W niedzielę 20 stycznia w parafii bł. Honorata Koźmińskiego ruszają
katechezy neokatechumenalne.
24 stycznia w Instytucie Biologii UPH, a dzień później w Łosickim Domu
Kultury odbędą się kolejne spotkania z cyklu VitoexTrEAM.
Rozmowa z o. Mariuszem Boskiem OMI
Najwyższą cenę za zanieczyszczenie środowiska płacą ci, którzy mają najmniej możliwości, by się przed nim obronić, czyli ubodzy. Ojciec Święty wskazuje jeszcze na inny czynnik, który nie kojarzy się nam bezpośrednio z ekologią, lecz jest z nią związany i ma ogromny wpływ na społeczeństwo i środowisko. Chodzi o ekonomię. Zauważalny wzrost konsumizmu uczy człowieka egoizmu, co sprawia, że eksploatujemy bliźniego bez umiaru. Wydaje nam się, że Ziemia ma nieograniczoną zdolność do odnawiania swoich źródeł, oczyszczania się. To nieprawda. Ostatnie 200 lat pokazuje, że nasza planeta nie nadąża za przemysłową produkcją człowieka. Nie bez winy są tu wielkie koncerny i korporacje, które myślą wyłącznie o zysku, a nie dobru ludzi, czystości powietrza itd. Dlatego wezwanie do nawrócenia jest jak najbardziej na czasie. Niektórzy specjaliści mówią wręcz, że to ostatni dzwonek. Jeśli średnia temperatura powietrza będzie się podnosić w takim tempie, jak obecnie, następne pokolenia będą miały ogromne problemy.
Najwyższą cenę za zanieczyszczenie środowiska płacą ci, którzy mają najmniej możliwości, by się przed nim obronić, czyli ubodzy. Ojciec Święty wskazuje jeszcze na inny czynnik, który nie kojarzy się nam bezpośrednio z ekologią, lecz jest z nią związany i ma ogromny wpływ na społeczeństwo i środowisko. Chodzi o ekonomię. Zauważalny wzrost konsumizmu uczy człowieka egoizmu, co sprawia, że eksploatujemy bliźniego bez umiaru. Wydaje nam się, że Ziemia ma nieograniczoną zdolność do odnawiania swoich źródeł, oczyszczania się. To nieprawda. Ostatnie 200 lat pokazuje, że nasza planeta nie nadąża za przemysłową produkcją człowieka. Nie bez winy są tu wielkie koncerny i korporacje, które myślą wyłącznie o zysku, a nie dobru ludzi, czystości powietrza itd. Dlatego wezwanie do nawrócenia jest jak najbardziej na czasie. Niektórzy specjaliści mówią wręcz, że to ostatni dzwonek. Jeśli średnia temperatura powietrza będzie się podnosić w takim tempie, jak obecnie, następne pokolenia będą miały ogromne problemy.
14 stycznia Muzeum Diecezjalne opuściło sześć dzieł El Greca
goszczących tutaj od 4 października. Przypomnijmy - prace przyjechały
m.in. z Toledo, Madrytu, Walencji i Wiednia.
Caritas Diecezji Siedleckiej zaprasza dzieci do udziału w zajęciach
zorganizowanych na czas ferii zimowych. Odbędą się one od 11 do 15
lutego.
Rozmowa z bp. Jackiem Pylem ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów
Maryi Niepokalanej, biskupem pomocniczym rzymskokatolickiej diecezji
odesko-symferopolskiej.
Przetrwanie wiary katolickiej w tym tyglu narodowościowym i wyznaniowym bez wątpienia zawdzięczamy głownie Polakom i Czechom. Współcześnie nawet potomkowie Polaków nie znają języka swych dziadków. Próbowaliśmy używać w liturgii polskiego i ukraińskiego, ale nie zdało to egzaminu, ponieważ kazania i tak trzeba było mówić po rosyjsku. Z myślą o studentach medycyny z zagranicy odprawialiśmy Msze w języku angielskim, na które przychodziło ok. 50 osób. Co ciekawe, po aneksji Krymu dyplom ich nie jest uznawany przez żaden kraj poza Rosją, Indiami i ich rodzimymi krajami. Sankcje nałożone na Rosję za aneksję Krymu odbijają się więc rykoszetem na całym społeczeństwie. Ich efektem są kolejki w urzędach, problemy na granicach, konflikty w małżeństwach rosyjsko-ukraińskich. Kiedy w 2014 r. postanowiłem pozostać na Krymie, na mnie również Ukraina patrzyła krzywo - jak na zdrajcę. Uważam, że pasterz powinien być ze swoimi owcami. Nie zajmujemy się w końcu polityką, tylko budowaniem Królestwa Bożego - stosownie do potrzeb.
