Radni powiatowi przyjęli uchwałę w sprawie udzielenia pomocy
finansowej gminie Wola Uhruska na organizację Europejskich Dni
Dobrosąsiedztwa Zbereże - Adamczuki.
Od 2 lipca Klasztor Braci Mniejszych Kapucynów ma nowego gwardiana.
Został nim br. Bogdan Augustyniak.
Wyruszyli z portu w Gdyni 20 maja, by mówić światu, jak Polska
jest piękna i jak wspaniałą ma historię. O swojej przygodzie na
Darze Młodzieży, który odbywa Rejs Niepodległości dookoła świata,
mówi Emilia Jóźwiak, jedna z laureatek wyprawy pochodząca z
Rozkopaczewa.
Część laureatów konkursu, w tym także ja, zostaliśmy zaproszeni do Gdyni na siedmiodniowe szkolenie niezbędne do wyrobienia książeczki żeglarskiej. Dokument ten był bowiem niezbędny, abyśmy mogli zostać pełnoprawnymi praktykantami na Darze Młodzieży. Ale dzięki temu poznaliśmy się też nawzajem. Wchodząc na pokład, wiedzieliśmy, że znajdziemy na nim znajomą twarz. Były także osoby ze szkół morskich, które na fregacie odbywały niezbędne do ukończenia etapu nauczania praktyki. Natomiast my - laureaci - nie robiliśmy tego z przymusu, bo wszyscy żywo pragnęliśmy być na statku i na nim pracować na 100%. Garnęliśmy się do każdej pracy, chcąc zaznać prawdziwego smaku żeglowania. Wszyscy praktykanci, bez względu na powód udziału, byli traktowani na równi przez załogę stałą.
Część laureatów konkursu, w tym także ja, zostaliśmy zaproszeni do Gdyni na siedmiodniowe szkolenie niezbędne do wyrobienia książeczki żeglarskiej. Dokument ten był bowiem niezbędny, abyśmy mogli zostać pełnoprawnymi praktykantami na Darze Młodzieży. Ale dzięki temu poznaliśmy się też nawzajem. Wchodząc na pokład, wiedzieliśmy, że znajdziemy na nim znajomą twarz. Były także osoby ze szkół morskich, które na fregacie odbywały niezbędne do ukończenia etapu nauczania praktyki. Natomiast my - laureaci - nie robiliśmy tego z przymusu, bo wszyscy żywo pragnęliśmy być na statku i na nim pracować na 100%. Garnęliśmy się do każdej pracy, chcąc zaznać prawdziwego smaku żeglowania. Wszyscy praktykanci, bez względu na powód udziału, byli traktowani na równi przez załogę stałą.
Jak zapowiadają organizatorzy akcji, pozyskane pamiątki wejdą w skład
zasobów Ośrodka Dokumentacji Życia i Kultu bł. ks. Jerzego
Popiełuszki, będą też mogły stać się częścią ekspozycji muzealnej.
Wraz z końcem roku szkolnego w Caritas Diecezji Siedleckiej ruszają
wakacje przeznaczone dla dzieci z terenu diecezji siedleckiej w
szczególnie trudnej sytuacji materialnej i życiowej.
2 lipca w sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej odbył się
Diecezjalny Dzień Chorych. Na uroczystości odpustowe przybyło ponad
dwa tysiące pielgrzymów.
Wierni zjeżdżali się od godzin porannych. Nie wystraszyli się uciążliwego chłodu i ciągle padającego deszczu. Na porannych Mszach św. o 8.00 i 10.00 bazylika pękała w szwach. Sumę odpustową celebrowano na ołtarzu polowym na kalwarii. Tradycyjnie poprzedziła ją procesja z obrazem Matki Bożej Kodeńskiej. Wizerunkowi towarzyszyły także relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Jak podają ojcowie oblaci, na odpust przybyli wierni m.in. z Siedlec, Białej Podlaskiej, Międzyrzeca Podlaskiego, Dęblina, Łukowa, Sokołowa Podlaskiego, Łomaz, Huszczy, Leśnej Podlaskiej, Szpaków, Kornicy i Swór. Sumie przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda.
Wierni zjeżdżali się od godzin porannych. Nie wystraszyli się uciążliwego chłodu i ciągle padającego deszczu. Na porannych Mszach św. o 8.00 i 10.00 bazylika pękała w szwach. Sumę odpustową celebrowano na ołtarzu polowym na kalwarii. Tradycyjnie poprzedziła ją procesja z obrazem Matki Bożej Kodeńskiej. Wizerunkowi towarzyszyły także relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Jak podają ojcowie oblaci, na odpust przybyli wierni m.in. z Siedlec, Białej Podlaskiej, Międzyrzeca Podlaskiego, Dęblina, Łukowa, Sokołowa Podlaskiego, Łomaz, Huszczy, Leśnej Podlaskiej, Szpaków, Kornicy i Swór. Sumie przewodniczył biskup siedlecki Kazimierz Gurda.
Choć pogoda zawiodła, nie zrobili tego mieszkańcy. V Spotkanie
Integracyjne „W nastroju nocy świętojańskiej” odbyło się po prostu
w innym miejscu, a humory - jak zawsze - dopisywały.
