Region
49/2018 (1221) 2018-12-05
Bialscy radni pytają nowego prezydenta o postęp prac przy budowie stadionu i rozbudowie amfiteatru. Nie wszystko idzie zgodnie z planem.

Inwestor ze Śląska, który wygrał przetarg na rozbudowę stadionu, przejął plac budowy w czerwcu bieżącego roku. Dokonał prac rozbiórkowych i ziemnych, ale wydaje się, że w ostatnim czasie przystopował. Widzą to nawet sami mieszkańcy. - Inwestycja miała zakończyć się 8 lipca przyszłego roku, lecz już dziś wiemy, że termin nie zostanie dotrzymany. Opóźnienie wynosi cztery miesiące. Prace, które powinny być wykonane do dzisiaj, opiewają na kwotę 12 mln zł. Działania, jakie udało się zrealizować, kosztowały 2 mln zł. Warto dodać, że robót, których nie zrobiono, nie można przeprowadzić zimą, więc opóźnienie zwiększy się jeszcze bardziej. Spotkałem się z generalnym wykonawcą, ale nasze rozmowy nie rozwiały wątpliwości i niepokojów - zaznacza prezydent Michał Litwiniuk.
49/2018 (1221) 2018-12-05
Emisja obligacji komunalnych, ustalenie wynagrodzenia prezydenta oraz wybór przewodniczących komisji - to najważniejsze sprawy, którymi zajęto się podczas sesji rady miasta Siedlce 29 listopada.

Obrady rozpoczęły się od złożenia przez Roberta Chojeckiego wniosku o zdjęcie punktu dotyczącego ustalenia stawek podatku od środków transportowych obowiązujących w 2019 r. - Proponowana uchwała ustala pozostawienie stawek podatkowych na dotychczasowym poziomie. Uważamy, że jest on nieadekwatny do rosnących nakładów pieniężnych ponoszonych przez firmy transportowe w kontekście wysokich i rosnących kosztów utrzymania branży transportowej: drożejącego paliwa, ubezpieczenia - argumentował wiceprzewodniczący rady miasta radny, proponując obniżenie stawek podatkowych. - Pamiętajmy, że firmy transportowe są bardzo ważnym filarem naszej przedsiębiorczości. Dlatego uważam, że jesteśmy zobowiązani do znalezienia rozwiązań, które pomogą przedsiębiorcom utrzymać rentowność firm - dodał radny. Jednocześnie zasugerował odłożenie podjęcia uchwały na grudniową sesję.
49/2018 (1221) 2018-12-05
Generacja „cyfrowych tubylców” z chęcią wprzęga nowoczesne technologie do służby na rzecz duchowości. Coraz częściej można zobaczyć osoby korzystające z mobilnych aplikacji w... kościele. Jednych to gorszy, dla innych stanowi normalność.

Lectio divina, Liturgię godzin, Pismo Święte, nowennę pompejańską, zbiory modlitw, rachunek sumienia itd. bez problemu da się dziś odnaleźć w sieci. Podobnie jak darmowe aplikacje ułatwiające nawigację po tekstach religijnych, komentarze biblijne stanowiące bazę katechez i konferencji - także w wersji audio. Są dostępne „od zaraz”, niezależnie od miejsca i czasu przebywania, bez konieczności dźwigania ze sobą niekiedy pokaźniej wielkości tomów, dobierania odpowiednich hymnów, psalmodii, co bywa mocno skomplikowane. Coraz częściej spotka się księdza korzystającego w konfesjonale z internetowej wersji brewiarza. Można by powiedzieć: znak czasu, konsekwencja „czynienia sobie ziemi poddaną”, wyraz otwartości Kościoła. Nie wszystkim jednak owa cyfrowa rewolucja się podoba. Stąd żywa dyskusja, do której wprzęgnięto nawet „dużego kalibru” autorytety.
49/2018 (1221) 2018-12-05
Choć nieuleczalna choroba zatrzymała ją w biegu, nigdy nie straciła nadziei. Wciąż dostrzega piękno otaczającego świata i stale odczuwa radość, które stara się przekazać w wierszach.