Przetrwanie wiary katolickiej w tym tyglu narodowościowym i wyznaniowym bez wątpienia zawdzięczamy głownie Polakom i Czechom. Współcześnie nawet potomkowie Polaków nie znają języka swych dziadków. Próbowaliśmy używać w liturgii polskiego i ukraińskiego, ale nie zdało to egzaminu, ponieważ kazania i tak trzeba było mówić po rosyjsku. Z myślą o studentach medycyny z zagranicy odprawialiśmy Msze w języku angielskim, na które przychodziło ok. 50 osób. Co ciekawe, po aneksji Krymu dyplom ich nie jest uznawany przez żaden kraj poza Rosją, Indiami i ich rodzimymi krajami. Sankcje nałożone na Rosję za aneksję Krymu odbijają się więc rykoszetem na całym społeczeństwie. Ich efektem są kolejki w urzędach, problemy na granicach, konflikty w małżeństwach rosyjsko-ukraińskich. Kiedy w 2014 r. postanowiłem pozostać na Krymie, na mnie również Ukraina patrzyła krzywo - jak na zdrajcę. Uważam, że pasterz powinien być ze swoimi owcami. Nie zajmujemy się w końcu polityką, tylko budowaniem Królestwa Bożego - stosownie do potrzeb.
10 stycznia przy parafii św. Józefa w Siedlcach odbyło się
Diecezjalne Spotkanie Kolędników i Kół Misyjnych, na które
przyjechało ponad 250 dzieci wraz z opiekunami - przedstawicieli kół
i ognisk misyjnych z diecezji siedleckiej.
W spotkaniu uczestniczył bp Kazimierz Gurda, ks. Kazimierz Jóźwik, referent misyjny diecezji siedleckiej i organizator spotkania, oraz misjonarze: ks. Stanisław Tymoszuk, który przez kilka lat pracował w Czadzie, i ks. Michał Chromiński od czterech lat posługujący w Boliwii. Spotkanie rozpoczęło się o 10.00 w sali wielofunkcyjnej. Zebranych powitał ksiądz biskup, który podziękował dzieciom za tak liczny udział w spotkaniu. - Okres Bożego Narodzenia jest czasem, gdy cieszymy się z obecności i przyjścia Jezusa Chrystusa. Chcemy, aby ta prawda dotarła do wszystkich ludów i narodów, szczególnie tam, gdzie o Jezusie jeszcze nie słyszano. Dlatego wasze zaangażowanie wnosi wiele piękna. Chcecie pomóc tym, którzy głoszą Jezusa w różnych zakątkach świata - podkreślił bp K. Gurda.
W spotkaniu uczestniczył bp Kazimierz Gurda, ks. Kazimierz Jóźwik, referent misyjny diecezji siedleckiej i organizator spotkania, oraz misjonarze: ks. Stanisław Tymoszuk, który przez kilka lat pracował w Czadzie, i ks. Michał Chromiński od czterech lat posługujący w Boliwii. Spotkanie rozpoczęło się o 10.00 w sali wielofunkcyjnej. Zebranych powitał ksiądz biskup, który podziękował dzieciom za tak liczny udział w spotkaniu. - Okres Bożego Narodzenia jest czasem, gdy cieszymy się z obecności i przyjścia Jezusa Chrystusa. Chcemy, aby ta prawda dotarła do wszystkich ludów i narodów, szczególnie tam, gdzie o Jezusie jeszcze nie słyszano. Dlatego wasze zaangażowanie wnosi wiele piękna. Chcecie pomóc tym, którzy głoszą Jezusa w różnych zakątkach świata - podkreślił bp K. Gurda.
Powiat włodawski, choć naznaczony dość wysokim bezrobociem w
skali kraju, daje spore możliwości do rozwoju przedsiębiorczości.
