Rozmowy
30/2019 (1253) 2019-07-25
Rozmowa z M. Assumptą Capar, elżbietanką, organizatorką Nieustannej Pielgrzymki Zawierzenia

Do Nieustającej Pielgrzymki Zawierzenia zostaliśmy zaproszeni przez Maryję, kończąc pielgrzymkę wokół granic Polski poprzedzającą „Różaniec do Granic”, który miał miejsce7 października 2017 r. NPZ rozpoczęła się 3 maja ubiegłego roku, w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Od maja do października pielgrzymi wyznaczyli stopami na polskiej ziemi znak krzyża. W tym roku piesze pielgrzymowanie wznowiliśmy 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, w Kodniu, by w zmieniających się co tydzień grupach pątników wędrować wraz z Maryją - „Niewiastą Eucharystii” - wokół Polski. Trasa układa się w kształt hostii. Stałą intencją pielgrzymki jest nieustanne zawierzanie wdzięcznym sercem Matce Bożej naszej ojczyzny, polskich rodzin, nas samych i całego świata oraz modlitwa o pokój.
30/2019 (1253) 2019-07-25
Miejsce, w którym przez około 60 lat spoczywały szczątki św. Jozafata Kuncewicza, będzie odpowiednio upamiętnione. Uroczystości zostaną zorganizowane w porozumieniu z władzami kościelnymi i będą zgodne z obrządkiem katolickim.
30/2019 (1253) 2019-07-25
Do końca września zakończą się prace związane z budową leśnego zespołu rekreacyjno-edukacyjnego Amonit w Klimkach. Przetarg na realizację inwestycji wygrała firma ze Szczygłów Górnych, która jako jedyna złożyła ofertę.
30/2019 (1253) 2019-07-25
W sobotę 20 lipca miał miejsce ingres bp. Piotra Sawczuka do katedry drohiczyńskiej pw. Trójcy Świętej. - Ufam, że z Bożą pomocą potrafię udźwignąć brzemię odpowiedzialności za Kościół drohiczyński i strzec jego duchowych skarbów - powiedział w homilii nowy biskup drohiczyński.

Kanoniczne objęcie diecezji drohiczyńskiej przez bp. Piotra Sawczuka nastąpiło w piątek 19 lipca, o 12.00, w kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego Najświętszego Serca Pana Jezusa w Drohiczynie. Administrator apostolski diecezji drohiczyńskiej bp Tadeusz Pikus przekazał nowemu biskupowi pamiątkowy kielich mszalny, krzyż drohiczyński oraz protokół o stanie diecezji. Wyraził radość z powodu wyboru bp. P. Sawczuka na urząd biskupa drohiczyńskiego oraz zapewnił o wsparciu duchowym i modlitewnym. W obecności Kolegium Konsultorów, biskupów seniorów T. Pikusa i Antoniego Dydycza, duchowieństwa oraz alumnów WSD bp P. Sawczuk złożył wyznanie wiary. Po odczytaniu Bulli nominacyjnej oraz protokołu podpisy pod stosownymi dokumentami złożyli: bp P. Sawczuk, bp T. Pikus, członkowie Kolegium Konsultorów, kanclerz kurii ks. prał. Zbigniew Rostkowski oraz rektor WSD ks. prał Tadeusz Syczewski.
30/2019 (1253) 2019-07-25
Przez cztery dni trwało we Włodawie Międzynarodowe Poleskie Lato z Folklorem. Zaprezentowały się zespoły z Izraela, Estonii, Macedonii, Rosji, Turcji, Bośni i Hercegowiny, Włoch, Gruzji, Ukrainy i Polski.

Festiwal otworzyli: burmistrz miasta Wiesław Muszyński, dyrektor Włodawskiego Domu Kultury Łukasz Zdolski i kierownik artystyczny imprezy Mirosław Megiel. W swoim przemówieniu włodarz podkreślił, że raz do roku na kilka dni Włodawa zamienia się w miasto światowego folkloru. - Jesteśmy zaszczyceni tym, że możemy gościć zespoły z różnych stron, poznawać ich kulturę, a także przypominać sobie nasze polskie tradycyjne tańce ludowe - stwierdził, witając artystów oraz zaproszonych gości. Na otwarcie festiwalu do Włodawy przyjechali m.in.: państwo Ganor z Izraela oraz dr Michał Gołoś, rektor Wyższej Szkoły Stosunków Międzynarodowych i Komunikacji Społecznej z Chełma. Obecni byli samorządowcy, dyrektorzy miejscowych placówek, kapłani oraz mieszkańcy, którzy co roku licznie przybywają na to kulturalne wydarzenie. - Cieszmy się folklorem! - takimi słowami zachęcał do zabawy licznie zgromadzoną na tzw. muszli publiczność Ł. Zdolski, dziękując jednocześnie za dobrą współpracę kierownikowi artystycznemu festiwalu.
30/2019 (1253) 2019-07-25
22 lipca w kościele Trójcy Świętej w Połoski odbyło się pierwsze spotkanie modlitewne ku czci św. Rity, uznawanej za patronkę w sprawach trudnych i beznadziejnych.

