W marcu tego roku rosnący w Łuniewie dąb Alojzy zyskał miano
pomnika przyrody. Następnie stał się powodem sporu między gminą a
wykonawcą odcinka autostrady.
Na prywatnej działce w Łuniewie rośnie 20-metrowy dąb. Drzewo, które ma ponad trzymetrowy obwód, zasadzono w 1932 r. Było jednym z pierwszych w okolicy. Rada gminy chciała nazwać je Zdzisław. Jednak nie zgodził się na to właściciel działki, apelując o nadanie imienia po jego ojcu. Samorząd przychyliła się do tej prośby. I tak „narodził się” Alojzy. Ten drobny spór to jednak nic w porównaniu z późniejszym problemem, jaki stanął przed gminą. Ustanowienie drzewa pomnikiem przyrody nie spodobało się Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ponieważ Alojzy rośnie przy planowanej od lat autostradzie A2, a dokładnie tuż przy mającej powstać drodze dojazdowej. Zarzucono radzie gminy, iż decyzja przez nią podjęta uniemożliwia budowę. W spór włączył się także wojewoda lubelski, wytykając błędy proceduralne dotyczące podjęcia uchwały w sprawie ustanowienia pomnika przyrody.
Na prywatnej działce w Łuniewie rośnie 20-metrowy dąb. Drzewo, które ma ponad trzymetrowy obwód, zasadzono w 1932 r. Było jednym z pierwszych w okolicy. Rada gminy chciała nazwać je Zdzisław. Jednak nie zgodził się na to właściciel działki, apelując o nadanie imienia po jego ojcu. Samorząd przychyliła się do tej prośby. I tak „narodził się” Alojzy. Ten drobny spór to jednak nic w porównaniu z późniejszym problemem, jaki stanął przed gminą. Ustanowienie drzewa pomnikiem przyrody nie spodobało się Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ponieważ Alojzy rośnie przy planowanej od lat autostradzie A2, a dokładnie tuż przy mającej powstać drodze dojazdowej. Zarzucono radzie gminy, iż decyzja przez nią podjęta uniemożliwia budowę. W spór włączył się także wojewoda lubelski, wytykając błędy proceduralne dotyczące podjęcia uchwały w sprawie ustanowienia pomnika przyrody.