Historia
26/2023 (1454) 2023-06-28
21 czerwca na z honorami pochowano śp. Stanisława Soleckiego, żołnierza wyklętego, który służył w Batalionach Chłopskich i Armii Krajowej. Na godny pochówek czekał 77 lat.

Jego historia, a szczególnie ostatnie dni, były tajemnicą nawet dla najbliższej rodziny. Urodził się w styczniu 1920 r. w Plancie w powiecie radzyńskim. W czasie okupacji niemieckiej od maja 1943 r. służył w Batalionach Chłopskich, a potem w oddziale Armii Krajowej pod dowództwem Aleksandra Wereszki „Rocha”. Po rozbrojeniu oddziału przez Sowietów trafił do obozu na Majdanku, skąd został zwolniony i powrócił do rodziców do Wisznic. Tu się osiedlił i pracował w rodzinnym gospodarstwie. Na początku 1946 r. wyjechał w poszukiwaniu pracy do Szczecina. W lipcu tego samego roku został aresztowany przez patrol MO i wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Szczecinie z 20 lipca 1946 r. skazany na karę śmierci.
26/2023 (1454) 2023-06-28
Każdy z nas pragnie być zdrowy. Nigdy nie jesteśmy gotowi na chorobę. Niestety prędzej czy później w życie nasze i naszych bliskich wkradają się ból i cierpienie. Przyjęcie cierpienia z pokorą jest bardzo trudne. Najczęściej nie znajdujemy dla niego akceptacji, pytamy: „dlaczego właśnie ja?”. W szukaniu odpowiedzi na to pytanie z pomocą przychodzi wiara. Jako […]
25/2023 (1453) 2023-06-21
„Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden.

I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić” (Dz 2,3-4). Opis Zesłania Ducha Świętego z Dziejów Apostolskich wydaje się bardzo lakoniczny i skrótowy. Ich autor, wspominając tamto wydarzenie, dwukrotnie używa słowa „jakby”. Zaznacza, że apostołowie doświadczyli wtedy czegoś na kształt wiatru i ognia. Rozważając nad tą tajemnicą, powróćmy do Ewangelii. W rozmowie z Nikodemem Jezus podkreślał: „Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha” (J 3,8). Te słowa przypominają nam o tym, że Ducha Święty przychodzi jak chce, do kogo chce i gdzie sam chce. Jest wolny i niczym nieograniczony.
24/2023 (1452) 2023-06-14
Czerwiec to tradycyjnie w większości diecezji w Polsce miesiąc święceń kapłańskich.

Towarzyszy im refleksja dotycząca spadku liczby powołań, trudne decyzje przełożonych o likwidacji wikariatów, łączeniu parafii i seminariów. To kwestia bliskiej przyszłości. Póki co, cieszymy się z tego, co jest. O resztę Pan Bóg się zatroszczy. „Jestem księdzem od kilku godzin. Tyle lat czekałem na ten moment, kiedy będę mógł założyć ornat i odprawić pierwszą Mszę św. To tak jak dla Ciebie ślub. Przypomnij sobie ten moment - wyobrażałeś go sobie setki razy: jak będziecie wyglądać, jak będziesz mówił swojej żonie „i nie opuszczę Cię aż do śmierci”, jak planowałeś wesele. Albo to wszystko jeszcze przed Tobą. Mówisz „najpiękniejszy dzień w życiu”. Ale w moim „najpiękniejszym dniu” napisałeś pod zdjęciem z moich święceń „kolejne pokolenie pedofili i nierobów. Nazwałeś mnie pedofilem, chociaż brzydzę się tą zbrodnią tak samo jak Ty”.
24/2023 (1452) 2023-06-14
Wielu mówiło o nim: „Wypisz, wymaluj św. Józef”. Tymczasem on kwitował to słowami: „jestem zwykłym skrobidechą”.

Pokorny, życzliwy dla wszystkich. Taki był br. Kalikst Kłoczko, kapucyn z lubelskiej Poczekajki, który zmarł zaledwie dziesięć lat temu. Dziś za jego wstawiennictwem rodzą się dzieci, znikają nowotwory, ludzie odzyskują wiarę. Ci, którzy go znali, nie mają wątpliwości: był i jest święty. Skończył zaledwie trzy klasy szkoły podstawowej i całe swoje dorosłe życie zajmował się stolarstwem. Zostało po nim zaledwie kilka tekstów - odręcznie napisanych kartek pocztowych, które wysyłał do swojej siostry Malwiny, oraz rozważania Drogi krzyżowej. Do końca życia cieszył się ogromną sympatią ludzi. Wielu porównywało go do św. Józefa. Br. Kalikst przypominał go nie tylko posturą czy stolarskim zajęciem, ale też opiekuńczością, życzliwością, pokorą i skromnością. Zawsze starał się dostrzec dobro w drugim człowieku, a nade wszystko potrafił słuchać.