Region
4/2021 (1330) 2021-01-27
19 stycznia w Białej Podlaskiej oficjalnie oddano do użytku dwa turbinowe ronda. Taka formuła skrzyżowania upłynnia ruch i zwiększa bezpieczeństwo podróżujących.

Ronda powstały na skrzyżowaniu DK nr 2 z al. Solidarności i ul. Terebelską. Inwestycja była współfinansowana z Programu Współpracy Transgranicznej Polska - Białoruś - Ukraina 2014-2020 i kosztowała ponad 9 mln zł. Dofinansowanie wyniosło 1,1 mln euro. - Te ronda są potrzebne nie tylko mieszkańcom naszego miasta, ale także naszym przyjaciołom z Białorusi. Takie rozwiązania są powszechne w Europie i na świecie. Coraz większą popularność zdobywają także w Polsce. Mają zaletę, że maksymalnie ograniczają możliwość kolizji i upłynniają ruch w obydwu osiach - podkreślał podczas otwarcia prezydent miasta Michał Litwiniuk. Budową zajęły się bialskie przedsiębiorstwa. Prace trwały dwa lata. W tym samym czasie w partnerskim mieście Brześć dokonano przebudowy siedmiu skrzyżowań. Dodatkowo, powstające tam centrum zarządzania ruchem wyposażono w niezbędny sprzęt i oprogramowanie.
4/2021 (1330) 2021-01-27
W poniedziałek 25 stycznia ruszyły szczepienia seniorów przeciwko Covid-19. Chętnych nie brakuje, problemem są jedynie opóźnienia w dostawach preparatów do punktów szczepień.

Seniorzy, którzy przekroczyli 80 rok życia, mogli rejestrować się na szczepienie od 15 stycznia. Natomiast 70-latkowie od 22 stycznia. - Rejestracja przebiega sprawnie, bo pacjenci mogą zapisywać się różnymi kanałami. Przez indywidualne konto pacjenta czy infolinię. Dodatkowo mogą się rejestrować, dzwoniąc pod numer podany na stronie naszego szpitala czy też pozostałych przychodni, gdzie wykonywane są szczepienia - informuje Anna Garucka, dyrektor ds. pielęgniarstwa i organizacji opieki w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim w Siedlcach. W wielu miejscach kraju seniorzy alarmowali o problemach przy rejestracji oraz braku wolnych terminów. - Nikt nie został odprawiony z kwitkiem. Każdy zostawiał swoje dane: imię, nazwisko, PESEL i numer telefonu - podkreśla Beata Domańska, koordynator szczepień przeciwko Covid-19 w szpitalu w Łukowie.
4/2021 (1330) 2021-01-27
Ludzie boją się śmierci. Gdy nadchodzi, trudno z nimi rozmawiać o darze życia, jaki może z niej wyniknąć. Temat transplantacji budzi wiele emocji i łączy się zwykle z niezrozumieniem i lękiem. Często chodzi o kwestie obyczajowe, ale wiara także pojawia się w argumentach tych, którzy nie chcą zgodzić się na pobranie narządów od ich bliskich zmarłych. Czy słusznie?

O transplantacji rozmawia się rzadko lub wcale, co powoduje, że zderzamy się z tym tematem dopiero w momencie śmierci bliskiej nam osoby. Tymczasem przeszczep narządów to dla kogoś szansa na nowe życie. Według danych Poltransplantu z grudnia ubiegłego roku w 2020 r. w Polsce dokonano 1177 transplantacji. Liczba dawców wynosiła 394. W 2019 r. było ich 502 i przeprowadzono 1473 przeszczepy. W ubiegłym roku w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim im. św. Jana Pawła II w Siedlcach czterokrotnie podejmowano próbę pobrania narządów. Z kolei w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Białej Podlaskiej w latach 2000-2018 odbywały się średnio dwa, trzy pobrania. W 2019 r. było jedno, a w 2020 r. - wcale.
4/2021 (1330) 2021-01-27
„Idź przez życie tak, by ślady twoich stóp przetrwały cię”. Śp. Elżbieta i Jarosław stąpali twardo w kierunku nieba. Ich miłość i wiara - także w wyrazie heroicznej walki męża o zdrowie żony - ma rangę niezwykłego świadectwa.

