Od 3 do 5 sierpnia, tj. od środy, od 5.00, do piątku, do 24.00 nastąpi
przerwa w dostawie czynnika grzewczego na potrzeby ciepłej wody i
ciepła
technologicznego do wszystkich obiektów na terenie miasta Siedlce.
Aktualności
Rozmowa z dr. Pawłem Ukielskim, wicedyrektorem Muzeum Powstania
Warszawskiego.
Powstanie warszawskie jest naszą wielką wspólną tradycją, w której każdy się odnajduje. Masowy udział w rocznicowych obchodach ludzi o różnych poglądach powoduje, że czasem emocje, zwłaszcza związane z bieżącą polityką, biorą górę i niektóre grupy wyrażają je w sposób niedopuszczalny. Cóż, możemy nad tym tylko ubolewać. Na szczęście są to marginalne incydenty. Miliony ludzi uczestniczą w uroczystościach godnie, znajdując coś dla siebie, bo można wyrażać swoje emocje w różny sposób, np. przez uczestnictwo w Mszy św., koncercie czy śpiewając powstańcze piosenki. Cieszę się, iż dla znakomitej większości Polaków jest to moment wspólnego świętowania i pamięci o wielkiej walce o wolność, którą dzisiaj mamy, a która - jak pokazuje nam agresja rosyjska na Ukrainę - nie jest nam dana raz na zawsze.
Powstanie warszawskie jest naszą wielką wspólną tradycją, w której każdy się odnajduje. Masowy udział w rocznicowych obchodach ludzi o różnych poglądach powoduje, że czasem emocje, zwłaszcza związane z bieżącą polityką, biorą górę i niektóre grupy wyrażają je w sposób niedopuszczalny. Cóż, możemy nad tym tylko ubolewać. Na szczęście są to marginalne incydenty. Miliony ludzi uczestniczą w uroczystościach godnie, znajdując coś dla siebie, bo można wyrażać swoje emocje w różny sposób, np. przez uczestnictwo w Mszy św., koncercie czy śpiewając powstańcze piosenki. Cieszę się, iż dla znakomitej większości Polaków jest to moment wspólnego świętowania i pamięci o wielkiej walce o wolność, którą dzisiaj mamy, a która - jak pokazuje nam agresja rosyjska na Ukrainę - nie jest nam dana raz na zawsze.
O tym, jakie skutki może przynieść susza i czy polskie rolnictwo
będzie musiało zaadaptować się do zmian klimatu, mówi prof. dr hab.
Marek Gugała, dziekan Wydziału Agrobioinżynierii i Nauk o Zwierzętach
Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach.
Pierwszy etap suszy to susza atmosferyczna związana z niedoborem opadów dla danego obszaru. Temu zjawisku towarzyszy wysoka temperatura, która z kolei powoduje spadek wilgotności powietrza. Przedłużająca się susza atmosferyczna negatywnie wpływa na glebę i często przekształca się w suszę rolniczą. Natomiast ostatnio obserwowane ciepłe i bezśnieżne zimy oraz upalne lata nie sprzyjają gromadzeniu się zasobów wody w glebie i powodują jej braki już na początku okresu wegetacji roślin uprawnych. Ponadto niskie stany wód w rzekach i wód gruntowych wpływają na wystąpienie suszy hydrologicznej. Skutki suszy dla polskiego rolnika są niezwykle dotkliwe z uwagi na to, iż większość gleb (60%) to gleby lekkie o niskiej zawartości materii organicznej i małej pojemności wodnej.
Pierwszy etap suszy to susza atmosferyczna związana z niedoborem opadów dla danego obszaru. Temu zjawisku towarzyszy wysoka temperatura, która z kolei powoduje spadek wilgotności powietrza. Przedłużająca się susza atmosferyczna negatywnie wpływa na glebę i często przekształca się w suszę rolniczą. Natomiast ostatnio obserwowane ciepłe i bezśnieżne zimy oraz upalne lata nie sprzyjają gromadzeniu się zasobów wody w glebie i powodują jej braki już na początku okresu wegetacji roślin uprawnych. Ponadto niskie stany wód w rzekach i wód gruntowych wpływają na wystąpienie suszy hydrologicznej. Skutki suszy dla polskiego rolnika są niezwykle dotkliwe z uwagi na to, iż większość gleb (60%) to gleby lekkie o niskiej zawartości materii organicznej i małej pojemności wodnej.
