Brygadzie Powietrznodesantowej i przeszedł do rezerwy. Służył m.in. jako dowódca plutonu szturmowego. - Urodziłem się w normalnej chrześcijańskiej rodzinie. Byłem nawet ministrantem. Mam pięcioro rodzeństwa. Rodzice bardzo się kochali. Dorastałem na Kielecczyźnie - wyjaśnia K. Cierpica. - Z opowiadań dziadka i ojca dowiedziałem się o walkach partyzanckich, jakie miały miejsce w tamtym regionie. Słuchając niezwykłych historii, marzyłem, by zostać żołnierzem. Udało mi się spełnić pragnienia. Zostałem spadochroniarzem, instruktorem spadochronowym i wspinaczki wysokogórskiej. Uczestniczyłem też w kilku misjach wojskowych w Bośni i Afganistanie.
25/2018 (1197) 2018-06-20
Ktoś wypowiedział intrygujące zdanie - zanotowałem je sobie, bo dobrze tłumaczy istotę rzeczy: „przypadek to świecka nazwa Ducha Świętego”. Skłonni jesteśmy postrzegać rzeczywistość jako zbiór pozornie nieuporządkowanych wydarzeń, spraw na pierwszy rzut oka niekompatybilnych ze sobą. Dopiero po bliższym przyjrzeniu się okazuje się, że wszystko składa się w logiczną całość.

Jechałem samochodem z Wrocławia - wspomina Mariusz. - Wracałem do domu. To dobrych parę setek kilometrów, nic więc dziwnego, że zmęczenie dawało o sobie coraz mocniej znać. W którymś momencie droga zaczęła biec przez las. I wtedy usłyszałem wewnętrzny mocny głos: „zwolnij!”. Na liczniku prędkościomierza była „osiemdziesiątka”. Zdziwiony, zdezorientowany zwolniłem do 60 km/h. Za chwilę znów usłyszałem to samo przynaglenie: „zwolnij!”. Bez przesady, pomyślałem. Ale niech tam… zdjąłem nogę z gazu. W pewnej chwili wjechałem w ostry zakręt. I… wcisnąłem mocno hamulec!
25/2018 (1197) 2018-06-20
W czasach mojej pierwszej młodości na zajęciach z kultury należało m.in. popisać się znajomością poglądów kanadyjskiego teoretyka komunikacji Marshalla McLuhana. Tenże McLuhan, poza innymi dokonaniami, przewidział, że elektroniczne media, a zwłaszcza telewizja, stworzą tzw. globalną wioskę.

Przyznaję - nie bardzo wtedy chwytałam, o co chodzi. Telewizorów w mojej (zupełnie nieglobalnej) wiosce było wtedy nie więcej niż kilka, a telefonów - całe dwie sztuki: w dwóch oficjalnych placówkach. Nietrudno zgadnąć, że mieszkańcom służyły głównie do wezwania pogotowia ratunkowego w nagłych przypadkach. Co do mediów - i ja, i moi rówieśnicy wychowywaliśmy się głównie na „Płomyku” i „Świecie Młodych”. Jeeejku, jak radosny był dzień, kiedy listonosz wkraczał w szkolne mury i rozdawał zaprenumerowane gazety. Jednym z powodów owej radości był fakt zamieszczania w nich powieści w odcinkach. Nie ma co ukrywać: nieźle rozpalały one naszą wyobraźnię i kreowały zachowania.
25/2018 (1197) 2018-06-20
Wstrzymywałem się z napisaniem tego felietonu do końcowego gwizdka sędziego w pierwszym meczu naszej reprezentacji na mundialu w Rosji. Rozbudzone oczekiwania, być może jedynie przez media, w których panowała euforia i głoszono zapewnienia o najwyższych lotach naszych „Orłów”, cokolwiek opadły, gdy sygnał sędziego utwierdził już na zawsze wynik tego spotkania.

