Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Nowy system, stare problemy

Ceny wywozu odpadów w całym kraju rosną drastycznie. Także w naszym regionie będą podwyżki, choć niektóre miejscowości one ominą.

Przeciętny mieszkaniec Mazowsza wytwarza rocznie prawie 300 kg śmieci, z których ponad połowa trafia do odzysku. Odpady zebrane selektywnie stanowią zaledwie 25%. Większość to śmieci pochodzące z gospodarstw domowych. W wielu gminach po ostatnich przetargach na wywóz odpadów okazało się, że ceny zaoferowane przez firmy są o kilkadziesiąt procent wyższe niż dotychczasowe. To ma, oczywiście, przełożenie na opłaty, jakie pobierane są od mieszkańców. Cześć samorządów zdecydowała się więc na podwyżki. Nowy system gospodarki odpadami miał sprawić, że Polacy - stojąc przed widmem wysokich opłat za odbiór śmieci niesegregowanych - chętniej zaczną sortować odpady. Odpowiedzialność za właściwe zagospodarowanie odbieranych od mieszkańców śmieci przejęły gminy.

Takie rozwiązanie miało zapewnić odpowiedni poziom recyklingu i przygotowania do ponownego użycia odebranych odpadów komunalnych oraz ograniczenia tych przekazywanych do składowania. By wspomóc samorządy oraz skrócić odległości, jakie miały pokonywać śmieci, powstały Regionalne Instalacje Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK). Miasta i gminy są więc zmuszone korzystać z tych instytucji, które są najbliżej, a nie oferujących najniższe ceny. A te rosną, bo drożeje wszystko: paliwa, wynagrodzenia, ubezpieczenia itp. Do tego dochodzą kolejne nowe przepisy, których wykonanie pociąga wzrost nakładów finansowych.

 

Podwyżki w regionie

W Terespolu stawki poszybują w górę. – W związku ze stale rosnącymi cenami odbioru odpadów w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów w Białej Podlaskiej wysokość opłat ponoszonych przez mieszkańców Terespola z tego tytułu również musiała zostać skorygowana – tłumaczy burmistrz Jacek Danieluk. – 28 grudnia 2018 r. radni podjęli uchwałę w sprawie ustalenia stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi w mieście, która wejdzie w życie 17 stycznia 2019 r., zaś nowe taryfy zaczną obowiązywać od 1 lutego 2019 r. – dodaje. Do tej pory mieszkańcy wszystkich budynków – zarówno wielolokalowych, jak i jednorodzinnych – za odbiór odpadów segregowanych płacili 7,5 zł, zaś nowa cena to 9,8 zł za osobę. Z kolei ceny śmieci niesegregowanych wzrosną w przypadku zabudowy jednorodzinnej z 11,5 zł do 27 zł, zaś w przypadku wielorodzinnej z 9,5 zł do 15 zł. Biorąc pod uwagę to, że znaczna część gmin już dokonała podobnych zmian opłat, to wysokość stawek w Terespolu jest jedną z najniższych w kraju.

Gmina Siedlce także rozważa podwyżki. Wójt przyznaje, że brakuje środków do zamknięcia systemu odbioru na najbliższy rok. – Pracujemy nad tym i przedstawimy uchwałę o zmianie cen – tłumaczy wójt Henryk Brodowski, zapewniając, iż nie będzie to znaczący wzrost. – Nie chcę podawać konkretnych kwot, by potem nie było pretensji, że co innego obiecywałem, a co innego robię. Odpowiedni projekt uchwały przedstawimy radnym i to oni podejmą decyzję – dodaje. Co ciekawe, jedną z przyczyn podwyżek jest wzrost odbioru odpadów w gminie o 30%. – Akurat to mnie cieszy, bo oznacza, że śmieci zamiast do lasów czy na pola trafiają na wysypisko – podkreśla wójt.

Z kolei w Łosicach stawki obowiązujące od 2016 r. podniesiono uchwałą z 14 grudnia 2018 r. Obecnie wynoszą one 8 zł przy zbieraniu selektywnym oraz 18 przy nieselektywnym.

 

Tu bez zmian

O podwyżki nie muszą się martwić mieszkańcy Włodawy, Hanny, Hańska, Podedwórza, Sławatycz, Sosnówki i Starego Brusa. – Nie przewidujemy żadnych ruchów w tym zakresie w najbliższym czasie – zaznacza Józef Steć, przewodniczący zarządu Międzygminnego Związku Celowego. – Ostatnie stawki zostały ustalone w 2017 r. i zechcemy je utrzymać – podkreśla. Tutaj mieszkańcy płacą 10 zł od osoby przy zachowaniu selektywnej zbiórki oraz 18 zł za odbiór odpadów niesegregowanych.