Jedną form zaangażowania społecznego, która przyjęła się we
Włodawie, są spółdzielnie socjalne.
Łączą w sobie cechy przedsiębiorstwa i organizacji pozarządowych. Osoby, które działają w stowarzyszeniach, mogą skutecznie planować założenie spółdzielni i zatrudniać pracowników. Spółdzielnie działają na rzecz reintegracji zawodowej i społecznej osób wykluczonych, np. bezrobotnych czy niepełnosprawnych. Ustawa o spółdzielniach socjalnych, funkcjonująca od ponad dziesięciu lat, początkowo dawała szanse na ich powoływanie głównie bezrobotnym. Z czasem przepisy zaczęto liberalizować, a od 2009 r. spółdzielnie socjalne mogą zakładać organizacje pozarządowe. Od marca ubiegłego roku do ich powołania - przez osoby fizyczne lub prawne - potrzebne są trzy osoby. Aby powstała spółdzielnia socjalna czy przedsiębiorstwo społeczne, niezbędne są w zasadzie tylko pomysł i chęć działania. Wsparcie odnośnie procedur udzielane jest m.in. przez Stowarzyszenie na Rzecz Integracji Społecznej „Modrzew” ze Świdnika.
Łączą w sobie cechy przedsiębiorstwa i organizacji pozarządowych. Osoby, które działają w stowarzyszeniach, mogą skutecznie planować założenie spółdzielni i zatrudniać pracowników. Spółdzielnie działają na rzecz reintegracji zawodowej i społecznej osób wykluczonych, np. bezrobotnych czy niepełnosprawnych. Ustawa o spółdzielniach socjalnych, funkcjonująca od ponad dziesięciu lat, początkowo dawała szanse na ich powoływanie głównie bezrobotnym. Z czasem przepisy zaczęto liberalizować, a od 2009 r. spółdzielnie socjalne mogą zakładać organizacje pozarządowe. Od marca ubiegłego roku do ich powołania - przez osoby fizyczne lub prawne - potrzebne są trzy osoby. Aby powstała spółdzielnia socjalna czy przedsiębiorstwo społeczne, niezbędne są w zasadzie tylko pomysł i chęć działania. Wsparcie odnośnie procedur udzielane jest m.in. przez Stowarzyszenie na Rzecz Integracji Społecznej „Modrzew” ze Świdnika.
Ceny wywozu odpadów w całym kraju rosną drastycznie. Także w
naszym regionie będą podwyżki, choć niektóre miejscowości one ominą.
Przeciętny mieszkaniec Mazowsza wytwarza rocznie prawie 300 kg śmieci, z których ponad połowa trafia do odzysku. Odpady zebrane selektywnie stanowią zaledwie 25%. Większość to śmieci pochodzące z gospodarstw domowych. W wielu gminach po ostatnich przetargach na wywóz odpadów okazało się, że ceny zaoferowane przez firmy są o kilkadziesiąt procent wyższe niż dotychczasowe. To ma, oczywiście, przełożenie na opłaty, jakie pobierane są od mieszkańców. Cześć samorządów zdecydowała się więc na podwyżki. Nowy system gospodarki odpadami miał sprawić, że Polacy - stojąc przed widmem wysokich opłat za odbiór śmieci niesegregowanych - chętniej zaczną sortować odpady. Odpowiedzialność za właściwe zagospodarowanie odbieranych od mieszkańców śmieci przejęły gminy.
Przeciętny mieszkaniec Mazowsza wytwarza rocznie prawie 300 kg śmieci, z których ponad połowa trafia do odzysku. Odpady zebrane selektywnie stanowią zaledwie 25%. Większość to śmieci pochodzące z gospodarstw domowych. W wielu gminach po ostatnich przetargach na wywóz odpadów okazało się, że ceny zaoferowane przez firmy są o kilkadziesiąt procent wyższe niż dotychczasowe. To ma, oczywiście, przełożenie na opłaty, jakie pobierane są od mieszkańców. Cześć samorządów zdecydowała się więc na podwyżki. Nowy system gospodarki odpadami miał sprawić, że Polacy - stojąc przed widmem wysokich opłat za odbiór śmieci niesegregowanych - chętniej zaczną sortować odpady. Odpowiedzialność za właściwe zagospodarowanie odbieranych od mieszkańców śmieci przejęły gminy.