Duszpasterstwo Młodych Sercanki zaprasza uczennice i studentki na dni skupienia w Kodniu. Odbędą się one w dniach 17-19 sierpnia ph. „Wymarzona. Projekt «Piękna»”.
Aktualności
Prace przy budowie i modernizacji dróg prowadzone są tak w Parczewie, jak i w okolicznych miejscowościach.
Minister ogłasza konkretne działania, by wzmocnić wschodnią granicę. Tymczasem włodarze przygranicznych gmin i powiatów nie mają jeszcze wiedzy o ich zakresie.
Dawniej roznoszeniu śmiercionośnych wirusów czy bakterii sprzyjały uliczne rynsztoki, brak higieny, zanieczyszczone rzeki, ignorancja lub zwykła ludzka niewiedza.
Dziś strumienie brudnej wody zastąpiły cyfrowe ścieki roznoszące trujące, śmiercionośne idee praktycznie bez ograniczeń. Infekujące ludzkie dusze współczesną „czarną śmiercią”. Zabójcze i bezwzględne. Imię Roch to dziś rzadkość. Dawniej było bardzo popularne. Uwiecznił je choćby Henryk Sienkiewicz w powieści „Potop” gdzie występuje postać Rocha Kowalskiego, herbu Korab, wiernego księciu Januszowi Radziwiłłowi (i słynnej szabli, którą nazywał „panią Kowalską”).
Dziś strumienie brudnej wody zastąpiły cyfrowe ścieki roznoszące trujące, śmiercionośne idee praktycznie bez ograniczeń. Infekujące ludzkie dusze współczesną „czarną śmiercią”. Zabójcze i bezwzględne. Imię Roch to dziś rzadkość. Dawniej było bardzo popularne. Uwiecznił je choćby Henryk Sienkiewicz w powieści „Potop” gdzie występuje postać Rocha Kowalskiego, herbu Korab, wiernego księciu Januszowi Radziwiłłowi (i słynnej szabli, którą nazywał „panią Kowalską”).
Członkowie Ruchu Światło-Życie biorą udział w wakacyjnych oazach. Mówią, że nie są to żadne kolonie, ale rekolekcje pisane przez wielkie „R”.
W czasie 15-dniowych turnusów odnawiają się duchowo i nawracają ku Bogu i miłości bliźniego. Takie rekolekcje odbyły się m.in. w Wisznicach. Drugi turnus - Oaza Nowego Życia (st. I) -minął pod kierownictwem ks. Ireneusza Juśkiewicza. Brało w nim udział 26 uczestników i siedmiu animatorów. Rekolektanci mieszkali w miejscowej szkole podstawowej. O swoich wrażeniach opowiedzieli w jednym z ostatnich dni rekolekcji. - RŚŻ to bardzo dobre środowisko do wszechstronnego rozwoju.
W czasie 15-dniowych turnusów odnawiają się duchowo i nawracają ku Bogu i miłości bliźniego. Takie rekolekcje odbyły się m.in. w Wisznicach. Drugi turnus - Oaza Nowego Życia (st. I) -minął pod kierownictwem ks. Ireneusza Juśkiewicza. Brało w nim udział 26 uczestników i siedmiu animatorów. Rekolektanci mieszkali w miejscowej szkole podstawowej. O swoich wrażeniach opowiedzieli w jednym z ostatnich dni rekolekcji. - RŚŻ to bardzo dobre środowisko do wszechstronnego rozwoju.
Jeśli będziecie trwać w Chrystusie, staniecie się ziarnem nadziei dla świata, solą ziemi i światłem świata - mówił Leon XIV w rozważaniu na Anioł Pański po Eucharystii na zakończenie Jubileuszu Młodzieży.