Nie mogło być inaczej. Tak zgranej i aktywnej społeczności lokalnej nie ma chyba nigdzie indziej. Mieszkańcy Krzeska Królowa-Niwa po raz piąty zorganizowali spotkanie integracyjne połączone z Rodzinnym Dniem Otwartym. Wszystko miało miejsce podczas nocy świętojańskiej, by przekazać kolejnym pokoleniom wiedzę o tej tradycji. Dzień poświęcony rodzinie rozpoczęto o 17.00. Irek Kaługa z Centrum Informacji Przyrodniczej dla Obszaru LGD Ziemi Siedleckiej poprowadził warsztaty przyrodnicze, zaś kulinarne - Mazowiecka Micha Szlachecka Szlak Kulinarny.
Nie mogło być inaczej. Tak zgranej i aktywnej społeczności lokalnej nie ma chyba nigdzie indziej. Mieszkańcy Krzeska Królowa-Niwa po raz piąty zorganizowali spotkanie integracyjne połączone z Rodzinnym Dniem Otwartym. Wszystko miało miejsce podczas nocy świętojańskiej, by przekazać kolejnym pokoleniom wiedzę o tej tradycji. Dzień poświęcony rodzinie rozpoczęto o 17.00. Irek Kaługa z Centrum Informacji Przyrodniczej dla Obszaru LGD Ziemi Siedleckiej poprowadził warsztaty przyrodnicze, zaś kulinarne - Mazowiecka Micha Szlachecka Szlak Kulinarny.
Przyjęło się, że pszczoły produkują przede wszystkim miód.
Zawdzięczamy im także cenne dla zdrowia: pierzgę, pyłek, propolis
czy wosk. Dobrodziejstwa, jakie człowiek ma od tych pracowitych
owadów, poznaje kapłan posługujący we włodawskiej parafii
Najświętszego Serca Jezusowego ks. Krzysztof Zawadzki.
- Najczęściej wykorzystuję miód, ale zebrałem już pierwszą pierzgę i wosk - opowiada kapłan, a od trzech lat także pszczelarz. Pasieka ks. Krzysztofa, składająca się z ośmiu uli, znajduje się w bliskim sąsiedztwie miasta - na terenach czystych, sprzyjających owadom, a jednocześnie rozwojowi pasji. Pierwszy miód to efekt pszczelej pracy na polach rzepaku. Potem wytwarzany jest miód wielokwiatowy. Sporo jest też drzew lipowych, natomiast bardzo niewiele gryki.
- Najczęściej wykorzystuję miód, ale zebrałem już pierwszą pierzgę i wosk - opowiada kapłan, a od trzech lat także pszczelarz. Pasieka ks. Krzysztofa, składająca się z ośmiu uli, znajduje się w bliskim sąsiedztwie miasta - na terenach czystych, sprzyjających owadom, a jednocześnie rozwojowi pasji. Pierwszy miód to efekt pszczelej pracy na polach rzepaku. Potem wytwarzany jest miód wielokwiatowy. Sporo jest też drzew lipowych, natomiast bardzo niewiele gryki.
Rada miasta udzieliła prezydentowi Wojciechowi Kudelskiemu
absolutorium za wykonanie zeszłorocznego budżetu. Głosowanie
poprzedziła dyskusja, w której tradycyjnie głos zabrali
przedstawiciele wszystkich klubów.
- Komisja rewizyjna w ocenie wykonania budżetu za poprzedni rok kierowała się celowością, rzetelnością, gospodarnością i terminowością jego wykonania - stwierdził Jerzy Myszkowski, przewodniczący komisji, apelując o udzielenie absolutorium. Radny, przemawiając w imieniu klubu PiS, nazwał prezydenta wielkim budowniczym Siedlec. Przypomniał o zrealizowanych w ciągu 12 lat prezydentury inwestycjach, wyliczając wybudowane lub wyremontowane za rządów W. Kudelskiego placówki oświaty, sportu i kultury. Przewodniczący wspomniał też o nowych rozwiązaniach komunikacyjnych oraz dobrych warunkach stworzonym inwestorom. - Przez te 12 lat powstały inwestycje za prawie 1,2 mld zł - podkreślił radny.
- Komisja rewizyjna w ocenie wykonania budżetu za poprzedni rok kierowała się celowością, rzetelnością, gospodarnością i terminowością jego wykonania - stwierdził Jerzy Myszkowski, przewodniczący komisji, apelując o udzielenie absolutorium. Radny, przemawiając w imieniu klubu PiS, nazwał prezydenta wielkim budowniczym Siedlec. Przypomniał o zrealizowanych w ciągu 12 lat prezydentury inwestycjach, wyliczając wybudowane lub wyremontowane za rządów W. Kudelskiego placówki oświaty, sportu i kultury. Przewodniczący wspomniał też o nowych rozwiązaniach komunikacyjnych oraz dobrych warunkach stworzonym inwestorom. - Przez te 12 lat powstały inwestycje za prawie 1,2 mld zł - podkreślił radny.