„Miłość sięga poza grób i dla miłości Boga Ojca warto pięknie żyć” - to jeden z wielu cennych wpisów towarzyszących zamieszczonej na facebooku parafii Ulan relacji z Mszy św. pogrzebowej Elżbiety i Jarosława Osiaków z Klębowa. Ślubowali sobie miłość i wierność - na dobre i złe! - dopóki śmierć ich nie rozłączy. Odeszli niemal w jednej chwili. Dla uczestników uroczystości pogrzebowej, która odbyła się 21 stycznia, szóstki ich dzieci z rodzinami, przyjaciół, znajomych oraz licznie zgromadzonych przy ołtarzu księży, życie małżeństwa stanowi przykład miłości, która wszystko przetrzyma, jeśli - jak zauważył na rozpoczęcie Eucharystii proboszcz parafii ks. Krzysztof Pawłowski - jest budowana mocą Jezusa Chrystusa.
4/2021 (1330) 2021-01-27
W Tuliłowie tuż za Międzyrzecem Podlaskim mieszka przesympatyczna rodzina państwa Bułhaków. Cała okolica zajada się pysznymi i ekologicznymi warzywami oraz owocami, które uprawiają. Jednak ostatnio coraz częściej mówi się o najmłodszych członkach rodziny obdarzonych muzycznym talentem.

Dominika i Wiktoria, bo o nich mowa, to uczennice Publicznej Szkoły Podstawowej w Tuliłowie. Dominika uczęszcza do klasy siódmej, a Wiktoria do drugiej. Pierwsze kroki na scenie zaczęły stawiać jeszcze jako małe dziewczynki. - Trudno dokładnie powiedzieć, kiedy odkryły pasję śpiewania, ale była to zdecydowanie zasługa babci Bogusi, która często nuciła swoim wnuczkom. W jej repertuarze były wesołe piosenki, a także pieśni religijne. Dziewczynki zawsze słuchały jej z wielką radością i zaciekawianiem, aż w końcu zaczęły śpiewać razem z nią - wspomina mama dziewczynek Anna Bułhak. Kiedy rodzice Dominiki i Wiktorii zaczęli dostrzegać talent swoich córek, postanowili zasięgnąć opinii specjalisty. Jednak w okolicy nikt nie zajmował się kształceniem muzycznym tak małych dzieci. Wiktoria miała wtedy zaledwie trzy lata.
4/2021 (1330) 2021-01-27
Rozmowa z Ryszardem Bieleckim, dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Łomazach, a prywatnie muzykiem, autorem i poetą.

„Nienajedzony światła” to Pana debiutancki tomik poezji. Znalazły się w nim wiersze napisane w latach 2010-2020. Co się wydarzyło, że w końcu zdecydował się Pan je wydać?

Z zamiarem wydania książki nosiłem się od dawna. Nie spieszyło mi się jednak, bo poezja zawsze była przy mnie. Myślę, że między innymi okres pandemii miał jakiś wpływ, iż zatrzymałem się i postanowiłem to sfinalizować. Poza tym chciałem przynajmniej część tekstów uporządkować i mieć je blisko, przy sobie.
4/2021 (1330) 2021-01-27
W grudniu 2020 r., nakładem amerykańskiego wydawnictwa Ignatius Press, ukazał się pierwszy tom „Dziennika więziennego”. Autor zapisków, promowanych przez wydawcę jako „niezwykłe świadectwo o sile, wytrwałości, miłości i łasce”, kard. George Pell spędził 13 miesięcy w australijskim więzieniu o zaostrzonym rygorze, skazany za rzekome przestępstwo pedofilii, którego nigdy nie popełnił.

Lektura pierwszego tomu „Prison Journal” - z zaplanowanych trzech - jest niezwykłą podróżą w głąb ludzkiej duszy, świadectwem wielkiej wiary i niezachwianej nadziei, ukazanych na tle więziennych realiów. Porównywalna z „Zapiskami więziennymi” kard. Stefana Wyszyńskiego więzionego przez komunistów kolejno w Rywałdzie, Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego, Prudniku i Komańczy w latach 1953-1956. Najbardziej przykuwającym uwagę aspektem dziennika jest sposób, w jaki autor podchodzi do swojego „nowego życia” za kratami. „Miałem zaległe rekolekcje” - pisze na początku kardynał. Realizm podpowiadał mu, że nie będzie łatwo: bez Mszy św., dotychczasowego życia, z upokorzeniami i niedostatkami wpisanymi w codzienną więzienną rutynę. Z momentami hiobowej próby wierności Jezusowi i pokusami, by szukać pomsty na krzywdzicielach. Jedna z pierwszych notatek kończy się słowami: „Boże Ojcze nasz, pomóż mi tęsknić za Tobą, tak jak tęsknię za światłem i widokiem słońca”.
4/2021 (1330) 2021-01-27
Czym zajmują się dziś siostry zakonne? Wbrew pozorom, pracują nie tylko przy kościele i w szkole. Swoją posługą odpowiadają na aktualne potrzeby i problemy osób, wśród których żyją.