Wzięło w nim udział ponad milion młodych ludzi z całego świata, także z naszej diecezji. Pociągami, samolotami albo rowerami, jak grupa młodzieży pod okiem duszpasterza młodych diecezji siedleckiej ks. Radka Piotrowskiego. Tego lata wszystkie drogi młodych - z aż 146 krajów świata - prowadziły do Rzymu. Jubileusz Młodzieży stał się okazją do wspólnej modlitwy w Roku Jubileuszowym, przejścia przez Drzwi Święte w czterech bazylikach, spotkania z papieżem, a także rozmów, wymiany doświadczeń i nawiązywania nowych przyjaźni. Od 28 lipca do 3 sierpnia Rzym tętnił młodością, śpiewem w wielu językach i radością, jaką niesie dotarcie do celu pielgrzymowania.
Wzięło w nim udział ponad milion młodych ludzi z całego świata, także z naszej diecezji. Pociągami, samolotami albo rowerami, jak grupa młodzieży pod okiem duszpasterza młodych diecezji siedleckiej ks. Radka Piotrowskiego. Tego lata wszystkie drogi młodych - z aż 146 krajów świata - prowadziły do Rzymu. Jubileusz Młodzieży stał się okazją do wspólnej modlitwy w Roku Jubileuszowym, przejścia przez Drzwi Święte w czterech bazylikach, spotkania z papieżem, a także rozmów, wymiany doświadczeń i nawiązywania nowych przyjaźni. Od 28 lipca do 3 sierpnia Rzym tętnił młodością, śpiewem w wielu językach i radością, jaką niesie dotarcie do celu pielgrzymowania.
Swoją misję opierają na życiu i nauczaniu Papieża Polaka, obronie rodziny i na miłości do ojczyzny. Chorągiew Zakonu Rycerzy Jana Pawła II ze Stężycy świętowała w tym roku szóstą rocznicę działalności.
Uroczystości jubileuszowe miały miejsce w kościele św. Marcina Biskupa 7 lipca. Mszę św. w intencji braci z chorągwi w Stężycy odprawił ich kapelan, proboszcz parafii ks. Jarosław Grzelak. A szczególny charakter nabożeństwo miało dla jednego z rycerzy - brata Mirosława Senatora, który przyjął awans na trzeci stopień w hierarchii zgromadzenia. Jedyna w diecezji siedleckiej chorągiew Rycerzy św. Jana Pawła II powstała dzięki zaangażowaniu byłego proboszcza stężyckiej parafii - ks. kan. Edwarda Konarskiego oraz kilku mężczyzn z terenu gminy.
Rozmowa z ks. prof. Mariuszem Rosikiem, biblistą, wykładowcą Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.
Ostatni raz Pismo Święte wspomina o Maryi trwającej w Wieczerniku na modlitwie razem z apostołami. Co wiadomo o Jej dalszych losach i ostatnich latach życia?
Wczesnochrześcijańska tradycja argumentuje, że zgodnie z Jezusowym testamentem z krzyża udała się ze św. Janem do Efezu. Nie możemy określić dokładnie, kiedy to się stało. Może kilka lub kilkanaście lat po śmierci Jezusa? Albo dopiero w 66 r., kiedy wybuchło powstanie Żydów przeciwko Rzymowi? Judeochrześcijanie nie chcieli brać w tym udziału, gdyż nie składali już ofiar w świątyni jerozolimskiej, a Żydom chodziło przede wszystkim o jej obronę. W każdym razie wiemy, że pierwszym biskupem Efezu był konsekrowany przez Pawła apostoła Tymoteusz, następnym Jan Ewangelista, który otaczał pieczą Maryję.
Ostatni raz Pismo Święte wspomina o Maryi trwającej w Wieczerniku na modlitwie razem z apostołami. Co wiadomo o Jej dalszych losach i ostatnich latach życia?