Teresa Domarecka-Szewczyk mieszka w Rykach i od 40 lat zmaga się z postępującym stwardnieniem rozsianym. Ostatnio porusza się wyłącznie na wózku inwalidzkim, nie mogąc samodzielnie wykonywać codziennych czynności. Ale - jak sama mówi - wszystko można znieść dzięki głębokiej wierze, modlitwie i pomocy życzliwych osób. To właśnie opieka ludzi i niebios pozwoliła jej w pełni poświęcić się poezji, bez której nie wyobraża sobie życia. Dwa tygodnie temu światło dzienne ujrzał najnowszy zbiorowy tomik zawierający również jej wiersze.
49/2018 (1221) 2018-12-05
Marcin Sójka decyzją widzów wygrał dziewiątą edycję programu „The Voice of Poland”. Na co dzień M. Sójka jest pracownikiem Centrum Kultury i Sztuki. Wielokrotnie można go było zobaczyć w roli aktora i piosenkarza w produkcjach CKiS.

W programie „The Voice of Poland” siedlczanin trafił pod skrzydła trenerki Patrycji Markowskiej. Piosenkarka powiedziała o nim: „jak wchodzi wokalista z takim repertuarem, można wziąć głęboki oddech ulgi, bo wiemy, po co tu jesteśmy”. Podczas pierwszego z etapów show - „przesłuchań w ciemno” Marcin zaśpiewał utwór Grażyny Łobaszewskiej „Czas nas uczy pogody” i obrócił cztery fotele trenerskie. Nie inaczej było podczas „bitew” - w mistrzowskim stylu pokonał swoich rywali i dostał się do „nokautu” pokazując, że ma jeden z najlepszych głosów w programie. Internauci wypowiadający się na profilach programu w serwisach społecznościowych zgodnie twierdzili, że jest jednym z najlepszych uczestników tej edycji.
49/2018 (1221) 2018-12-05
Sama bym sobie tego wszystkiego nie wymyśliła. To dzieło Matki Bożej. Kiedy przez Nią zawierzyłam Panu Bogu, On mocno chwycił mnie w swe ramiona i zaczął spełniać moje marzenia - podkreśla Agnieszka Beszłej, liderka wspólnoty Guadalupe, która swoją muzyką i wiarą porusza serca.

Wszystko zaczęło się w Meksyku, gdzie tata Agnieszki Gabriel był ambasadorem RP. W kraju Guadalupany Beszłejowie spędzili ponad cztery lata. Do sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe mieli zaledwie pół godziny, więc często odwiedzali Morenitę, czyli Czarnulkę - jak pieszczotliwie nazywają swoją Maryję Meksykanie. - Jednak nasza pobożność do Niej ożywiła się po wypadku samochodowym mojej mamy. Doszło do niego tuż przed powrotem do Polski. Mama trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Miała pęknięte żebra i uszkodzona wątrobę. Okazało się, że żebro weszło jej w wątrobę. Tuż przed operacją jeden ze znajomych księży modlił się o zdrowie dla mamy za wstawiennictwem Matki Bożej z Guadalupe. Gdy lekarze zrobili zdjęcie rentgenowskie, okazało się, że miejsce, które miało być operowane, było zdrowe. A przecież żadnego zabiegu nie było - opowiada Agnieszka.
49/2018 (1221) 2018-12-05
Od pewnego czasu powraca pomysł zmodyfikowania treści modlitwy „Ojcze nasz”. Konkretnie chodzi o sformułowanie szóstej prośby „I nie wódź nas na pokuszenie”, sugerującej - z natury rzeczy - bluźnierczą tezę, iż Pan Bóg miałby nas „kusić” do złego.