Nie będąc zapalonym kibicem, nie podejmuję się oceny taktyki i sposobu gry naszych zawodników. Zresztą, zajmują się tym już od pierwszych sekund po zakończeniu meczu różne uznane i domorosłe autorytety, mając swoje pięć minut w świetle jupiterów. Ich opinie, czasem rzeczywiście ciekawe, mają jednak nikłe znaczenie. Ostatecznym sędzią naszych zawodników i tak będzie selekcjoner reprezentacji, który w zaciszu pomeczowych spotkań z drużyną podejmować będzie się krytyki i ustalać zasady następnego spotkania. Przykrym jest tylko, że będzie to spotkanie dwóch drużyn ostatnich (jak na razie) w tabeli grupy H.
25/2018 (1197) 2018-06-20
Administratora Jaworskiego ustawiono na ocembrowaniu studni artezyjskiej, aby go rozstrzelać. Nagle jakiś żołnierz niemiecki powiedział: „To nie ten, to tamten”, wskazując na kogo innego. Poniechano Jaworskiego, a rozstrzelano niewinnego Kominkę.

W przejściu z ul. Warszawskiej do kościoła św. Józefa czekali rozbrojeni podoficerowie i urzędnicy niemieccy. Byli oni pod wrażeniem pożaru miasta. Jeden z żołnierzy ekspedycji strzelał tymczasem z karabinu maszynowego w budynek szkolny. Kule przebiły ścianę i przeleciały nad łóżkiem, pod którym ukryła się nauczycielka. Ok. 8.00 kończyła się walka w pałacu hr. Potockiego. Komendant Zowczak po raz trzeci próbował wywiesić białe prześcieradło. Wreszcie podzielił los oddziału. Niestety nie mamy dokładnych relacji o jego śmierci. Czesław Górski po 12 latach napisał, że padł od kuli. Kursowały jednak i inne pogłoski.
25/2018 (1197) 2018-06-20
W dniach 16-17 czerwca na ścieżkach rezerwatu Jata odbył się III Pieszy Rajd Śladami kpt. „Ostoi”. Zainteresowanie było bardzo duże, a uczestnicy po raz kolejny wzięli udział w żywej lekcji historii.

Rajd został zorganizowany z inicjatywy Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Koło Łuków, gmin Łuków i Wiśniew, Towarzystwa Przyrodniczo-Historycznego „Orlik”, Mazowieckiego Towarzystwa Strzeleckiego im. marsz. Józefa Piłsudskiego oraz Nadleśnictwa Łuków. Jego głównym celem było uczczenie pamięci żołnierzy polskich formacji konspiracyjnych, walczących z okupantem niemieckim i radzieckim podczas II wojny światowej, a zwłaszcza tych, którzy działali w łukowskich lasach. Trasa rajdu prowadziła szlakiem miejsc, które naznaczone są gorącym patriotyzmem oraz krwią ludzi poległych za wolność ojczyzny.
25/2018 (1197) 2018-06-20
Za nami kolejne Jerycho Młodych. Tegorocznej edycji patronował św. Stanisław Kostka. Spotkanie, które minęło pod znakiem modlitwy i tańca, zgromadziło ok. 700 osób.

Rozpoczęło się wieczorem 15 czerwca od uroczystego wniesienia na pratulińską scenę relikwii św. Stanisława. W programie spotkania była konferencja, adoracja Najświętszego Sakramentu i nabożeństwo pokutne przygotowujące do sakramentu spowiedzi. Następnie młodzi udali się do namiotów. Sobotę rozpoczęli od śpiewu jutrzni. Kolejnym punktem była konferencja wygłoszona przez ks. Radosława Piotrowskiego. Kapłan przypominał zgromadzonych, że nie ma na świecie człowieka, który nie otrzymałby od Boga jakiegoś talentu. Przed południem na scenę wskoczyli Piotrek i Jacek z grupy „Wyrwani z Niewoli”. Goście Jerycha najpierw zaprosili młodych do wspólnego tańca. Potem swoim świadectwem podzielił się Piotrek.