Dlaczego nie należy myć zębów zaraz po zjedzeniu cytrusów?
Szczoteczka z twardym włosiem myje lepiej niż miękka? Czy nici
dentystyczne to fanaberia? Zagadnień związanych z pielęgnacją zębów i
higieną jamy ustnej jest wiele. Na najczęściej zadawane w gabinecie
pytania odpowiada Aneta Zduniak, lekarz dentysta.
Zdrowa jama ustna i ciało idą w parze, a zdrowe zęby to znacznie więcej niż tylko ładny uśmiech. Niewłaściwa higiena, nieprzestrzeganie regularnych wizyt kontrolnych oraz nieleczenie ubytków próchnicowych i stanów zapalnych w jamie ustnej powodują namnażanie się bakterii wywołujących choroby zębów i dziąseł: próchnicę, stany zapalne miazgi i tkanek okołozębowych, nadwrażliwość zębów czy zapalenie przyzębia. Bagatelizowanie tych chorób prowadzić może do utraty zębów, ale również negatywnie oddziaływać na samopoczucie ogólne, powodując m.in. bóle głowy czy zatok. Co gorsza, zły stan zdrowia jamy ustnej może pogarszać przebieg takich chorób jak cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe czy choroby o podłożu zaburzeń odporności.
Zdrowa jama ustna i ciało idą w parze, a zdrowe zęby to znacznie więcej niż tylko ładny uśmiech. Niewłaściwa higiena, nieprzestrzeganie regularnych wizyt kontrolnych oraz nieleczenie ubytków próchnicowych i stanów zapalnych w jamie ustnej powodują namnażanie się bakterii wywołujących choroby zębów i dziąseł: próchnicę, stany zapalne miazgi i tkanek okołozębowych, nadwrażliwość zębów czy zapalenie przyzębia. Bagatelizowanie tych chorób prowadzić może do utraty zębów, ale również negatywnie oddziaływać na samopoczucie ogólne, powodując m.in. bóle głowy czy zatok. Co gorsza, zły stan zdrowia jamy ustnej może pogarszać przebieg takich chorób jak cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe czy choroby o podłożu zaburzeń odporności.
Lato zachęca do odpoczynku nad wodą. Jednym z popularniejszych
miejsc w naszym regionie, które wybierają turyści, jest Okuninka nad
Jeziorem Białym.
Czysta woda, piaszczyste plaże, specyficzny mikroklimat. J. Białe, nazywane perłą Lubelszczyzny, wciąż jest ulubionym kierunkiem na wypoczynek. Chociaż obowiązujący do 1 lipca stan wyjątkowy nie obejmował Okuninki, turystów statystycznie jest mniej. Obawy właścicieli ośrodków wypoczynkowych i punktów gastronomicznych są zwielokrotnione przez mniejszy popyt wynikający z wysokiej inflacji. Turyści z kolei narzekają na wysokie ceny i nie zawsze sprzyjającą pogodę. Turyści mogą czuć się bezpieczni. Urząd Gminy Włodawa, który jest administratorem trzech z czterech plaż w Okunince, zabezpieczył kąpieliska nad J. Białym. - Dziewięciu ratowników oraz jedna łódź motorowa z obsadą ochraniają nie tylko kąpieliska, bo ratownicy prewencyjnie pływają po całym jeziorze - wyjaśnia pełnomocnik ds. ochrony informacji niejawnych UG Radosław Cenkała.
