Komentarze
33/2019 (1256) 2019-08-14
W kolejnym mieście naszego kraju odbył się tzw. marsz równości. Przyznam się, że zaskoczony jestem niekonsekwencją jego organizatorów.

Skoro bowiem o równość chodziło w tymże przemarszu, to należało zadbać o szczegóły, gdyż w nich ponoć tkwi diabeł. A tymczasem mieliśmy do czynienia z ludźmi o różnym wzroście, wadze, kolorze oczu, odcieniach włosów, ubranych w różnoraki sposób etc. I gdzież ta równość? W tym wymiarze mamy do czynienia z afirmacją całkowitej nierówności, wręcz można powiedzieć - z promocją nierówności. To oczywiście sarkazm, bo inaczej odnieść się do tego nie można. Parada przebierańców, przypominająca jako żywo przemarsze trup wędrownych aktorów rodem ze średniowiecza (znowu zonk!), za równość poczytuje sobie jeno możliwość prezentowania najbardziej wyuzdanych i najbardziej złośliwych form wyrażania tego, co we własnym mniemaniu nazywają myśleniem. A skoro w baśniowy sposób ludzkość już od dawna oddawała własne lęki i marzenia, również i uczestnicy tychże marszów postanowili widać iść takim właśnie krokiem.
33/2019 (1256) 2019-08-14
Rozmowa z prof. Markiem M. Kamińskim, współautorem książki „Janosik podlaski. Józefa Koryckiego prywatna wojna z komunizmem”.

Do napisania książki namówił mnie w lutym 2018 r. mój współautor, historyk E. Szum, który wcześniej na podstawie dostępnych źródeł napisał kilka rzetelnych artykułów o Koryckim. Ernest zadawał mi mailem dziesiątki pytań. Okazało się bowiem, że mam więcej materiału niż na jeden artykuł. Podobnych próśb i ofert współpracy otrzymałem po wydaniu „Gier więziennych” kilkanaście. Filmy, książki, artykuły, gra komputerowa. Grzecznie odmawiałem, bo nie interesowało mnie komercjalizowanie mojej znajomości z Józkiem. Podjąłem współpracę tylko z reżyserem Ryszardem Kłosowskim, który planuje nakręcić dokument o Koryckim. Ernest zadał mi w końcu mailem pytanie: „Czy Korycki był dobrym człowiekiem?”, które ostatecznie przekonało mnie do wspólnego napisania książki, kiedy mi to zaproponował. Dzięki kontaktowi, jaki otrzymałem od Józka, dotarliśmy i przekonaliśmy do rozmowy jego partnerkę panią Krystynę Oksiejuk, która ukrywała go przez trzy ostatnie lata działalności. Korycki był niezwykle charyzmatyczny.
33/2019 (1256) 2019-08-14
Papież Polak jest ich wzorem i punktem odniesieniem w codziennym życia, a jego maryjny symbol noszą stale przy sobie. W parafii św. Marcina Biskupa w Stężycy został erygowany Zakon Rycerzy Jana Pawła II.

W całej Polsce istnieją już 53 podobne zgromadzenia i powstają kolejne. Gdziekolwiek pojawi się pomysł ich lokowania, zawsze spotyka się z aprobatą miejscowych władz duchownych. Nie inaczej było w dekanacie ryckim. Inicjatywę poparł zarówno proboszcz stężyckiej parafii ks. Edward Konarski, jak i biskup siedlecki Kazimierz Gurda. Zakon stał się pierwszą tego typu wspólnotą na terenie diecezji. W skład zgromadzenia, jak na razie, wchodzi 15 osób. Biorąc pod uwagę charakter zakonu, są to sami mężczyźni. Panuje jednak wśród nich duże zróżnicowanie pod względem wieku. Do rycerzy należą bowiem zarówno emeryci, jak i panowie wciąż aktywni zawodowo, będący m.in. profesorami, nauczycielami, wojskowymi, biznesmenami, pracownikami fizycznymi i rolnikami. Posiadają też własne rodziny. Łączy ich zaś umiłowanie postaci św. Jana Pawła II, troska o Kościół i modlitwa.