Przedostanie się paliw i olejów do gleby czy wód stanowi poważne zagrożenie nie tylko dla roślin i zwierząt, ale i ludzi.
Zawarte w nich metale ciężkie i zanieczyszczenia organiczne mogą poważnie degradować środowisko. Niestety, wiedza o ryzyku i zagrożeniach z tego płynących jest dość niska, zwłaszcza w starszym pokoleniu rolników lub tych, którzy nie zajmują się nim zawodowo. Dla niektórych nie jest problemem, by resztki takich środków wylewać bezpośrednio do gruntu lub kanalizacji. - W ochronie środowiska to zagadnienie występuje pod określeniem „zagrożenie ze strony ropopochodnych” i najczęściej przybiera postać punktowych katastrof ekologicznych związanych z transportem tego typu materiałów - tłumaczy dr hab. inż. Marcin Becher z Instytutu Rolnictwa i Ogrodnictwa Uniwersytetu w Siedlcach.
Zawarte w nich metale ciężkie i zanieczyszczenia organiczne mogą poważnie degradować środowisko. Niestety, wiedza o ryzyku i zagrożeniach z tego płynących jest dość niska, zwłaszcza w starszym pokoleniu rolników lub tych, którzy nie zajmują się nim zawodowo. Dla niektórych nie jest problemem, by resztki takich środków wylewać bezpośrednio do gruntu lub kanalizacji. - W ochronie środowiska to zagadnienie występuje pod określeniem „zagrożenie ze strony ropopochodnych” i najczęściej przybiera postać punktowych katastrof ekologicznych związanych z transportem tego typu materiałów - tłumaczy dr hab. inż. Marcin Becher z Instytutu Rolnictwa i Ogrodnictwa Uniwersytetu w Siedlcach.