22 lata posługi pasterskiej bp. Ignacego w naszej diecezji z jego
mocnym, konkretnym, ale jednocześnie i łagodnym nauczaniem było
swoistym wstrząsem, obudzeniem do pójścia za Chrystusem, wołaniem o
służbę prawdzie Ewangelii - mówił postulator procesu
beatyfikacyjnego ks. Mariusz Świder.
W czwartek 25 października pod jego przewodnictwem odprawiona została kolejna Msza św., w której powierzano Panu Bogu sprawę beatyfikacji bp. Ignacego, jak też wszystkie zanoszone za jego wstawiennictwem prośby. Ks. M. Świder rozpoczął homilię, nawiązując do pasterskiej troski św. Pawła o wspólnotę chrześcijańską w Efezie, potwierdzoną w liście z czytania liturgicznego. W opinii postulatora ta sama troska o lud sobie powierzony charakteryzowała sługę Bożego bp. Ignacego Świrskiego, czego wyrazem są jego listy pasterskie i homilie. - On był dobrym pasterzem, który kochał swoje owce i chciał je zrozumieć. Życzył im dobrze. Życzył tego, co najlepsze: spotkania z Jezusem, trwania w Jezusie, życia z Jezusem - podkreślił. Zauważył, że kiedy po wojnie w 1946 r. sługa Boży obejmował posługę biskupią w naszej diecezji, był świadom, w jak trudnej społecznej, politycznej i moralnej sytuacji przychodzi mu prowadzić lud Boży do Jezusa.
W czwartek 25 października pod jego przewodnictwem odprawiona została kolejna Msza św., w której powierzano Panu Bogu sprawę beatyfikacji bp. Ignacego, jak też wszystkie zanoszone za jego wstawiennictwem prośby. Ks. M. Świder rozpoczął homilię, nawiązując do pasterskiej troski św. Pawła o wspólnotę chrześcijańską w Efezie, potwierdzoną w liście z czytania liturgicznego. W opinii postulatora ta sama troska o lud sobie powierzony charakteryzowała sługę Bożego bp. Ignacego Świrskiego, czego wyrazem są jego listy pasterskie i homilie. - On był dobrym pasterzem, który kochał swoje owce i chciał je zrozumieć. Życzył im dobrze. Życzył tego, co najlepsze: spotkania z Jezusem, trwania w Jezusie, życia z Jezusem - podkreślił. Zauważył, że kiedy po wojnie w 1946 r. sługa Boży obejmował posługę biskupią w naszej diecezji, był świadom, w jak trudnej społecznej, politycznej i moralnej sytuacji przychodzi mu prowadzić lud Boży do Jezusa.