- Ten poniedziałkowy wieczór upłynął nam bardzo uroczyście. Nabożeństwu przewodniczył ks. dr Marek Matusik, wikariusz biskupi ds. życia konsekrowanego i stowarzyszeń życia apostolskiego. Już na początku spotkania wyraził radość z obecności tak wielu czcicieli św. Rity. W modlitwie uczestniczyli nie tylko nasi parafianie, ale również pielgrzymi z Kodnia, Terespola, Piszczaca, Woskrzenic i Tucznej. Gościlismy też siostry albertynki z Siedlec - s. Wiktorię i s. Dorotę - relacjonuje ks. Leszek Walęciuk, proboszcz parafii w Połoskach. - Pierwszym punktem spotkania była Msza św. z kazaniem. Po Eucharystii modliliśmy się Nowenną do św. Rity, odmówiliśmy litanię ku jej czci i czytaliśmy prośby spisane przez pielgrzymów. W programie nabożeństwa było również poświęcenie róż. Spotkanie rozpoczęliśmy o 18.00. Następne nabożeństwa będą odbywały się cyklicznie, w każdy 22 dzień miesiąca - podkreśla.
30/2019 (1253) 2019-07-25
Pożegnania, tulące się do maminej spódnicy dzieci, odmawianą w piwnicy modlitwę „Pod Twoją obronę”, głód, wycie psa, nieustanne strzały, gwizd lecących bomb - to jako siedmiolatka zapamiętała z powstania warszawskiego. - Zastanawiam się, czy kiedykolwiek była cisza - mówi bialczanka Elżbieta Chaberska, wspominając chyba najtrudniejsze, a jednocześnie niezwykłe 63 dni swojego życia.

E. Chaberska przyznaje, że niektóre migawki z powstania z roku na rok blakną, ale są i takie wspomnienia, zwłaszcza te najtrudniejsze, których w żaden sposób nie da się ich wymazać. - Nie ma słów, żeby opowiedzieć powstanie - mówi bialczanka. - Byłam wtedy dzieckiem. Sierpień sprzed 75 lat pamiętam w kawałkach, porozrywany przez kule. To był dramatyczny czas w moim życiu. Pełen strachu, płaczu, krzyków, wybuchu bomb, widoku martwych ciał. Taki właśnie obraz powstania pozostał w mojej pamięci: widziany oczami dziecka, z perspektywy piwnic i gruzowisk - wyznaje. Siedmioletnia Elżbieta wraz z rodzicami i rodzeństwem - sześcioletnią Danutą oraz trzyletnim Jarosławem - zajmowali jedno z mieszkań przy ul. Potockiej na Marymoncie. 1 sierpnia 1944 r. wypadł we wtorek. Jak opisuje w „Pamiętniku z powstania warszawskiego” Miron Białoszewski, „było niesłonecznie, mokro, nie było za bardzo ciepło”. O 17.00 ciszę popołudnia przerwały strzały.
30/2019 (1253) 2019-07-25
Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej (ŚZŻAK) to obecnie największa w Polsce organizacja kombatancka działająca na rzecz zachowania pamięci i godności żołnierzy Armii Krajowej (AK). Zrzesza byłych żołnierzy AK, członków organizacji niepodległościowych, które kontynuowały walkę po rozwiązaniu AK, a także osoby, którym bliskie są ideały Polskiego Państwa Podziemnego (PPP).

ŚZŻAK powstał w marcu 1990 r. na skutek scalenia dwóch organizacji kombatanckich: Związku Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Krakowie i Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej z siedzibą w Warszawie. Łukowskie Koło powstało w październiku 1989 r. Z inicjatywą utworzenia w Łukowie Koła ŚZŻAK wystąpił mjr Piotr Nowiński ps. Paweł, organizator obozu partyzanckiego I Bat. 35 Pułku Piechoty AK w rezerwacie Jata. Pierwsze, założycielskie spotkanie wspomina Bolesław Skwara ps. Okuń, członek zarządu łukowskiego koła, odpowiedzialny za sztandar. - Spotkaliśmy się wieczorem 27 października 1989 r. w mojej pracowni krawieckiej. Obecnych było 14 osób, większość stanowili dawni żołnierze AK. Po zapoznaniu się z pismem mjr. Nowińskiego dotyczącym form organizacyjnych koła, wybraliśmy zarząd tymczasowy, którego przewodniczącym został Stefan Kędziora ps. Wierzba. On również został przewodniczącym zarządu właściwego, wybranego w grudniu tego samego roku - mówi B. Skwara.
30/2019 (1253) 2019-07-25
No i zaczęło się… Polska ponownie jest oskarżana o pogromy inaczej myślących, chodzących, patrzących, kochających i zjeżdżających na nartach. A wszystkiemu oczywiście są winni rząd i Kościół, choć dla niektórych kolejność odpowiedzialności wydaje się być inna.

Przyznam się, że gdy porównałem obrazki z ogarniętej cosobotnimi zamieszkami Francji ze zdjęciami z Białegostoku, odniosłem wrażenie, iż nasze „pogromy” są iście wacikowe. Ale przecież nie od dzisiaj wiadomo, iż nasz kraj jest pępkiem świata, i nawet lewicowe czy skrajnie antifoskie media przekonane są, że nie to, co dzieje się nad Sekwaną, może stanowić zarzewie zmian światowych, tylko ruchawka uliczna w grodzie nad Białą. Jest to przekonanie tak silne, jak mniemanie Lecha Wałęsy, że jego pomysły są w stanie uratować Polskę, glob ziemski i przynajmniej część naszej galaktyki. Do wyrażenia tego przekonania używane są wszystkie możliwe środki, łącznie z przedstawianiem na zdjęciach poszkodowanych po stronie antyrównościowych manifestantów jako ofiary rzezi zgotowanej przez PiS i Kościół. Podchodząc jednak do sprawy poważnie, muszę na początku zaznaczyć, że nie jestem zwolennikiem bicia kogokolwiek i zadym ulicznych.