Wczesnochrześcijańska tradycja argumentuje, że zgodnie z Jezusowym testamentem z krzyża udała się ze św. Janem do Efezu. Nie możemy określić dokładnie, kiedy to się stało. Może kilka lub kilkanaście lat po śmierci Jezusa? Albo dopiero w 66 r., kiedy wybuchło powstanie Żydów przeciwko Rzymowi? Judeochrześcijanie nie chcieli brać w tym udziału, gdyż nie składali już ofiar w świątyni jerozolimskiej, a Żydom chodziło przede wszystkim o jej obronę. W każdym razie wiemy, że pierwszym biskupem Efezu był konsekrowany przez Pawła apostoła Tymoteusz, następnym Jan Ewangelista, który otaczał pieczą Maryję.
Rozmowa z ks. prałatem Zbigniewem Kępą, postulatorem fazy wstępnej procesu beatyfikacyjnego kapelanów katyńskich.
18 czerwca biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz wydał dekret powołujący Księdza na postulatora fazy wstępnej sprawy beatyfikacyjnej kapelanów katyńskich. Kim byli kapelani katyńscy?
Terminem tym określamy duchownych różnych wyznań, którzy pełnili posługę w Wojsku Polskim bądź w innych służbach mundurowych, a po 17 września 1939 r. zostali uwięzieni w obozach NKWD i zostali zamordowani w zbrodni katyńskiej 1940 r. W tej grupie jest 26 księży rzymskokatolickich, ksiądz greckokatolicki, dwóch kleryków, trzech duchownych prawosławnych, dwóch duchownych kościołów protestanckich i rabin. Oczywiście w procesie beatyfikacyjnym prowadzonym w Kościele katolickim mogą być wzięci pod uwagę tylko duchowni katoliccy: 27 księży i dwóch kleryków.
18 czerwca biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz wydał dekret powołujący Księdza na postulatora fazy wstępnej sprawy beatyfikacyjnej kapelanów katyńskich. Kim byli kapelani katyńscy?
Terminem tym określamy duchownych różnych wyznań, którzy pełnili posługę w Wojsku Polskim bądź w innych służbach mundurowych, a po 17 września 1939 r. zostali uwięzieni w obozach NKWD i zostali zamordowani w zbrodni katyńskiej 1940 r. W tej grupie jest 26 księży rzymskokatolickich, ksiądz greckokatolicki, dwóch kleryków, trzech duchownych prawosławnych, dwóch duchownych kościołów protestanckich i rabin. Oczywiście w procesie beatyfikacyjnym prowadzonym w Kościele katolickim mogą być wzięci pod uwagę tylko duchowni katoliccy: 27 księży i dwóch kleryków.
Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale po tym, jak kończy. Gdyby tę jedną ze słynniejszych fraz wygłoszonych niegdyś przez towarzysza Leszka Millera przyłożyć do prezydenta Andrzeja Dudy, to ocena głowy państwa, której „panowanie” przeszło właśnie do historii, byłaby ze wszech miar druzgocąca.
O Andrzeju Dudzie można by powiedzieć wszystko, ale nie to, że był politykiem stanowczym i asertywnym. Mało osób pamięta, a i sam prezydent w oficjalnej biografii na stronie internetowej kancelarii również o tym nie wspomina, że karierę polityczną zaczął jeszcze w Unii Wolności. Kiedyś ktoś powiedział, że człowiek może wyjść z Unii Wolności, ale Unia Wolności z człowieka nigdy, bo Unia Wolności to nie partia, a stan umysłu.
O Andrzeju Dudzie można by powiedzieć wszystko, ale nie to, że był politykiem stanowczym i asertywnym. Mało osób pamięta, a i sam prezydent w oficjalnej biografii na stronie internetowej kancelarii również o tym nie wspomina, że karierę polityczną zaczął jeszcze w Unii Wolności. Kiedyś ktoś powiedział, że człowiek może wyjść z Unii Wolności, ale Unia Wolności z człowieka nigdy, bo Unia Wolności to nie partia, a stan umysłu.
- « Następne
- 1
- …
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- …
- 46
- Poprzednie »