Region
27/2021 (1353) 2021-07-07
Wykonanie budżetu prawie w 100% spotkało się z aprobatą radnych. Burmistrz Dęblina uzyskała wotum zaufania i absolutorium z wykonania planu finansowego za 2020 r.

Podczas przedwakacyjnej sesji miejscy radni pochylili się nad raportem o stanie gminy i rocznymi sprawozdaniami. Wyjaśnień odnośnie zawiłości ekonomicznych udzieliła skarbnik Agata Zaręba. Przedstawiono też ocenę pracy samorządu wystawioną przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Zaskoczenia nie było. Lubelscy kontrolerzy nie dopatrzyli się nieprawidłowości i rekomendowali udzielenie wotum zaufania i absolutorium burmistrz miasta. Tak też się stało. Za poparciem działań burmistrz Beaty Siedleckiej w 2020 r. zagłosowało 12 radnych. Tylko jedna osoba była przeciwna. Natomiast dwóch radnych nie uczestniczyło w posiedzeniu. Ubiegłoroczny budżet udało się zamknąć zgodnie z oczekiwaniami władz, a nawet korzystniej niż się spodziewano. Miasto odnotowało na swoim koncie 80,8 mln zł dochodów, realizując tym samym plan w 100,6%. Nieco wyższe były wydatki, bo wyniosły 87,8 mln zł, ale skala ich wykonania w porównaniu do planów wyniosła 94,7%. Deficyt w wysokości 6,2 mln zł został pokryty przy pomocy kredytu i wolnych środków na rachunku bieżącym budżetu.
27/2021 (1353) 2021-07-07
W czwartkowe południe, 1 lipca, przed budynkiem Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach uroczyście posadzono buka- przyrodnika.

- Niech tego buka, posadzonego w nadbużańskim regionie z inicjatywy dobrych ludzi, znających wartość przyrody i myślących w długiej, „ekologicznej” perspektywie, chroni dobry Bóg. Niech sprzyja mu pogoda i sympatia ludzi, co w efekcie sprawi, że dożyje do późnej starości, która u buków nadchodzi w wieku 300 i więcej lat - mówił podczas sadzenia dr Ryszard Kowalski. Z inicjatywą posadzenia drzewa przy ul. Bolesława Prusa 14 w Siedlcach wystąpiło Koło Podlasie Polskiego Klubu Ekologicznego, chcąc uczcić 30-lecie swojego powstania, a jednocześnie uhonorować pośmiertnie przyrodnika Wiesława Walankiewicza, członka PKE, profesora UPH. Wydarzenie poprzedziło okolicznościowe seminarium w sali senatu UPH, podczas którego przypomniano sylwetkę i osiągnięcia W. Walankiewicza. Badał on awifaunę Puszczy Białowieskiej od 1975 r., spędzając w niej przynajmniej trzy miesiące każdego roku. Włączał się czynnie w jej obronę przed wycinkami i apelował o objęcie całej puszczy parkiem narodowym, co przyniosłoby korzyści zarówno przyrodnicze, społeczne, jak i ekonomiczne.
27/2021 (1353) 2021-07-07
O tym, jak i dlaczego warto pozbyć się otyłości brzusznej, nadciśnienia oraz insulinoopornosci mówi Justyna Mizera - dietetyczka, specjalistka w żywieniu i suplementacji sportowców, autorka książki „Pokonaj zespół metaboliczny”.

Czym są choroby dietozależne? Jak duża jest skala problemu?

To coraz większy problem, dotyczy już 1/3 naszego społeczeństwa i tendencja jest silnie rosnąca. Choroby dietozależne to - jak sama nazwa mówi - te wywodzące się ze złych nawyków żywieniowych, ale też z braku ruchu i stresu. Zbyt dużo produktów przetworzonych, cukrów prostych, produktów mącznych, przy jednoczesnym niedoborze błonnika, warzyw, owoców, zdrowych tłuszczy - to recepta na choroby dietozależne. Dlatego warto zrobić taki mały rachunek zysków i strat, spisać swoje żywienie z kilku dni i uczciwie odpowiedzieć na pytanie: jeśli jestem tym, co jem, to czy jest się czym pochwalić?
27/2021 (1353) 2021-07-07
Czy pandemia czegoś nas nauczyła i o tym, co czeka polskie społeczeństwo, mówi Aleksander Stanisław Nalaskowski, pedagog, prof. dr hab. nauk humanistycznych z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Pandemia na chwilę zatrzymała świat. Wydawało się, że wszyscy zjednoczyli się przeciw chorobie i po tym wszystkim będziemy dla siebie lepsi… Ale tak się nie stało. Dlaczego?

Bo wszyscy naiwnie sądzili, że pandemia stanie się czasem zatrzymania i resetu, po którym wszystko będzie idealnie. Ale tak się nie mogło stać. Oczywiście nie brakowało doświadczeń pozytywnych, ale mieliśmy ze sobą walizkę zgnilizny, która stanowiła bagaż - nazwijmy to - poprzedniego wcielenia rzeczywistości. Niektórymi kierowała złudna wiara, że coś zewnętrznego, jak pandemia, kataklizm, nas zmieni. Ale to nigdy tak nie działa. To my musimy się zmieniać, zaś ta powolna odbudowa powinna zacząć się od nas samych. A żeby się zaczęła, musi być jednoczesna. Z kolei, by była jednoczesna, wszyscy muszą zrozumieć sytuację. Tymczasem mamy do czynienia z faktem, że być może większość rozumie sytuację - i nie mówię tylko o pandemii, ale w ogóle sytuacji kulturowej i społecznej - ale każdy chce ją jakoś ugrać. Nauczyliśmy się pewnego cwaniactwa, krótko mówiąc: nie umiemy żyć bez ogrywania drugiej strony.