Czysta woda, piaszczyste plaże, specyficzny mikroklimat. J. Białe, nazywane perłą Lubelszczyzny, wciąż jest ulubionym kierunkiem na wypoczynek. Chociaż obowiązujący do 1 lipca stan wyjątkowy nie obejmował Okuninki, turystów statystycznie jest mniej. Obawy właścicieli ośrodków wypoczynkowych i punktów gastronomicznych są zwielokrotnione przez mniejszy popyt wynikający z wysokiej inflacji. Turyści z kolei narzekają na wysokie ceny i nie zawsze sprzyjającą pogodę. Turyści mogą czuć się bezpieczni. Urząd Gminy Włodawa, który jest administratorem trzech z czterech plaż w Okunince, zabezpieczył kąpieliska nad J. Białym. - Dziewięciu ratowników oraz jedna łódź motorowa z obsadą ochraniają nie tylko kąpieliska, bo ratownicy prewencyjnie pływają po całym jeziorze - wyjaśnia pełnomocnik ds. ochrony informacji niejawnych UG Radosław Cenkała.
Wiele osób mówi: to nie nałóg, to pasja. Ale czy 16 godzin
spędzone przed komputerem, by osiągać kolejne poziomy w grze, albo
godziny spędzone na oglądaniu ulubionego serialu to na pewno normalna
sytuacja? Ech ta dzisiejsza młodzież - ciśnie się na usta. Ale tym
razem mowa o seniorach.
Uzależnienia wśród seniorów to dla wielu temat dość abstrakcyjny. Przecież babcia zazwyczaj kojarzy się z ciepłem, serdecznością, a dziadek z majsterkowaniem, obowiązkowością. Okazuje się jednak, że wielu seniorów w pewnym momencie swojego życia zaczyna odczuwać pustkę, którą stara się wypełnić nie zawsze czymś pozytywnym. - Uzależnienia osób starszych często powiązane są właśnie ze zmianą trybu życia, zwłaszcza po zaprzestaniu pracy zawodowej - tłumaczy Bernadeta Lelonek-Kuleta, psycholog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. - Pojawia się wtedy więcej wolnego czasu, natomiast życie towarzyskie ubożeje. Starsi ludzie mogą doświadczać pustki i samotności, w związku z czym szukają czegoś, co wypełni wolny czas, najczęściej nie zdając sobie, niestety, sprawy z ewentualnych zagrożeń.
Uzależnienia wśród seniorów to dla wielu temat dość abstrakcyjny. Przecież babcia zazwyczaj kojarzy się z ciepłem, serdecznością, a dziadek z majsterkowaniem, obowiązkowością. Okazuje się jednak, że wielu seniorów w pewnym momencie swojego życia zaczyna odczuwać pustkę, którą stara się wypełnić nie zawsze czymś pozytywnym. - Uzależnienia osób starszych często powiązane są właśnie ze zmianą trybu życia, zwłaszcza po zaprzestaniu pracy zawodowej - tłumaczy Bernadeta Lelonek-Kuleta, psycholog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. - Pojawia się wtedy więcej wolnego czasu, natomiast życie towarzyskie ubożeje. Starsi ludzie mogą doświadczać pustki i samotności, w związku z czym szukają czegoś, co wypełni wolny czas, najczęściej nie zdając sobie, niestety, sprawy z ewentualnych zagrożeń.
Bogu zawdzięczam wszystko - w tym moją chęć trzeźwienia! Bóg
układa całe moje życie i ja już nie muszę się wtrącać...
Pił 40 lat. Swój „piciorys” Wojtek datuje od pierwszego upicia się do nieprzytomności w wieku 14 lat. Jako powód sięgnięcia po alkohol wskazuje - z jednej strony - ciekawość, z drugiej - chęć pokonania nieśmiałości i lęku. - Podobał mi się stan bycia na rauszu - wspomina, dodając, że pół wieku temu wiedza na temat alkoholizmu wydawała się znikoma, a przyzwolenie na upijanie się było powszechne: - Piło się podczas uroczystości rodzinnych i przy robocie. Do sięgnięcia po butelkę każda okazja była dobra: radość i smutek, euforia i urażony honor - mówi. Wejście w dorosłość i założenie rodziny tylko nasiliło alkoholowy problem Wojtka. To wtedy mąż i ojciec zaczął szukać pomocy na własną rękę. - Wiedziałem już, że jestem bezsilny wobec nałogu, mimo to nadal łudziłem się, że jeśli tylko zechcę, przestanę pić - wyznaje.