Trudno opisać wszystko, więc skupimy się na kilku przykładach. Najpierw zaglądamy do bezhabitowych sióstr ze Zgromadzenia Córek Najczystszego Serca NMP w Skórcu. - Jesteśmy tu od 1923 r. Początkowo zajmowałyśmy się sierotami. Od 1992 r. prowadzimy niepubliczne przedszkole. Było ono pierwszą tego typu placówką w Skórcu. Dawniej o kolejności przyjęcia decydowała data zapisu. Bywało, że przychodziły do nas kobiety w ciąży, aby zgłosić swoje nienarodzone jeszcze dzieci (śmiech). Nasza placówka nie mogła pomieścić wszystkich maluchów. Dziś w Skórcu funkcjonują jeszcze dwa inne przedszkola. Zależało nam na tym, by wychowywać w duchu chrześcijańskim. Dzieci, które uczęszczają do naszego przedszkola modlą się przed posiłkiem i przed spaniem. Początek roku w przedszkolu inaugurujemy Mszą św., organizujemy też jasełka - opowiada s. Anita Piaścik, przełożona domu w Skórcu.
4/2021 (1330) 2021-01-27
Są sprawy, które poruszają całą opinię publiczną. Do takich z pewnością należy historia R.S., czyli ukrytego pod tymi inicjałami Sławomira R., mieszkającego w Anglii Polaka w średnim wieku, zmarłego przed kilkoma dniami w szpitalu w Plymouth.

Na początku listopada ub. roku doznał on ataku serca, w wyniku którego doszło do zatrzymania akcji serca, a mózg R.S. był pozbawiony tlenu przez co najmniej 45 minut. Lekarze ze wspomnianego szpitala orzekli, że pacjent ma niewielkie szanse na samodzielne życie, w związku z czym wystąpili do sądu o zgodę na odłączenie go od aparatury je podtrzymującej. Zgodę na takie działanie wyraziły zamieszkałe w Anglii żona i dzieci mężczyzny. Przeciwne były matka i siostry pacjenta. Sąd pozostał jednak na stanowisku, że podtrzymywanie życia mężczyzny nie jest w jego najlepszym interesie. Na nic się zdały działania matki i sióstr, a także wszelkie dyplomatyczne zabiegi w celu sprowadzenia pacjenta do Polski. Brytyjski sąd, w trosce o godną śmierć pacjenta - zakładano, że może w czasie transportu umrzeć - nie zgodził się na przewiezienie go do kraju.
4/2021 (1330) 2021-01-27
Zdawać by się mogło, iż słowa tekstu ballady Jacka Kaczmarskiego „Wróżba” są adekwatne do wszystkich czasów i wszelakich ustrojów społecznych.

Tłum, porwany słowami liderów, potrafi dokonywać rzeczy, które nie śniły się pojedynczym członkom zbiegowiska. Potrafi zaprzeczać własnym przekonaniom i wierzeniom, byle tylko znaleźć się w całości bez strachu przed wykluczeniem. Błysk quasi słoneczny wystarcza za hasło do spełniania każdego wezwania przywódców. Bez oglądania się na konsekwencje i nie doszukując się adekwatnych uzasadnień. Nie sposób jednak nie odnieść wrażenia, iż szczególnie w naszych czasach upadek myślenia i jakichkolwiek zwartych metod poznawania rzeczywistości przybrał na sile. Amok demosu, czyli ludu w systemie demokratycznym, na tyle wzbiera, iż połyka on jak pelikan każdą bzdurę i idiotyzm. Niestety, diagnoza ta dotyczy również tych, którzy winni na prawdzie opierać swoje działanie i na niej budować.