Dyskusję wzmacniają medialne doniesienia o pozytywnym nastawieniu papieża Franciszka, by takowej konwersji dokonać. Skąd się wziął problem? Czy rzeczywiście zmiana jest konieczna? Nie ulega wątpliwości, że każdą sugestię zmiany w materii tak poważnej należy traktować z wielką ostrożnością. - Za nią mogą pójść żądania kolejnych modyfikacji np. Credo, odpowiadających wymogom poprawności politycznej - ostrzega ks. prof. Waldemar Chrostowski. Niemożliwe? Jak najbardziej realne, czego dowodem mogą być tu i ówdzie podnoszone głosy, by zredefiniować w Kościele pojęcie rodziny, małżeństwa, płci czy „uwspółcześnić” Dekalog. Poza tym modlitwa odmawiana w „starym” brzmieniu przez setki lat mocno utrwaliła się w pamięci milionów ludzi, w tradycji. Próby modyfikacji niekoniecznie zostaną dobrze przyjęte.
49/2018 (1221) 2018-12-05
Programy typu „The Voice of Poland” to, zasadniczo, nie jest moja bajka. Ale tylko zasadniczo. Bo sprawa ma się inaczej (wtedy się nawet esemesy wysyła), kiedy w nim działa siedlczanin.

I działa tak, że już pierwsza wyśpiewana przez niego fraza całe jury wprawia w osłupienie, a u widzów powoduje - nie ma co się bać tego słowa - ekstazę. Nie należę do prywatnych znajomych Marcina Sójki, ale od tych, którym do niego bliżej, dawno już słyszałam, że - i było to widać w programie - takie połączenie talentu, pracowitości i skromności niezwykle rzadko się zdarza. Dobrze, że ten młody człowiek zdecydował się pokazać szerszej publiczności. Lansowana niegdyś zasada „Siedź w kącie, a znajdą cię” chyba przestała już działać. Mam zresztą wątpliwości, czy kiedykolwiek działała.
49/2018 (1221) 2018-12-05
Przez ostatnie dni karmieni byliśmy doniesieniami na temat „miejsc zapalnych” na mapie świata. Media przekazywały informacje na temat płonącej wręcz stolicy Francji i na równi z tym stawiały walkę Rosji z Ukrainą o Morze Azowskie.

Cokolwiek daleko od naszych granic znajdują się te miejsca, jednakże okazywało się, że ta odległość w myśleniu o niebezpieczeństwie jest dość nikła. Czy rzeczywiście można porównać obie te sytuacje i zestawiać je na równi ze sobą? Na pierwszy rzut oka nie wydaje się to możliwe. A jednak po przyjrzeniu się im odnaleźć można jedną nić wspólną: działanie władzy zgodne z planem własnym bez oglądania się na zdanie podwładnych, przy równoczesnym podkreśleniu przez rządzących, iż czynią to w imię dobra społecznego. Prezydent Francji ostatecznie wycofał się z planów drastycznych podwyżek, gdyż nawet zrównoważenie budżetu nie jest w stanie powstrzymać polityka zachodniego, gdy sondażowe słupki zaczynają pikować w dół. Jednak nawet w przypadku wycofania się ze wcześniejszych planów nie spowodowało refleksji nad metodą rządzenia.
49/2018 (1221) 2018-12-05
Do 13 stycznia można oglądać w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach wystawę „Ars sacra El Greca”, prezentującą siedem dzieł Domenikosa Theotokopulosa. Oficjalne otwarcie wystawy objętej patronatem Prezydenta RP odbyło się 4 października. W zamyśle organizatorów miała ona upamiętnić 100-lecie niepodległości i uświetnić 100-lecie MD.

Jak poinformował dyrektor MD w ostatnich dniach, otwarta dla zwiedzających 5 października: „Ars Sacra El Greca” będzie dostępna nie do końca listopada, ale dłużej, bo aż do 13 stycznia 2019 r. Wystawę tworzy - poza „Ekstazą św. Franciszka” (1575-1580) - sześć innych dzieł mistrza z Toledo: „Św. Weronika z chustą” (1577-1580), „Ukrzyżowanie z widokiem Toledo” (ok. 1604-14), „Św. Franciszek w ekstazie” (ok. 1600-1605), „Ukrzyżowanie” (1601-1625), „Święty Franciszek z bratem Leonem medytujący o śmierci” (1597-1607) oraz „Św. Franciszek z bratem Leonem” (ok. 1606 r.). Udostępniły je Siedlcom muzea w Toledo, Walencji, Madrycie oraz Wiedniu.