Łuków także nie myśli o zmianie cen. – Stawki pozostaną takie, jak w latach ubiegłych, czyli obowiązujące od 2013 r. – wyjaśnia Agnieszka Kowalczyk, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska łukowskiego magistratu. – Oczywiście monitorujemy sytuację, analizujemy ją na bieżąco, jednak do końca roku nie powinno nic się zmienić w tym zakresie – dodaje.

Parczew również planuje utrzymanie dotychczasowych cen, które zostały wprowadzone w 2016 r.

JAG


Może być jeszcze drożej

 

PYTAMY Annę Goś-Pszczółkowską, prezes Zakładu Utylizacji Odpadów w Siedlcach

 

Co wpływa na cenę odbioru odpadów?

 

To temat złożony i trudny. W całej Polsce rosną opłaty za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Od 1 stycznia wiele samorządów podniosło stawki, kolejne zapowiadają podwyżki nawet o 100%. Na cenę zagospodarowania odpadów na instalacjach regionalnych wpływa wiele czynników, a rynek cały czas dynamicznie się zmienia. To m.in. duży wzrost kosztów przetwarzania odpadów w Regionalnych Instalacjach Przetwarzania Odpadów Komunalnych, na co składają się rosnące koszty pracy i usług, wzrost cen za energię, coraz droższe składowanie odpadów na wysypiskach, wzrost kosztów zagospodarowania frakcji kalorycznej, znaczący wzrost opłaty ubezpieczeniowej zakładów. Nie ma obecnie również rynku zbytu dla odpadów wysegregowanych, a za ich sprzedaż należy dopłacać.

 

Tych problemów w najbliższym czasie będzie jeszcze więcej…

 

Przed branżą stoją kolejne wezwania i zmiany, m.in. projekt rozporządzenia o monitoringu miejsc do składowania, wysokości zabezpieczeń, których koszt wdrożenia przełoży się na wysokość opłaty za zagospodarowanie odpadów w RIPOK oraz słaba jakość odpadów segregowanych. Nie pomagają nam niestabilne ceny paliw, wzrost kosztów osobowych i usług, a także konieczność zakupu drogich samochodów specjalistycznych oraz ich amortyzacja. To wszystko ma przełożenie na wielkość opłaty „śmieciowej” wnoszonej przez mieszkańca do urzędu, uzależnionej od tego, czy odpady są segregowane u źródła czy nie.

 

Regionalne Instalacje Przetwarzania Odpadów Komunalnych są przypisane do regionu. Czy ktoś kontroluje proponowane przez nie ceny?

 

Zgodnie z przepisami w każdym z wyznaczonych regionów przez dane województwo powinien funkcjonować RIPOK. Na przykład Siedlce znajdują się wg projektu WPGO w regionie wschodnim, który obsługiwany jest przez cztery takie instalacje. To daje możliwość manewru, bo podmioty mogą wystąpić o przedstawienie kalkulacji ceny za przyjęcie odpadów na daną instalację. Ceny te są obecnie zbliżone. RIPOK mają jednak bardzo trudną sytuację na rynku zbytu surowców. W porównaniu do lat ubiegłych ceny za wysegregowane i poddane do recyklingu surowce zdecydowanie spadły. Obecnie za część z nich RIPOK musi dopłacać recyklerowi, co wpływa na cenę za przyjęcie odpadów na instalację.

 

Czy lepsze segregowanie śmieci u źródła, czyli przez mieszkańców, mogłoby zapobiec podwyżkom? A może rozwiązaniem są spalarnie śmieci?

 

Na pewno na rynek zbytu surowców ma wpływ ich jakość, dlatego jeśli mieszkańcy poprawią jakość segregowanych odpadów, to niewątpliwie przełoży się to na zainteresowanie recyklerów i lepszą cenę za  oferowany surowiec.

Spalarnie śmieci przy obecnie obowiązujących regulacjach prawnych są bardzo dobrym rozwiązaniem. Jednak ich liczba w Polsce oraz moce przerobowe są niewystarczające. Ilość wytwarzanych odpadów komunalnych czy pozostałych po sortowaniu jest zdecydowanie większa. Wobec powyższego nie wszystkie instalacje RIPOK znajdą odbiorcę frakcji kalorycznej, czy balastu posortowniczego.

JAG