Pił 40 lat. Swój „piciorys” Wojtek datuje od pierwszego upicia się do nieprzytomności w wieku 14 lat. Jako powód sięgnięcia po alkohol wskazuje - z jednej strony - ciekawość, z drugiej - chęć pokonania nieśmiałości i lęku. - Podobał mi się stan bycia na rauszu - wspomina, dodając, że pół wieku temu wiedza na temat alkoholizmu wydawała się znikoma, a przyzwolenie na upijanie się było powszechne: - Piło się podczas uroczystości rodzinnych i przy robocie. Do sięgnięcia po butelkę każda okazja była dobra: radość i smutek, euforia i urażony honor - mówi. Wejście w dorosłość i założenie rodziny tylko nasiliło alkoholowy problem Wojtka. To wtedy mąż i ojciec zaczął szukać pomocy na własną rękę. - Wiedziałem już, że jestem bezsilny wobec nałogu, mimo to nadal łudziłem się, że jeśli tylko zechcę, przestanę pić - wyznaje.
Festyn rodzinny „W rytmie lata!” był głównym wydarzeniem
tegorocznych Dni Gminy Wodynie.
Urokliwy teren parku Podworskiego w Wodyniach, w połączeniu ze słoneczną pogodą i bez temperaturowych rekordów upalnego lata pozwoliły wszystkim uczestnikom radosnego wydarzenia skorzystać w pełni z przygotowanego programu i licznych atrakcji. - To bardzo ważne, abyśmy mogli wspólnie i radośnie spędzić czas, odrywając się chociaż na chwilę od trudów i trosk naszej codzienności - powiedział wójt Wojciech Klepacki, witając licznie zgromadzonych mieszkańców i zaproszonych gości. Do Wodyń przybyli tego dnia m.in.: poseł Krzysztof Tchórzewski, członek zarządu województwa mazowieckiego Janina Ewa Orzełowska, kierownik Delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Siedlcach Anna Kaszuba oraz radny powiatu siedleckiego Marian Sekulski.
Urokliwy teren parku Podworskiego w Wodyniach, w połączeniu ze słoneczną pogodą i bez temperaturowych rekordów upalnego lata pozwoliły wszystkim uczestnikom radosnego wydarzenia skorzystać w pełni z przygotowanego programu i licznych atrakcji. - To bardzo ważne, abyśmy mogli wspólnie i radośnie spędzić czas, odrywając się chociaż na chwilę od trudów i trosk naszej codzienności - powiedział wójt Wojciech Klepacki, witając licznie zgromadzonych mieszkańców i zaproszonych gości. Do Wodyń przybyli tego dnia m.in.: poseł Krzysztof Tchórzewski, członek zarządu województwa mazowieckiego Janina Ewa Orzełowska, kierownik Delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Siedlcach Anna Kaszuba oraz radny powiatu siedleckiego Marian Sekulski.
Grają i śpiewają od 1986 r. Kultywujący tradycje folklorystyczne
zespół Echo z Przychód świętuje kolejne urodziny.
Występują na różnego rodzaju uroczystościach i imprezach gminnych oraz powiatowych, biorą udział w dożynkach i przeglądach piosenek. W swoim repertuarze mają pieśni okolicznościowe, ludowe, kościelne, kolędy, a także widowisko prezentujące dawne zwyczaje i obrzędy weselne. Poza sceną przyjaźnią się i pomagają sobie nawzajem. - Bo nic tak nie łączy ludzi jak wspólny śpiew - podkreślają. Historia powstania zespołu łączy się z działalnością Koła Gospodyń Wiejskich w Przychodach. - Był 1986 r. Wszystko zaczęło się od chęci zaprezentowania naszej wsi podczas dożynek gminnych, które miały być organizowane w naszej miejscowości - wspomina kierownik zespołu Pelagia Teresa Pawlikowska. Jak się okazało, występ ten rozpoczął trwającą do dzisiaj przygodę pod nazwą Echo.
