Trochę niezauważenie minął miesiąc od zakończenia nadzwyczajnej sesji synodu biskupów, która wręcz do czerwoności rozgrzała dyskusje w Kościele i nie tylko. Odzwierciedlenie tego można odnaleźć w licznych artykułach i debatach, a także na forach internetowych oraz w codziennych rozmowach.
Debaty czasami doprowadzały do wysokiego napięcia, które w niektórych kręgach kościelnych nadal trwa. Często jednak dyskusje te ocierają się o granice nie tyle dobrego smaku, ile raczej o zasady wyznawanej przez katolików wiary. Zdarzały się wypowiedzi stwierdzające, że papież Franciszek niszczy Kościół katolicki, a sam jest heretykiem. W dyskusji spotkałem się też z określaniem obecnego następcy św. Piotra jako szóstego papieża kościoła drugowatykańskiego (?!?).
Debaty czasami doprowadzały do wysokiego napięcia, które w niektórych kręgach kościelnych nadal trwa. Często jednak dyskusje te ocierają się o granice nie tyle dobrego smaku, ile raczej o zasady wyznawanej przez katolików wiary. Zdarzały się wypowiedzi stwierdzające, że papież Franciszek niszczy Kościół katolicki, a sam jest heretykiem. W dyskusji spotkałem się też z określaniem obecnego następcy św. Piotra jako szóstego papieża kościoła drugowatykańskiego (?!?).