Trasa 16-dniowego rajdu patriotycznego „Śladami niepodległości”
obejmowała wschodnie rubieże Polski. - Dopisali ludzie i pogoda.
Uczestnicy wyprawy byli zachwyceni pięknem tych ziem i gościnnością
mieszkańców. Żegnając się, już dopytywali o kolejną edycję - mówi
Janusz Olewiński, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia
Internowanych i Represjonowanych.
Jak na hasło przewodnie rajdu przystało, program wyjazdu (łącznie pokonali 1,2 tys. km!) obejmował wizyty w miejscach upamiętniających wysiłek minionych pokoleń w walkach o niepodległość ojczyzny oraz uświęconych krwią poległych w obronie wiary. - W tegorocznej, tj. szóstej edycji wyprawy udział wzięło 70 osób - mówi J. Olewiński, który wraz z żoną Grażyną po raz kolejny wziął na siebie kwestie organizacyjne rajdu. Uczestniczyli w nim represjonowani działacze opozycji antykomunistycznej z całego kraju, a wielu spośród nich - co akcentuje - miało okazję być na wschodzie Polski po raz pierwszy w życiu. - Wszyscy byli zachwyceni urokiem okolic i otwartością ludzi spotykanych po drodze - przyznaje. Pierwszym przystankiem na 16-dniowej trasie były Siedlce.
Jak na hasło przewodnie rajdu przystało, program wyjazdu (łącznie pokonali 1,2 tys. km!) obejmował wizyty w miejscach upamiętniających wysiłek minionych pokoleń w walkach o niepodległość ojczyzny oraz uświęconych krwią poległych w obronie wiary. - W tegorocznej, tj. szóstej edycji wyprawy udział wzięło 70 osób - mówi J. Olewiński, który wraz z żoną Grażyną po raz kolejny wziął na siebie kwestie organizacyjne rajdu. Uczestniczyli w nim represjonowani działacze opozycji antykomunistycznej z całego kraju, a wielu spośród nich - co akcentuje - miało okazję być na wschodzie Polski po raz pierwszy w życiu. - Wszyscy byli zachwyceni urokiem okolic i otwartością ludzi spotykanych po drodze - przyznaje. Pierwszym przystankiem na 16-dniowej trasie były Siedlce.