Występują na różnego rodzaju uroczystościach i imprezach gminnych oraz powiatowych, biorą udział w dożynkach i przeglądach piosenek. W swoim repertuarze mają pieśni okolicznościowe, ludowe, kościelne, kolędy, a także widowisko prezentujące dawne zwyczaje i obrzędy weselne. Poza sceną przyjaźnią się i pomagają sobie nawzajem. - Bo nic tak nie łączy ludzi jak wspólny śpiew - podkreślają. Historia powstania zespołu łączy się z działalnością Koła Gospodyń Wiejskich w Przychodach. - Był 1986 r. Wszystko zaczęło się od chęci zaprezentowania naszej wsi podczas dożynek gminnych, które miały być organizowane w naszej miejscowości - wspomina kierownik zespołu Pelagia Teresa Pawlikowska. Jak się okazało, występ ten rozpoczął trwającą do dzisiaj przygodę pod nazwą Echo.
„Życie swe umiały oddać, zawierzyć na miłość wieczystą, (…) ufały,
że źródła wytrysną, że z każdej pustyni, kamienia i skały Bóg
wywiedzie życie, jak wtedy o świcie...”.
To refren jednej z pieśni o bł. nazaretankach z Nowogródka. W przyszłym roku minie 80 lat od ich męczeńskiej śmierci. Zginęły 1 sierpnia 1943 r. z rąk hitlerowców. Oprawcy pozwolili, by do końca pozostały w habitach. Pierwsze nazaretanki przybyły do Nowogródka w 1929 r. Początkowo spotkały się z nieufnością mieszkańców. Myślały nawet o rezygnacji, ale matka generalna nakazywała: „Zdecydowanie, stanowczo przetrwać na stanowisku, ustąpić nam nie wolno (...). Nieustraszenie przetrwać wszelkie trudności, bo wielkie rzeczy tam się dokonają”. Zostały. Otworzyły szkołę oraz internat, zaopiekowały się farą i prowadziły katechezę. Swoją pracowitością, wiarą i poświęceniem zdobyły serca zarówno dzieci, jak i dorosłych. Zwykłą, szarą codzienność przerwała II wojna światowa. Nowogródek najpierw był okupowany przez Sowietów, a potem Niemców. Siostry musiały opuścić swój dom i zrezygnować ze stroju zakonnego oraz z działalności apostolskiej i edukacyjnej.
To refren jednej z pieśni o bł. nazaretankach z Nowogródka. W przyszłym roku minie 80 lat od ich męczeńskiej śmierci. Zginęły 1 sierpnia 1943 r. z rąk hitlerowców. Oprawcy pozwolili, by do końca pozostały w habitach. Pierwsze nazaretanki przybyły do Nowogródka w 1929 r. Początkowo spotkały się z nieufnością mieszkańców. Myślały nawet o rezygnacji, ale matka generalna nakazywała: „Zdecydowanie, stanowczo przetrwać na stanowisku, ustąpić nam nie wolno (...). Nieustraszenie przetrwać wszelkie trudności, bo wielkie rzeczy tam się dokonają”. Zostały. Otworzyły szkołę oraz internat, zaopiekowały się farą i prowadziły katechezę. Swoją pracowitością, wiarą i poświęceniem zdobyły serca zarówno dzieci, jak i dorosłych. Zwykłą, szarą codzienność przerwała II wojna światowa. Nowogródek najpierw był okupowany przez Sowietów, a potem Niemców. Siostry musiały opuścić swój dom i zrezygnować ze stroju zakonnego oraz z działalności apostolskiej i edukacyjnej.